Podczas drogi do sklepu z jakimiś pamiątkami i podobnymi rzeczami zobaczyłam Lou z tą dziewczyną ze szpitala. Od razu poczułam się źle pod względem tego, że nie jest ze mną tylko z nią. Jebana szmata. I jeszcze mu kurwa uwierzę, że nie czuł czegoś do tej suki.
Diana najwyraźniej to zobaczyła po od razu zaczęła mówić mi, żebym o tym nie myślała i chyba obiecałam coś sobie i po części jej.
Gdy dojechaliśmy do sklepu miałam lekki problem aby wysiąść z samochodu. Ale jak to ja nie dam rady, ja zawsze dam radę. Dobra prawie zawsze, ale ciii bo się wyda.
Jak w końcu udało mi się wejść a raczej wjechać do tego sklepu nie mogłam zdecydować co mu kupić. Miałam dylemat pomiędzy takimi zajebistymi kieliszkami do wódki z pozycjami seksualnymi a wódką w kształcie broni. Nawet taki fajny dzyndzelek miała ta butelka. Ja pierdziele co jest ze mną nie tak?
No ale z drugiej strony myślałam, że muszę kupić obydwa bo jak to kieliszki bez wódki albo wódka bez kieliszków. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Tylko jakoś tak dziwnie się na mnie sprzedawca na mnie gapił jak płaciłam. Czy ja mam coś na twarzy?
Po wyjściu ze sklepu ponownie musiałam się pomęczyć ale teraz żeby wsiąść do tego walonego auta.§§§
Ja pierdole jakie to życie jest ciężkie. Najpierw się musisz męczyć żeby wysiąść z auta przed sklepem. Potem musisz do niego wsiąść i teraz muszę znowu wysiadać. No pierdolca można dostać. Przynajmniej dobre i to że sobie windą pojeżdżę. Dobra trzeba się przełamać i wejść do tego budynku. No to jedziemy.
Na sali gdzie miałam rehabilitację oczywiście nie obyło się bez gadanie rehabilitantki jaka ta rehabilitacja jest ważna i że nie mogę się poddawać mimo że będzie ciężko nawet bardzo w niektórych momentach. No co ty kurwa mi już jest ciężko a co dopiero z tą rehabilitacją. Wszyscy myślą, że jak tak gadają to, że to podnosi na duchu czy coś takiego. A tu takie jednak nie. Ale pomogło mi to, że Diana cały czas była przy mnie i trzymała mnie za rękę mimo, że mogła sobie iść na korytarz i usiąść. Dziękuję jej za to, i nigdy jej tego nie zapomnę.
ale mimo wszystko nigdy nie sądziłam, że ta rehabilitacja jest taka ciężka. Przynajmniej ta babka była w miarę miła przez cały czas. Po skończonych ćwiczeniach pojechałam do domu usatysfakcjnowana, że kupiłam Nickowi prezent.§§§
W domu musiałam szybko schować ten prezent żeby pewien osobnik nie zobaczył co kupiłam. I właśnie teraz zdałam sobie sprawę, że nie kupiłam żadnej torebki czy czegokolwiek innego aby zapakować przedmioty. No to szykuje się jeszcze jedna rundka do miasta. Nosz ja pierdole... No nic skleroza nie boli, no ale to po części wina Diany bo mogła mi przypomnieć, że nie mam żadnej torebki na to. No dobra jednak po całości moja wina...
Jeszcze trzeba ustalić wszystko co dotyczy imprezy urodzinowej mojego przyjaciela, bo znając go to powie, że on nic nie będzie robił bo każdy wie jak to się skończy, czyli na wielkim kacu i do tego będzie miał furę sprzątania lub wyda mnóstwo pieniędzy a o n tego nie chce "bo jest biedny".Kiedyś zrobił tylko jedną imprezę urodzinową i skończyło się na tym, że połowa z uczestników miała takiego kaca (w tym ja), że słyszała nawet światło. I weź tu człowieku przeżyj taki dzień jak nawet proszki przeciwbólowe ci nie pomagają. Więc balowanie było i to wielkie.
A tak wogóle to jak byłam dzisiaj z Dianą na rehabilitacji to przyszli do mnie wszyscy chłopacy (oczywiście oprócz Lou, niestety) mnie odwiedzić, a że nikogo nie zastali oprócz Nicka to się zapoznali i wyszło na to, że na miejsce Louisa przyjmą Nicka. Osobiście byłam w szoku jak to "na miejsce Louisa" ale od razu wyjaśnili mi, że jak zerwaliśmy to Lou powiedział im, że nie chce z nikim mieć kontakt kto trzyma ze mną, bo jestem wredną suką która myśli tylko o sobie i zachowuje się jak pępek świata. I sam powiedział chłopakom, że nawet niech nie wybierają pomiędzy nim a mną bo i tak wie, że wszyscy są tacy sami jak ja. Czyli jesteśmy fałszywi i nie zasługujemy na jakiekolwiek znajomości. No to nieźle pojechał. Czuje, że to wszytko moja wina. Gdybym nie zachowała się tak w szpitalu to może wszytko było by inaczej. Bylibyśmy nadal razem, no może chociaż trochę szczęśliwi i jakoś by się dało radę. Czemu jestem taka głupia...
Po tym jak przestałam rozmyślać jaką jestem idiotką poszłam do łazienki się się umyć a następnie położyłam się i usnęłam.
CZYTASZ
I can't wait to kiss you
Teen FictionDruga część opowiadania "I am a bad girl". Jeśli nie przeczytałeś/aś pierwszej cześci to musisz to zrobić Zapraszam do czytania i zostawiania gwiazdek. Z góry przepraszam za błędy :) Książka skończona❣️ Mam nadzieję, że wam się spodoba :* :)