Odzyskani i utraceni bliscy

1.1K 108 73
                                    

Padme obudziła się z bólem głowy.

Ponownie.

Naprawdę, wszechświat musiał ją naprawdę nienawidzić, skoro po raz drugi w ciągu paru godzin została pozbawiona przytomności. Oraz przy okazję miała wątpliwą przyjemność bycia duszoną przez swojego złego męża.

Tak, to nie był najlepszy dzień w jej życiu.

Kobieta otworzyła oczy, nie wiedząc, czego powinna się spodziewać. Z zaskoczeniem zauważyła, że znajduje się nie na statku czy w celi, ale w pokoju o zwykłych, białych ścianach. Leżała na łóżku, a obok niej, na krześle, siedziała znajoma dziewczyna–Jedi. Wyciągała ona nogę do przodu i trzymała na drugim krześle, nachylając się i patrząc na nią uważnie. W dłoni trzymała śrubokręt. Gdy tylko Padme podniosła się do pozycji siedzącej, mogła zauważyć, że noga dziewczyny jest w rzeczywistości protezą przykrytą syntetyczną skórą, a ona teraz otworzyła ją i grzebała w środku ze skupieniem, zapewnie naprawiając coś, co się zepsuło.

– Obudziłaś się? – odezwała się dziewczyna, nie przerywając swojej pracy. – Jak się czujesz?

– Jakby ktoś uderzył mnie w głowę czymś ciężkim – skrzywiła się Padme. – Co się stało? Gdzie jest mój syn?

– Luke? – domyśliła się Jedi. – Jak go ostatnio widziałam, leciał coś obgadać z Mon Mothmą. Sonja i ciotka Ahsoka są z nim, jeśli cię to interesuje.

Padme zmarszczyła brwi i oparła się o ścianę.

– Jesteśmy w bazie Rebelii?

– Owszem. Han i Cheewie zabrali nas tutaj tuż po tym, jak uciekliśmy z Gwiazdy Śmierci. Na statku ukrył się jeszcze jeden szturmowiec, to on cię oszołomił. Próbował zaatakować Luke'a oraz Sonję, ale oni szybko sobie z nim poradzili. Straciłaś przytomność, więc cię tutaj zabraliśmy. Lulu chciał cię pilnować, ale wiele się działo i... Cóż, stwierdziłam, że mogę się tobą zająć skoro i tak nie byłabym w stanie przez chwilę chodzić. Podczas ucieczki coś mi się stało z nogą i musiałam ją naprawić. Znowu.

Dziewczyna odłożyła śrubokręt na bok, po czym zamknęła protezę. Nawinęła na nią nogawkę spodni, opuściła nogę na ziemię i spojrzała na Padme. Uśmiechnęła się radośnie.

– Cieszę się, że nic ci nie jest – odezwała się. – Myślałam, że nie żyjesz przez tak wiele lat.

Padme już miała zamiar się dopytać o aktualną sytuację, gdy coś we wzroku dziewczyny sprawiło, że zmieniła zdanie.

– Kim jesteś? – spytała, jakąś częścią siebie obawiając się odpowiedzi.

Czy to było możliwe, by ta dziewczyna była...?

– Leia – powiedziała po prostu Jedi. – Leia Skywalker.

Padme zamarła.

– Leia – powtórzyła, a jej głos zaczął się łamać. Wyciągnęła dłoń w stronę dziewczyny. – Leia.

Jedi złapała jej dłoń i ścisnęła mocno, w jej oczach pojawiły się łzy. Jak Padme mogła jej nie rozpoznać od pierwszego spojrzenia?

– To ja, mamo – wyszeptała.

Coś w Padme złamało się, gdy tylko usłyszała te słowa. Pochwyciła dziewczynę w objęcia, a ta pozwoliła jej na to, obejmując ją mocno.

– Myślałam, że nie żyjesz – szepnęła Padme, zanurzając głowę we włosach córki. – Tak się bałam. Co się z tobą działo przez ten cały czas? I twoja noga, dziecko, co ci się stało?

Oczy PadméOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz