Rozdział 8

1.6K 80 2
                                    

Rozalia

Obudziłam się z wielkim bólem głowy jak i całego ciała. Przed oczami miałam jeden obraz: Blacka z jakąś blondynką w jego biurze. Łzy same zaczęły mi wypływać z oczu. Po chwili podbiegła do mnie Tristana i bez słów mnie przytuliła, pewnie wiedziała co się stało. 

-Co się stało?-zapytałam drżącym głosem.

-Wilki cię zaatakowały.-tłumaczy dziewczyna po czym podaję mi kubek z herbatą.

-to może już wrócę.-mówię i wstaję z kanapy.

-pójdę z tobą.-proponuję Marcel a ja tylko przytakuję. Przyznaję że jestem osłabiona.

***

Gdy tylko wróciłam do domu zamknęłam się w pokoju lecz po chwili wezwał mnie ojciec. Lekko zapukałam w wielkie drewniane drzwi i weszłam po usłyszeniu zaproszenia.

-Cześć córciu.-wita się i przytula.

-Cześć, po co mnie wzywałeś?-zapytałam trochę zmęczona.

-po pierwsze był u mnie Marcel i mówił co się stało i chciałem cię prosić żebyś bardziej uważała.-powiedział a ja przytaknęłam i miałam nadzieję że przyjaciel nie wspomniał o Blacku.-a po drógie z mamą mieliśmy zorganizować dla ciebie bal byś odnalazła swojego mate. Bal odbędzie się jutro, wszystko jest załatwione.-tłumaczy a ja bez słowa wracam do pokoju.

***

Następnego dnia popołudniu przyszła Tristana i pomagała mi się wyszykować na bal. Najpierw zrobiła mi mocny makijaż, po czym zajęła się moimi włosami. Wobec Trish powinnam być gwiazdą tego wieczoru a mój ojciec zakazał założyć soczewki. Po pewnym czasie moje włosy były gotowe:

(Rozalia oczywiście miała czerwone włosy)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Rozalia oczywiście miała czerwone włosy)

Ja również pomogłam Tristanie się wyszykować. Po kilku godzinach obie byłyśmy gotowe a moja sukienka i buty wyglądały tak:

 Po kilku godzinach obie byłyśmy gotowe a moja sukienka i buty wyglądały tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A Trish ubrała czerwoną sukienkę do kolan i czarne szpilki. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę aż do pokoju zapukał Hanc.

-księżniczko musimy już iść-informuję a ja tylko przytakuję i biorę za rękę moją przyjaciółkę po czym obie ruszamy do wielkiej sali. Tristana weszła do środka a ja na zaplecze ponieważ musiałam czekać na moją zapowiedź. Stałam i słuchałam jeszcze chwilę przemowy mojego ojca aż usłyszałam:

-A o to moja córka, księżniczka Rozalia.





Mam nadzieję że rozdział się podobał :)
Wiem przepraszam że długo nie było rozdziału a ten jest krótki ale brak mi weny.

Krwisty Kwiat RozaliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz