Mając siedemnaście standardowych lat Leia Skywalker nadal nie lubiła swoich urodzin.
Powodów miała kilka, ale głównym z nich był fakt, że jej urodziny wypadały podczas Dnia Imperium. To zaś powodowało, że miała do wyboru, albo siedzieć w domu (lub na statku, jeśli jej urodziny wypadały w chwili, gdy podróżowali gdzieś po kosmosie), albo szwendać się po miastach i ciągle napotykać się na przeróżne parady i informacje o obchodzonym święcie. A ponieważ Leia nie za bardzo przepadała za Imperium, owe obchody tylko ją irytowały.
Oczywiście, mogła zostać w domu. Ale tam panowały pustki. Jej ojciec miał w ten dzień wyjątkowo zły humor, warczał na każdego, kto się tylko do niego zbliżał i był gotowy ruszyć na Imperatora w każdym momencie. Nic więc dziwnego, że Ahsoka zabierała go wtedy dla siebie. Leia próbowała raz zobaczyć, co robią w ten dzień, ale tylko się zawiodła. Skywalker i Tano trenowali ze sobą, wkładając w to całą siłę i zaangażowanie. Gdyby Leia nie wiedziała, że tylko ćwiczą, mogłaby powiedzieć, że chcą siebie nawzajem zabić. Miecze świetle uderzały o siebie prędko, bezlitośnie. Dziewczyna widziała już wcześniej, jak Ahsoka i Anakin trenują razem, ale tym razem ani jedno z nich się hamowało. Było to piękne i przerażające równocześnie. Gdy zobaczyli Leię, od razu wygonili ją z pomieszczenia. Później zaczynali znajdować dla siebie zamknięte pomieszczenie bądź umykali gdzieś na ubocze, by nikt im nie przeszkadzał.
Leia parę razy próbowała znaleźć kogoś w domu, ale nigdy jej się nie udawało. Sonja wolała obserwować parady, będąc nimi zafascynowana.
Z biegiem czasu pomysł, by utworzyć "małą kosmiczną szkółki dla niewykształconych Jedi", jak to lubiała nazywać Ahsoka, upadł. Powód był prosty: pomimo iż byli w stanie odszukać owe pozostałe sześć osób wrażliwe na Moc, połowa z nich nie miała ochoty zostać wyszkolona. Zbytnio obawiała się Imperium. Nie potrafiąc ich przekonać, zostali zmuszeni do odpuszczenia. Jeden raz przybyli za późno – chłopak, mężczyzna już właściwie, którego mieli odnaleźć, już nie żył. W innym przypadku okazało się, że ich cel zmienił miejsce zamieszkania. Pomimo starań, nie byli w stanie natrafić na jego ślady.
Udało im się odnaleźć i przekonać do siebie jedną osobę, pewnego siebie chłopaka o imieniu Joshua, który zawsze był skłonny zrobić wszystko jako pierwszy. Leia osobiście go lubiła. Pomimo dzielących ich różnic wiekowych – ona miała wtedy osiem lat, on prawie dwadzieścia – dogadywali się. Z biegiem czasu zaczęła go traktować jak starszego brata i ze smutkiem przyjęła jego decyzję, by przerwać szkolenie i dołączyć do Rebelii. Od tego czasu nic od niego nie słyszała, co, biorąc pod uwagę jej i jego styl życia, było raczej zrozumiałe.
Takim właśnie sposobem skończyli we czwórkę: ona, jej ojciec, ciotka Ahsoka oraz Sonja. Anakin czasami żartował, że czuje się przytłoczony przez obecność trójki dziewcząt i wolałby, aby Joshua z nimi został, bo "przynajmniej wtedy nie byłem sam i miałem się z kim napić".
Co zaś sprowadzało się do tego, że podczas Dnia Imperium Leia mogła albo przebywać w pustym domu, albo oglądać te przeklęte parady z Sonją.
Ani jedna z tych opcji jej się nie podobała.
–––
Mając siedemnaście standardowych lat, Luke Skywalker nadal nie lubił swojego stylu życia.
Powodów miał kilka, ale głównym z nich był fakt, że nigdy nie był tak naprawdę bezpieczny. Jako syn członkini Rebelii oraz ciągle doszkalający się Jedi stanowił dla Imperium zagrożenie, co sprawiało, że musiał zdecydowanie zbyt często zmieniać miejsce zamieszkania. Jego życie było jedną wielką ucieczką. Nigdy nie był w stanie powiedzieć, gdzie się znajdzie jutro, a co dopiero za rok czy dwa.
CZYTASZ
Oczy Padmé
FanfictionWalka nad Mustafarem przebiega zupełnie inaczej. Obi-Wan nie jest w stanie zadać ostatecznego ciosu swojemu uczniowi, przez co tego nigdy nie ogarniają płomienie. Padmé przeżywa poród i zostaje zmuszona do ukrywania się przed nowopowstałym Imperium...