- Gdzie ja jestem? - mruknął Bill od razu po obudzeniu, rozejrzał się po pomieszczeniu i zatrzymał wzrok na dwójce magów, stojących nad nim.
- Lepsze pytanie to skąd się tutaj wziąłeś - stwierdził Remus, po czym pomógł mężczyźnie usiąść.
Kiedy do Weasley'a doszło, co się niedawno stało, spochmurniał i wlepił wzrok w ziemię.
- Jak bardzo zrąbałem? - zapytał ze zrezygnowaniem. Nimfadora usiadła koło niego i objęła ramieniem. Chciała go jakoś pocieszyć, gdyż wiedziała poniekąd, jak to jest być wyrzuconym z własnej rodziny.
- To jest teraz nieważne, lepiej powiedz nam, co wiesz o planie Voldemorta.
- W tym rzecz, że ja nie wiem nic! - zbulwersował się, nie chciał złamać słowa danego Phasmie, i wstał gwałtownie, co spowodowało zawroty głowy, dlatego od razu wrócił do swojej poprzedniej pozycji.
- Dawno nie było cię na Ziemii, nie dziw się, że twoje objawy mogą być nasilone - wyjaśnił Lupin, widząc lekko zdezorientowanego rudowłosego. - Musimy przygotować się na atak wroga - dodał po chwili.
Tonks zgodziła się, ale stwierdziła, że Bill musi teraz odpocząć, a oni sami zajmą się skontaktowaniem z resztą Zakonu. Poza tym nie chcieli narażać mężczyzny na dodatkowy stres związany z ponowną rozmową z rodziną.
*************
Członkowie Zakonu zebrali się w Norze, już teraz nie interesowali się tym, że przeciwnicy znają ich położenie, ważniejsze było działanie. Zawzięcie rozmawiali o prawdopodobnych taktykach Snoke'a i Voldemorta, jednak nic nie wydawało się do końca dobre. Oczywiście nie obyło się bez wspominania o Billu (głównie przez Percy'ego).
Po pewnym czasie wszyscy usłyszeli głośny huk na zewnątrz. Przygotowawszy się do możliwie potrzebnej obrony, wyszli sprawdzić, co wywołało tak donośny dźwięk. Na zewnątrz zauważyli kobietę ubraną w srebrną, połyskującą zbroję. Nie zakrywała ona jednak twarzy, ale i tak członkowie Rebelii łatwo rozpoznali właścicielkę tejże oto zbroi.
- Kapitan Phasma we własnej osobie - skomentował Finn, który jako pierwszy był gotowy do walki.
- Przyszłam w pokojowych zamiarach - odparła i spojrzała na Organę. - Pani generał, chciałabym pomóc w odparciu ataku.
Starsza kobieta nie ukrywała swojego zdziwienia. Według niej, kapitan była ostatnią osobą, która dopuściłaby się zdrady Najwyższego Porządku. Miała co do niej pewne podejrzenia, ale przyjęła jej pomoc. Zebrani wrócili do budynku, gdzie wysłuchali w spokoju, o czym mówi blondynka. Opowiedziała im dokładnie co i kiedy ma się dziać. Nie omijała nawet najmniejszego szczegółu, ponieważ wiedziała, że podczas tej wojny potrzebna będzie każda informacja. Skończyła po około godzinie i szybko wróciła pomiędzy swoje szeregi, gdyż nie chciała, aby ktoś zauważył jej zniknięcie.
Po usłyszeniu tego jakże skomplikowanego planu, opracowanego przez wrogów, niektórzy wciąż mieli wątpliwości.
- Skąd mamy pewność, że to, co powiedziała to prawda? - zapytał Harry, a kilka osób siedzących w pobliżu dołączyło się do niego.
- Nie pozostało nam nic niż nadzieja, że to, co usłyszeliśmy było prawdą - odparł Artur.
*************
Następnego dnia Zakon zbierał swoją "armię", która w dużej mierzę składała się z uczniów i nauczycieli Hogwartu. Kiedy chcieli szukać pomocy wśród innych magicznych stworzeń, nikt nie odważył się sprzeciwić Czarnemu Panu lub był już przez niego przekupiony. Pod koniec dnia cały plan obrony był omówiony. Każdy znał swoje zadanie i miejsce, w którym powinien się znaleźć. Również każdy miał duże wątpliwości, co do powodzenia tego planu. Walka z takimi przeciwnikami na pewno nie jest łatwa, a magia niekoniecznie musi być tutaj kluczową bronią.
W Malfoy Minor wcale nie było spokojniej. O północy żołnierze porozstawiali się na swoich miejscach i czekali na sygnał do ataku. Tutaj morale były dosyć wysokie, ale osobą, która je zaniżała był Kylo. W trakcie tych wszystkich obrad zdawał się nieobecny, a czasem nawet przeciwny wszystkim scenariuszom następnego dnia. Miał coraz większe wątpliwości co do tego, czy postępuje dobrze. Z drugiej strony, jeżeli teraz odwróciłby się od Snoke'a, to istniała bardzo mała szansa, że ktokolwiek przyjmie go z otwartymi ramionami. Trudno było mu, chociażby wymyślić, co rodzina Billa zrobiła, gdy dowiedzieli się o jego zajęciu. Chciał ukryć przed samym sobą, że nie obchodził go jego los, jednak nie mógł zaprzeczyć, że interesował go ten mężczyzna.=============================
Hejka!
Przepraszam, że rozdział jest taki krótki, ale stety, niestety obawiam się, że następny będzie już ostatnim, dlatego nie chciałam już tutaj pisać końcówki.
PS. Komentarze i gwiazdki motywują.
CZYTASZ
Wanted | Star Wars & Harry Potter
FanficGenerał Hux dostaje bardzo ciekawą misje od Snoke'a. Jego celem jest szpiegowanie poczynań Zakonu Feniksa.