- Na chuja ty się wogóle odzywałeś?!? Teraz jebaniec będzie miał satysfakcję z tego że przez niego płaczę! - darłam się na Fililpa.
- No kurwa wybacz, że już taki jestem i nie mogę patrzeć jak bardzo bliska mi osoba cierpi przez takiego pojebańca jakim jest Louis! - on także na mnie krzyczał czemu wogóle się nie dziwię.
- No to kurwa było go chociaż obić po modzie a nie mówić, że przez niego ryczę! Nie umiesz trzymać gęby na kłódkę?!
- Nie, nie umiem następnym razem to choćby wyzywali cię od najgorszych dziwek i chuj wie czego jeszcze to przyrzekam, że ni chuja się nie odezwe tylko zacznę razem z tymi osobami tak mówić!
- No to od razu powiedz mi, że jestem tą nic nie wartą dziwką, że wogóle nie powinnam żyć i że najlepiej by było gdybym zdechła w tym jebanym szpitalu! - krzyczałam i płakałam po czym zaczęłam kurwa jechać do swojego pokoju i się w nim zamknęłam. Gdy już się odwracałam to słyszałam jak mówił że to nie tak i przeprasza.
Za co kurwa przeprasza, za prawdę którą wcześniej ukrywał w sobie?
Gdy wjechałam do pokoju to emocje wzięły nade mną górę i sięgnęłam po scyzoryk który leżał w szufladzie w biurku. Pojechałam do łazienki i robiłam nacięcia na ręku jak popadnie. Tych nacięć było z dwadzieścia jak nie więcej. Z każdego wpływały coraz większe czerwone plamy. Scyzoryk wytarłam o papier toaletowy i również położyłam papier ns ręku aby krew nie kapała podczas gdy ja będę brała z szafki apteczkę. W duchu dziękowałam mamie że uparła się abym miała jedną w swoim pokoku. Wyjęłam gazę i bandaż. Zdjełam z ręki papier i dołożyłam do ran gazę i owinęłam bandażem. Mimo że jest lato założyłam na siebie sweterek żeby nikt nic nie widział.
Przebrałam się bo musiałam jechać na rehabilitację. Wzięłam ze sobą Dianę i Nicka i ruszyliśmy w drogę. Gdy Nick pomagał mi się przesiąć poczułam jak delikatnie to robił. Jakbym była porcelanową leleczką i jakby bał się, że mnie stłucze. Gdy podtrzymywałam się na barierce żeby zrobić kroki ręką cholernie mnie bolała i w pewnym momencie poczułam jak spadam na podłogę. Na szczęście złapał mnie Nick. Rehabilitantka powiedziała, że może poda mi kule i spróbuję przejść kawałek z kulami. Na początek malutki dystans. To tylko 1,5 metra. Dam radę. Powtarzam sobie cały czas w głowie. I zrobiłam to przeszłam ten kawałek. Mimo że ręka boli mnie jak cholera to udało się.
Teraz dystans został powiększony do 2 metrów. Też się udało chociaż miałam lekkie zachwianie podczas tego to dałam radę. Na koniec zabiegów kobieta powiedziała, że wózek idzie w odstawkę a teraz do akcji wkraczają kule tylko muszę bardzo uważać. Aż się ze szczęścia popłakałam.
Gdy byłam już w domu weszłam do pokoju i zadzwoniłam do mamy. Obydwie płakałyśmy. Harry podobno też ale nie chciał się przyznać. Gdy skończyłam rozmowę usłyszałam pukanie do drzwi powiedziałam "proszę" i do pokoju wszedł Nick.
Pogadaliśmy chwilę i potem stało się coś cudownego. A mianowicie po naszej rozmowie jakoś wyszło że pocałowaliśmy się. W przerwie pomiędzy pocałunkami powiedział:
"Nie mogę już czekać żeby cię pocałować, musiałem to zrobić teraz"
Jest to trochę dziwnę ale podczas tych pocałunków czułam motyle w brzuchu. To było cudowne.
Nie czułam nic podobnego nawet gdy byłam i calowałam się z Lou. No normalnie wow...
CZYTASZ
I can't wait to kiss you
Novela JuvenilDruga część opowiadania "I am a bad girl". Jeśli nie przeczytałeś/aś pierwszej cześci to musisz to zrobić Zapraszam do czytania i zostawiania gwiazdek. Z góry przepraszam za błędy :) Książka skończona❣️ Mam nadzieję, że wam się spodoba :* :)