Rozdział 13

1.5K 65 3
                                    

Rozalia

Po chwili razem z Blackie skończyliśmy śniadanie i usiedliśmy razem na kanapie w salonie. 

-To co chcesz robić słońce?-zapytał. Byłam trochę zdziwiona jak mnie nazwał ale odpowiedziałam:

-Chcesz pobiegać ?-pytam z szatańskim uśmiechem na twarzy. 

-Wszystko dla mojej księżniczki.-Śmieję się po czym bierze na ręce i wynosi z domu. 

-Przy każdej okazji musisz mnie macać?-pytam patrząc na chłopaka z podniesionymi brwiami. 

-Co zrobisz jak nic nie zrobisz.-śmieję się i postawia mnie na ziemi. 

-Kto ostatni na polanie ten pies!-krzyknęłam i zaczęłam biec jak najszybciej potrafiłam. Użyłam nazwy "pies" bo wiedziałam że będę na miejscu pierwsza co też się sprawdziło. Zmęczona usiadłam pod starym dębem na polanie, dopiero po kilku sekundach przymnie pojawił się czarny wilk który zmienił się w człowieka. 

-Jesteś pies.-śmieję się, a na twarzy mojego towarzysza widzę frustracje. 

-nie prawda! to był faul start.-broni się z czego jeszcze bardziej się śmieję po czym siada obok mnie. 

-Za niedługo pełnia-mówię jakby sama do siebie. 

-Jak u was ona wygląda ?-pyta zaciekawiony Black a ja na niego spoglądam. 

-Wampiry po przemianie pragną kwi i mają chęć mordu wszystkiego co się rusza-tłumacze a chłopak patrzy na mnie zdziwiony. 

-Ty nie jesteś po przemianie?-pyta zdenerwowany z czego chichoczę. 

-Przemianę przechodzimy w osiemnaste urodziny ale ja jeszcze nie.-mówię trochę smutniej.- a jak u was przechodzi pełnia?- pytam wracając do poprzedniego tematu. 

-U nas no cóż... jest zupełnie odwrotnie niż u was. Każdy chce rzucić się na swojego partnera albo partnerkę ale ... z pożądania.-tłumaczy a ja patrzę na niego z rozszerzonymi oczami. 

-Coś jak okres godowy?-Śmieję się a chłopak przytakuję przez co znów poważnieję.-I to ma każdy wilkołak?-dopytuję a Black chojracko się do mnie uśmiecha.-no to mam przejebane.-szepcze na co wilkołak wybucha śmiechem. 

***

Gdy siedzieliśmy wieczorem przed telewizorem i śmialiśmy się z komedii przerwało nam trzaśnięcie drzwi.

-Black czemu czuję tu wampira?!-pyta słodki dziewczęcy głos a po chwili do salonu wchodzi wysoka szatynka o brązowych oczach. Wpatrywała się we mnie po czym zerknęła na chłopaka obok mnie i się uśmiechnęła.-cześć jestem Clary.-przedstawia się i podaję mi rękę z serdecznym uśmiechem. 

-Rozalia.-odpowiadam i odwzajemniam uścisk dłoni. 

-Domyśliłam się. Black dużo mi o tobie opowiadał.-Wytłumaczyła szatynka a ja spojrzałam zdziwiona na chłopaka obok który zdecydowanie dawał dziewczynie znaki by przestała mówić. Spoglądam na Blacka pytająco a ten głośno wzdycha. 

-Roza to moja młodsza siostra.-tłumaczy a ja z powrotem się uśmiecham. 

-Miło mi cię poznać.-mówię i chociaż nie wiem dlaczego jestem aż tak miła to dobry humor mi się udziela. 

-Mi ciebie też-śmieję się Clary po czym wskakuję obok mnie na sofę.- to co oglądamy?





Mam nadzieję że rozdział się podobał :)

Wiem nudny ale w następnym już akcja się rozwinie :>

Krwisty Kwiat RozaliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz