- Darek!
Kamila widzi naszego byłego trenera i od razu rzuca mu się w ramiona.
- Niespodziewanie spotkałam go w sklepie. - wyjaśniam. - Co tam robiłeś? - zwracam się do niego.
Kończy uścisk z Kamilą i odwraca się do mnie.
- Przyjechałem do kumpla. Tak w ogóle nie wiedziałem, że mieszkasz w Lubaczowie.
- Przeprowadziłam się, żeby być bliżej studia. - wyjaśniam i uśmiecham się przyjaźnie.
Idę do kuchni zaparzyć kawę. Równocześnie słucham, jak Darek opowiada o sobie, siedząc na kanapie z Kamilą.
Wychodzę z kuchni z trzema kubkami gorącej kawy na małej tacy.
Siadam obok nich.
W tym samym czasie słyszę, jak ktoś gmera i buszuje w moim pokoju.
Nadstawiam uszu.
No zaraz mnie chyba jakaś artyleria niebieska gruchnie.W momencie, kiedy jestem gotowa tam iść, wychodzi Norbert, który założył na głowę moje czarne majtki.
- Emilia, chyba coś zostawiłaś u mnie w domu. - prycha ironicznym śmiechem.
Spoglądam kątem oka na Darka, który marszczy brwi i zerka na mnie pytająco.
Nie wiem skąd on wziął moje majtki, chyba z szufladki.
Błyskawicznie rośnie we mnie złość. Piorunuję go wzrokiem.- Zostaw moje majtki. - rzucam przez zaciśnięte zęby.
Wstaję i zamaszyście chwytam moją własność.
Spoglądam na Darka. Wygląda na zdezorientowanego.
Mam ochotę zapaść się pod ziemię.Patrzę na Norberta. Co ten bałwan w ogóle sobie wyobraża? Rżnie głupa, mając wszystko w zadzie.
Nonszalancko żuje gumę, taksując mnie wzrokiem. Aż mam ochotę przywalić mu z pięści, w tą jego plugawą facjatę.
- Także... Nie wiem jakim cudem się one u ciebie znalazły. - odchrząkuję, doskonale wiedząc, że to jego zagranie. - W każdym razie zapomnijmy o tym.
Siadam przy Darku, starając się zachować opanowanie, jednocześnie nie wiedząc, jak długo zdołam jeszcze ścierpieć jego obecność. Zwracam się do Norberta.
- Norbert dziękuję ci bardzo za twój dobry uczynek. - spoglądam na niego porozumiewawczo. - ale teraz już możesz zjeżdżać z mojej chałupy. - podkreślam ostatnie słowa, tracąc powoli cierpliwość.
Wygląda na to, że Norbert wcale nie ma ochoty przestawać.
- Właściwie to... - sięga po kawę Darka i upija łyka. - Mmm... Nawet dobre. - Odstawia na miejsce, a ja patrzę na niego z niedowierzaniem. - Właściwie to mam chwilę wolnego czasu, więc przy twoim błogostanie moją osobą, zostanę. - Mruga do mnie kokieteryjnie.
Rozkłada swoje ręce na tapicerce kanapy. Jestem zszokowana jego zachowaniem.
Biedny Darek. Chyba trafił w niewłaściwy moment.
Nie widzę Kamili, więc rozglądam się po fragmencie kuchni. Stoi i szykuje coś do jedzenia. Musiała przemknąć, gdy odnosiłam się do Norberta.
- A może wyjdziemy do kina? - proponuje nagle Darek.
Zanim zdążąm cokolwiek odpowiedzieć, Norbert w oka mgnieniu wyłania znienacka swoją porażającą twarz.
- Z chęcią.
Mocno zaciskam zęby.
- A może pójdziesz do Kamili coś zjeść? Jeszcze nie zgłodniałeś? Jak to? - pytam zdziwiona z udawanym zaskoczeniem.
Po chwili zastanowienia kiwa głową obojętnie i wreszcie zostawia nas samych.
- Kto to jest? - pyta niepewnie Darek, jeszcze osłupiały po niejakim poznaniu Norberta.
- Mój sąsiad. - patrzy na mnie zaciekawiony, jakby chciał się dowiedzieć czegoś więcej. Potrząsam natychmiast głową. - Nic mnie z nim nie łączy.
Spoglądam na niego i zauważam rozluźnienie i inny, jaśniejszy wyraz twarzy Darka, jak wtedy, gdy mnie zobaczył w sklepie.
- Taki śmieszek, nie? - zaśmiewa się sztywno.
Patrzę na niego kategorycznie, upijając mały łyk kawy.
- Mhm.
CZYTASZ
Pamiętam Twój Uśmiech ~Siles~
Hayran KurguMój sąsiad jest mega irytujący. Nocami hałasuje swoim fortepianem, przez co mnie szalenie denerwuje. Jednakże jestem pod wielkim wrażeniem tego, co robi. Jego muzyka jest obłędnie fenomenalna. Ale jest zbyt bardzo pewny siebie i swoich koncepcji. Wi...