Tristana
-Król mnie wezwał.-tłumaczę Marcelowi zbierając się do wyjścia.-martwi się o Rozę i cały czas powtarza że stracił już żonę i nie może stracić córki. Nie wiem gdzie jest ale podejrzewam że z Blackiem.-mówię otwierając drzwi.
-Dobrze uważaj na siebie.-mówi Marcel po czym całuję mnie w czoło.
-Dobrze tato.-śmieję się po czym jeszcze cmokam chłopaka w usta i ruszam do domu rodziny królewskiej.
***
Nie pewnym krokiem wkraczam do sali tronowej gdzie widzę ojca Rozali który chodzi w kółko.
-Dzień dobry.-wistam się smutnym uśmiechem.
-Cześć Tristano.-mówi i przytula mnie na powitanie co odwzajemniam.-Przyznam że nie chce przedłużać. Wiesz gdzie jest albo może być moja córka?-pyta z wyczuwalną nadzieją w głosie.
Co ja mam teraz zrobić?
Nie chciałam wkopać Blacka i Rozy ale martwiłam się że wilkołak mógł coś zrobić mojej przyjaciółce.
-Obawiam się gdzie może być Roza.-mówię cicho opuszczając głowę.
-To dobrze. Mam nadzieję że nie porwały jej te nie opanowane wilki ze sfory Blacka które zabiły Klarę (matka Rozy).-mówi i ja drętwieje. Nie wiedziałam że to wilkołaki z watahy Blacka zabiły królową. Patrzę z przerażeniem na króla a ten chyba zrozumiał mój przekaz.
-PIEPRZONE WILKOŁAKI!-Wrzasnął wściekły po czym z jego oczu wpłynęło kilka łez.-STRAŻE! zbierajcie wojsko.-krzyczy do wampirów i kieruję się w stronę wyjścia.
-Tylko musi pan jeszcze coś wiedzieć.-mówię cicho a król odwraca się w moją stronę.-Black to mate Rozy.
***
Zestresowana wróciłam do domu i od razu wyciągnęłam do ręki telefon i wybrałam numer do Blacka.
-Black słucham.-słyszę głos chłopaka w słuchawce.
-Black mamy problem.-mówię od razu.
-Tristana? co się dzieję?-Pyta trochę zdenerwowany.
-Król idzie po Rozę.-mówię drżącym głosem.
-Dzięki za info.-powiedział i się rozłączył.
Aha
Black
Rozłączam się z Tristaną i patrzę na Rozę.
-Chodź pokaże ci coś.-mówię ciągnąc dziewczynę za rękę. Wchodzimy na najwyższe piętro budynku po czym wciągam dziewczynę do pustego pokoju bez okien.
-Black o co ci chodzi?-pyta zdziwiona dziewczyna a ja coś czuję że mnie zabiję po tym co zrobię. Patrzę na nią przepraszająco.-Black jak mnie tu za...-nie zdążyła dokończyć bo przerwałem jej trzaśnięciem drzwiami które zamknąłem na cztery spusty a dziewczyna zaczęła walić pięściami o drewnianą powierzchnie.-BLACK WYPUŚĆ MNIE!-krzyczała a ja po prostu zszedłem na dół z ciężkim sercem.
-Max zbierz wojska, szykuje się nam bitwa.-rozkazuję Becie a ten kiwa głową i odchodzi. Ruszam wściekły na dziedziniec gdzie czekają już na mnie wojownicy. Wszyscy zmieniamy się w wilki i ruszamy na linie obrony. Po chwili zza góry wychodzi bardzo liczne wojsko składające się z samych wampirów.
Nie oddam Rozy!
Mam nadzieję że rozdział się podobał :)
Przy okazji chce zaprosić na moje dwie inne książki:
"Walka o Lune"
"Zostań ze mną księżniczko"
Do zobaczenia :>
CZYTASZ
Krwisty Kwiat Rozalii
FantasyDziewietnastoletnia wampirzyca przez całe życie kryje się przed światem za peruką i soczewkami. Nigdy nie chciała spotkać swojego mate. Jej życie jako księżniczka wampirów nie jest łatwe dodatkowo w czasie wojny jej plemienia z wilkołakami. Co się s...