Kochani rodzice!
Mam dość. Jestem zmęczona, kompletnie rozbita. Myśl, że jesteście jedynymi osobami, którym mogę opowiedzieć wszystko, z jednej strony jest dołująca, z drugiej natomiast pocieszająca.
Dzisiaj krótko, bo nie mam siły żeby żyć. Chcę zakopać się w stercie zgniłych liści i zasnąć.
Kocham Was.
Mathilde.
Schowałam list do mojej walizki i wyszłam z pokoju. Za chwilę zaczynały się zajęcia z rytmiki. Na ostatniej lekcji siostra Isabelle kazała nam wybrać jedną piosenkę i zaśpiewać ją przed grupą. Nie miałam ochoty tego robić. Lubię śpiewać, ale dla siebie, a nie nie dla widowni. Wiedziałam, że się zbłaźnię. Szczególnie Blanche będzie miała z czego się śmiać przez kolejne tygodnie. Czułam jak robi mi się niedobrze, a żołądek wywraca się do góry nogami. Przez myśl przemknęło mi, aby uciec z tej lekcji, ale właściwie gdzie miałabym pójść? Stałam przed klasą nie potrafiąc zebrać się w sobie, aby wejść do środka. Poczułam nagle, jak ktoś mocno uderzył mnie ramieniem w żebro. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam Blanche, która nie odwracając się nawet szeptała coś na ucho swojej koleżance. Nie miałam pojęcia, dlaczego ona tak bardzo mnie nienawidzi i chyba po prawie dwóch tygodniach spędzonych tutaj miałam to w nosie. Chciałam przetrwać ten ostatni rok a potem wyjechać stąd jak najdalej.
Nacisnęłam w końcu klamkę. Siostra Isabelle i kilka innych dziewcząt było już w sali. Kiedy weszłam do środka kilkanaście par oczu zwróciło się w moim kierunku. Usiadłam pod oknem i starałam się zatrzymać drżenie rąk i nóg.
– Jak pewnie wiecie, co jakiś czas organizuję nabór do chóru kościelnego - starsza kobieta uśmiechnęła się do nas - Dzisiaj chciałabym, abyście zaśpiewały swoje piosenki, które rzecz jasna miałyście przygotować.
Po klasie podniosły się szepty. Nie chciałam śpiewać, na prawdę. Szczególnie, że zaraz po tym jak zakonnica przestała mówić do środka weszła Blanche. Kilka dni temu słyszałam, jak w rozmowie z Edith wspomniała o tym, że chciałaby bardzo dostać się do chóru. Była podekscytowana i zupełnie zapatrzona w nauczycielkę.
Pierwsza wyszła na środek Amadine, którą znałam jedynie z widzenia. Miała pokój zaraz obok nas, ale nigdy nie zamieniłyśmy nawet jednego zdania. Śpiewała piosenkę, której nie kojarzyłam. Gdy skończyła, Isabelle uśmiechnęła się do niej dobrodusznie i poprosiła aby usiadła na swoim miejscu. Kolejne dziewczęta prezentowały swoje utwory, a ja wiedziałam, że za chwilę będzie moja kolej, a jedyne co w tej chwili chcę zrobić to zapaść się pod ziemię.
– Mathilde - zwróciła się do mnie siostra - Zapraszam - gestem pokazała mi gdzie mam stanąć.
Rozejrzałam się po zgromadzonych. Zaraz zwymiotuję, przysięgam. Chciałam uciec. Zapomniałam słów piosenki, którą na szybko wybrałam dwa dni temu. Spojrzałam na Ginette, która pokazała mi, że trzyma za mnie kciuki. Wyobraziłam sobie, że nikogo oprócz mnie tutaj nie ma, że jestem zupełnie sama i też sama dla siebie śpiewam, gdy stres minął z mojego gardła wydobyły się pierwsze słowa piosenki.
Oczy, które mnie onieśmielają,
uśmiech, który gubi się na ustach,
oto niepoprawiany portret
człowieka, do którego należęPrzymknęłam oczy, bo nie chciałam widzieć spojrzeń tylu osób. Wzięłam głęboki oddech i czując jak ponownie drżą mi ręce chciałam coś z nimi zrobić, zaczęłam więc gestykulować. Czułam się dobrze, jakby nikogo poza mną tutaj nie było. Znów zaśpiewałam:
Kiedy bierze mnie w ramiona,
mówi do mnie szeptem,
widzę życie różowych barwach.Mimo tego, że miałam śpiewać bez podkładu to usłyszałam jak siostra Isabelle zaczęła grać na pianinie ustawionym zaraz obok jej biurka. Otworzyłam oczy i spojrzałam w bok, wprost na drzwi. Stanęło mi serce. W drzwiach, opierając się o futrynę, stała Yvette. Nie wiem dlaczego, ale nagle zupełnie zapomniałam co miałam zaśpiewać. Próbowałam szybko sobie przypomnieć, ale tak się zakręciłam patrząc na stojącą w progu zakonnicę, że wydukałam z siebie jedynie:
![](https://img.wattpad.com/cover/154622711-288-k136780.jpg)
CZYTASZ
Dzieli nas habit
Fanfiction"Spojrzałam w jej szare oczy. Wiedziałam, że to nasze ostatnie spotkanie. Pocałowałam ją, na pożegnanie, choć czułam, że tym bardziej będzie mi trudno o niej zapomnieć..." DRUGA CZĘŚĆ pt. „DZIELI NAS PRZEPAŚĆ"!