Zabrakło nam jedzenia w domu. Tak, wiec poszłyśmy się się kąpać. Po naszych nagich ciałach spływał kwas solny, przyprawiają nas o utratę skóry. Przyjemnie.
Gdy skończyłyśmy, wskoczyłyśmy w super dresy przyjaciółek, które kupiłam z Penelopa w guczi i wyszyłyśmy do sklepu. Nie zajęło nam to wiele czasu, bo mieszkamy w centrum Szanghaju. Jak doszłyśmy Penelopie zadzwonił telefon. Dziewczyna odebrała go.
JJ: Ej, ratuje mnie bagiety mnie zgarnęły i mam przejebane. - Penelopa prychnęła i rozłączyła się. Po chwili ponownie zadzwonił telefon, lecz tym razem u Mizu.
M: Dzień dobry, tu zakład pogrzebowy przegrałeś swój żywot, w czym mogę pomóc?
JJ: Chciałbym zamówić trumnę, no taka żeby metr sześćdziesiąt się zmieścił, bo planuje zabić pewna dziewice.
P: Nie jestem dziewica... Straciłam je z Nicosiem. LOL.
M: A w jakim kolorze ma być ta trumna?
P: Kurwa Mizu! Idziemy do sklepu ty pizdoklepko!
M: Później dogadamy się z tą trumna. Do widzenia śmierci życzę!
JJ: Mizu rat.. - panienka nie dokończyła, bo szpinak sam się nie kupi.
Drzwi od biedronki otworzyły się, a ja wraz z Penis wlazłam do środka. Rozdzieliłyśmy się. Mizu poszła kupić szpinak i wino, a Penelopa całą resztę. Po skończonych zakupach ponownie zadzwonił telefon Penelopy.
P: Co?
JJ: To jest mój ostatni telefon, obiecujcie ze będziecie mnie odwiedzać w pace... - Penelopa kichnęła.
P: No ok. To tyle chciałaś? Pa. - Penes rozłączyła.
M: Coś się stało?
P: A nic specjalnego, żartuję JJ jest w pace!
M: Wsiadaj do wózka robimy rozróbę chuju! - szalone wariatki popędziły niczym typowy Seba swoją Beemką pod więzienie. A nazywało się ono - "Rosyjskie świry."
M: Może mają lodowisko!
P: Może mają dupeczki!
JJ: Może mnie kurwa wyciągniecie!
M: O JJ, cześć. - przywitała się czterooka ze stoickim spokojem.
JJ: Jak stąd wyjdę do cię zajebie!!!1!!ONEONE
M: Jestem martwa w środku....
P: Ryj szmaty, idę po ciebie... - Penelopa poczuła ucisk na ramieniu i odwróciła się. Ujrzała wysoką dziewczynę z bardzo krótkimi włosami.
S: Co to się kurwa wyprawia?! - Penelopę zamurowało i wtedy wkroczyła Mizumi.
M: Patrz RinHaru po prawej. - dziewczyna pokazała palcem na dwójkę staruszków, obściskujących się na pobliskiej ławce. Po czym pociągnęła skamieniałą Penelopę za kołnierz i wskoczyła w nią w krzaki.
M: Żyjesz? - Penelopa w jeden w chwili powstała i odrzekła.
P: Żyję, żyję stara kurwo. Mam plan....
M: Słucham. HEHEH mOshi kurwa moshi Xd
P: Cicho, plan jest taki, że torba i kłaki.
M: Wsadzamy do walizki dynamit z kłakami, rozumiem.
P: Coo?! Zanotuję to.
Po paru minutach powstał plan doskonały... prawie doskonały...
P: Wózek?
M: Mam.
P: Kask?
M: Mam.
P: Selfiestick?
M: Nie mam.
P: No kurwa najważniejszej rzeczy nie ma. - Penelopka rzuciła w Mizu selfistickiem.
M: Ała, kutasku~
P: Ryj, odpalam petardę. - jak powiedziała tak też zrobiła. Nad jej głową szybowała Mizumi w kradzionym wózku z biedry. Jej włosy falowały na wszystkie strony. Po chwili jebła w ścianę, rozwalając ją.
JJ: Kurwa idiotki po kryjomu to miało być. No kurwa teraz i wy będziecie miały przesrane.... - JJ zrobiła fejspalma.
M: Cicho, bo nas usłyszą... - szepnęła Mizu.
S: Ty, mnie okłamałaś nie było tam żadnego RinHaru! - Mizuś popatrzyła na milicję snepczet version i wpakowała się w raz z JJ do wózka. Po czym spadła wraz z nią jakieś 10 metrów w dół. Dziewki jebły o ziemie i zęby się posypały, niczym eee grad na pustyni?
M: Kujwa xd alje fazja igjzde. - powiedziała Mizu bez jedynek.
P: O kurwa, co się odjebało. - Penelopa złapała się za głowę i zrobiła słowiański przykuc.
JJ: ŁEEEE, MŁOJEE SĘBY! - łkała JJ, a Mizumi zapaliła swoje skręty ze szpinakiem.
S: Jesteście aresztowane, bang bang bang!
Nagle ni stąd ni z owąd pojawił się super zespół big bang.
G-smog: Do góry rence Ui ui!!!!1
Dziewczyny popatrzyły na nich krzywo i poszły się opić
Do widzenia kurwa