16. - Przyjaciele

2.3K 97 31
                                    


-POV Soowon [znajoma Alicji – przypominam]-

Dość długo rozmyślałam, czy to, co robię jest słuszne. Gryzłam się z myślami. W końcu, chodziło tu o moją przyjaciółkę. Nasze drogi nie mogły się rozejść. Ponad pół roku temu nie było dnia, aby nie wymienić słowa. A teraz? Nawet nie odczytuje moich wiadomości.

Wraz z Kirą i Hyunem wpadliśmy na dość porywczy pomysł. Odwiedzimy ją. Czuliśmy pewną „odpowiedzialność". Rzadko, kiedy Alicja mogła odczuć, jak bardzo nam na niej zależy. Zabawne, że ona sama musi wykazać brak zainteresowania – abyśmy zauważyli swoje błędy.

Nikt nie miał pojęcia gdzie mieszka. Zapukać do jej rodziców? Zapytać? Nie. Gardzą nami. Ciemnowłosa miała trochę, no, może kilka problemów przez nasze wybryki. Nigdy nie byliśmy najgrzeczniejszą trójcą. Natomiast Alicja – anioł. Anioł, z którym nawet takie lekkoduchy, jak my znajdowały wspólny język. Zawsze, i to zawsze nas kryła, ale nigdy nie uczestniczyła w koleżeńskich występkach. Wiedząc, że można jej zaufać – nasze więzi zacieśniły się. W rezultacie spróbowała nas zmienić na lepsze, i udało się. Stwarzamy o wiele mniej problemów.

Hyun, to niesamowicie obeznany koleś w Internecie. Raz pokazał Ali gierkę na smartfona. Założyli tam konta, które zacięcie rywalizowały ze sobą w pojedynkach. Jedyna z opcji rozgrywki potrzebowała dostępu do lokalizacji. Gracz mógł skorzystać z realnej mapki swojej okolicy, aby zaprosić drugą osobę do gry. Dzięki temu też, łatwo było kontrolować czyjeś położenie.

Pozostało tylko modlić się, że ostatni raz logowała się w nowym lokum. Na szczęście, tak też było – stwierdziliśmy wstępnie, bo wszystko na to wskazywało; okolica, rząd domów, w których jej postać była „umieszczona". Dodatkowo, aktywny/a 5 minut temu – informowała tabelka nad nią.

***

- Kto puka? – Zapytałam zestresowana.

- Powinniśmy najpierw zadzwonić domofonem, a nie przeskakiwać przez płot. Wywołaliśmy niemały szum – Oburzył się Hyun. – Spójrzcie – Szepnął. – Tam już sąsiadka zza okna głowę wychyla.

- Prze pani! – Niespodziewanie zawołała Kira do ciekawskiej kobiety. Zawsze była porywcza i głośna. – Niech pani się tak nie wychyla, bo jeszcze pani wypadnie, i co będzie?! Proszę zmykać obiad mężo-

Chłopak zakneblował dłońmi usta koleżanki.

- Przepraszamy za nią! Ona lekko trzepnięta – Próbował ratować sytuację. – Kiedy była niemowlakiem z wózka wypadła! Zaryła czołem o chodnik i...

Zanim dokończył staruszka prychnęła coś pod nosem i zniknęła z pola widzenia.

A mogłam iść sama...

- Spokój! Jesteśmy tu w ważnej sprawie. Nie idziemy prosić o cukierki w Halloween, tylko sprawdzić, co dzieje się z Alą! – Najwyższa pora ogarnąć ten istny cyrk.

Wzięłam głęboki oddech. Zapukałam. Zauważyliśmy, że ktoś zagląda przez wizjer. Drzwi uchyliły się.

- Czego? – Zapytał beznamiętnie męski głos.

Mężczyzna sprawiał wrażenie niepozornego, ale z chłodnym nastawieniem. „Niepozornego", bo dla Hyuna, jego głowa mogłaby być zwykłą podpórką pod łokieć. Ogółem drobny, choć wysportowany. Starszy, zamożny – trudno tak nie stwierdzić, skoro mieszkał w jednej z droższych dzielnicy.

Odziany w ciepły szlafrok, lecz pod spodem miał normalne, dzienne ciuchy.

- My do Alicji – Bez zastanowienia wypaliła Kira.

STALKER || Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz