Padmé spodziewała się tego.
Sonja też spodziewała się tego.
Vader nie spodziewał się, że obie będą się tego spodziewały.
– Proszę, proszę – odezwał się, a jego mechaniczny głos nie przypominał głosu człowieka. Jakim cudem tato wytrzymał tyle lat w tym kostiumie? Zastanowiła się Sonja. – Czyżbyście na mnie czekały?
Padmé podeszła powoli do krat.
– Możesz skończyć tą szopkę, Anakin – powiedziała. – Wiem, że to ty.
Sonja stanęła za kobietą, kładąc jej dłoń na ramieniu. Jak mogła jej przekazać, że za maską nie ukrywa się jej mąż?
Poza tym, Leia się spóźniała.
– To imię nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia – odpowiedział Vader, a jego maska zwróciła się w stronę obu kobiet, tak, że Sonja nie była pewna, na którą z nich patrzy. – Anakina Skywalkera tutaj nie ma.
– Mylisz się – Padmé pokręciła głową z nadzieją. – Wiem, że się mylisz.
Vader zignorował ją, po czym otworzył celę za pomocą Mocy.
– Dziecko, ty idziesz ze mną – powiedział.
Sonja zamarła.
Nie! Nie teraz!
Niewidzialna moc zmusiła ją, by ruszyła się do przodu.
– Przestań! – wrzasnęła Padmé, ale tylko została brutalnie odepchnięta do tyłu. Poleciała na ścianę, tracąc przytomność.
– Zostaw ją! – krzyknęła Sonja, walcząc nie tyle z Vaderem, co z chęcią, by użyć Mocy i zaatakować go.
Ale nie mogła. Jeszcze.
Musi poczekać, aż rozpocznie się walka.
– Idziesz ze mną, dziecko – rozkazał Vader.
Sonja zdusiła w sobie chęć sprzeciwu, po czym rzuciła ostatnie spojrzenie nieprzytomnej Padmé i opuściła celę. Kraty zamknęły się za nią.
Nie miała pojęcia, gdzie zmierza.
– Dlaczego to robisz? – syknęła. – Dlaczego udajesz Vadera?
Mężczyzna przed nią zatrzymał się nagle.
– Słucham?
– Wiem, że nie jesteś prawdziwym Vaderem – Sonja spojrzała na niego wściekle. – Wiem, że celujecie w Anakina Skywalkera. A mimo tego bawisz się w tę szopkę i udajesz, że jesteś prawdziwym Vaderem. Jaki masz w tym cel?
Mroczny Jedi odwrócił się w jej stronę, po czym zrobił coś, o co by go nie posądzała – ściągnął maskę.
Twarz mężczyzny nie była ciekawa. Ba, była wręcz pospolita. Wyglądał, jakby miał dwadzieścia–trzydzieści lat, złote oczy kontrastowały z czarnymi, krótkimi włosami.
– Znam cię – wyszeptała Sonja. – To ty nauczałeś mnie na Tatooine.
"Vader" kiwnął głową, po czym uśmiechnął się lekko.
– Byłem jednym z uczniów Darth Vadera – powiedział. – Najlepszym z nich. To chyba oczywiste, że po jego zdradzie to ja przejmę jego imię.
– W takim razie, dlaczego...?
– Ponieważ – "Vader" podszedł do niej i złapał za ramię – Darth Vader odebrał mi wszystko. Dom, rodzinę. Z jego rozkazu zniszczono planetę, na której się wychowałem. Możesz sobie myśleć, że Anakin Skywalker czy jak tam chce być znany, żałuje tego, ale ja wiem, że to nieprawda. Widziałem, do czego jest zdolny Darth Vader. To potwór, a potwór zawsze potworem zostanie. Nie wierzę, że tak nagle stał się dobry, bo zobaczył córeczkę.
CZYTASZ
Oczy Padmé
FanfictionWalka nad Mustafarem przebiega zupełnie inaczej. Obi-Wan nie jest w stanie zadać ostatecznego ciosu swojemu uczniowi, przez co tego nigdy nie ogarniają płomienie. Padmé przeżywa poród i zostaje zmuszona do ukrywania się przed nowopowstałym Imperium...