Rozdział 6

3.5K 111 49
                                    

Po pewnym czasie cała czwórka była już mocno wstawiona i zasnęła. Blaise wylądował z Ginny na kanapie a Malfoy i Hermiona na podłodze przytuleni do siebie. I tak skończyła się ich „mała imprezka"
_______________________________
Gdy Profesor McGonagall zauważyła że czwórka uczniów nie pojawiła się na śniadaniu i na wszystkich lekcjach bardzo ją to zaniepokoiło i uznała że powinna iść sprawdzić czy wszystko w porządku. Gdy zaczęła szukać Ginny i Blaise nigdzie ich nie było wiec musieli zostać na noc u Prefektów Naczelnych.
Gdy dyrektorka wypowiedziała hasło do dormitrium dwójki uczniów załamała się. Ten widok ją przeraził wszędzie porozrzucane butelki po ognistej oraz czwórka uczniów. Dyrektorka nie mogła uwierzyć w to co widzi HERMIONA GRANGER ORAZ DRACO MALFOY ŚPIĄ RAZEM NA PODŁODZE A GINNY WEASLY I BLAISE ZABINI RAZEM NA KANAPIE. To było nie do pomyślenia. Nauczycielka szybko zaczęła ich budzić.
-Wstawajcie w chwili!!-krzyczała poddenerwowana dyrektorka.
-Boże kto się tak drze do jasnej cholery.- wymamrotał zaspany Blaise.
-Panie Zabini jak Pan się wyraża?!- krzyknęła oburzona dyrektorka.
Na te słowa każdy z uczniów wstał nie licząc się z bólem głowy lub innymi skutkami wczorajszej imprezy.
-Co wy sobie wszyscy wyobrażacie?!- krzyczała zła dyrektorka.
-Przepraszamy, czy możemy coś zrobić żeby nie stracić posady Prefektów Naczelnych?-zapytała wystraszona Hermiona.
-Tak! Napewno dostaniecie szlaban, a jaki to jeszcze się zastanowię.-powiedziała już spokojniej Pani Profesor.
-Dziękujemy Pani dyrektor.-powiedziała z szacunkiem Hermiona.
-Dobrze, macie natychmiast posprzątać ten bałagan i o godzinie 20 macie być wszyscy pod moim gabinetem.- rozkazała dyrektorka.
Po tych słowach wyszła z pokoju Prefektów Naczelnych.

Gdy zbliżała się godzina 20 czwórka uczniów była już przed gabinetem dyrektorki. Hermiona spojrzała na każdą przestraszoną minę swoich przyjaciół i głośno za pukała w drzwi.
-Proszę!-odpowiedział lekko zachrypnięty głos Pani Profesor.
Po tych słowach otworzyły się drzwi i dyrektorka pomachała ręką w geście zaproszenie uczniów do środka.
-No dobrze nie obwijając w bawełnę dwa domy mają odjęte 50 punktów a wasza kara to zaklęcie które będzie trwało przez cały tydzień. Będzie polegało na tym że Pani Granger praz Pan Malfoy nie będą mogli odstąpić siebie na krok wasza najdalsza odległość od siebie będzie wynosić 3 metry, tak samo jak z Panią Weasly oraz Panem Zabini. Tak chcieliście być blisko siebie wiec macie!-powiedziała zadowolona dyrektorka. A i jeszcze przez najbliższy tydzień Pani Granger oraz Pan Malfoy będą dzielić ze sobą sypialnie, a drugi pokój ugoszczą druga para. Czy wszystko jest jasne?-powiedziała dumnie Profesor.
-Tak pani dyrektor.- odpowiedziała cała czwórka.
-To świetnie, możecie już iść.- powiedziała Pani Profesor wyganiając ich ręką.

Gdy już dotarli do dormitrium poszli zobaczyć swoje „nowe sypialnie" Draco i Hermiona spali w sypialni gryfindoru i Blasie i Ginny w sypialni slytherinu.
Ich sypialnie wyglądały tak że po środku pokoju były dwa łóżka oddzielone zaledwie małym stoliczkiem nocnym, a pod ścianą były dwie szafy już z ubraniami uczniów. I tak tez wyglądał drugi pokój.
-No dobrze Hermiona my musimy lecieć.-powiedział Draco patrząc się na zegar.
-Co, ale gdzie musim iść?-zapytała gryfonka.
-Na patrol.- odpowiedział jej Smok.
-A no tak, już chwile daj mi się tylko przygotować.- powiedziała Hermiona i weszła do i ich wspólnego pokoju.
Po 5 minutach gryfonka była już gotowa.
Gdy patrolowali korytarze ciagle rozmawiali i nagle usłyszeli kogoś kroki. Uczniowie tylko po sobie spojrzeli i pobiegli za kogoś krokami.
Gdy doszli do uczennicy która powinna być już dawno w swoim łóżku okazało się że jest na 1 roku.
-Dlaczego nie jesteś u siebie w pokoju?-zapytała spokojnie Hermiona.
-Booo, booo ja, jaaa teraz chciałam iść do mojego pokoju wspólnego.-powiedziała wystraszona dziewczynka.
-Dobrze, a z jakiego jesteś domu?-zapytała Hermiona.
-Z gryfindoru-powiedziała wystraszona dziewczynka.
-Dobrze, nie damy ci punktów minusowych bo jesteś na 1 roku i pewnie nie widziałaś że są wyznaczone godziny do zostaniu w swoich pokojach.-powiedziała wesoło Hermiona.
-Dobrze, bardzo ci dziękuje.-po tych słowach dziewczynka szybko uciekła do pokoju wspólnego gryfindoru.
-Dlaczego nie ukaraliśmy tej dziewczyny?!- zapytał Draco
-Bo jest na pierwszym roku.- odparła gryfonka i poszła dalej. Zapominając że nie może odstąpić ślizgona na trzy metry. Gdy przekroczyła granice od razu poleciała na tors chłopaka. Draco jakby to przewidział od razu złapał dziewczynę.
-Nie uciekaj już ode mnie proszę.- powiedział rozbawiony Malfoy.
Na te słowa dziewczyna się uśmiechnęła i siedziała jeszcze pewien czas w jego mocnym uścisku.
Gdy doszło do godziny 22:30 uczniowie dotarli do swojego dormitrium poszli zobaczyć czy Ginny i Blaise spali. Weszli spokojnie i cicho do ich sypialni i nie mogli uwierzyć co właśnie zobaczyli. Blaise spał w łóżku Ginny i ją obejmował. Uczniowe tylko po sobie spojrzeli i wyszli z pokoju przyjaciół. Następnie weszli do swojego dormitrium.
-Draco idę do łazienki.- powiedziała szybko gryfonka.
-Czekaj wezmę tylko rzeczy i idę z tobą.- powiedział Draco.
-Co?! A tak, dobra chodzić.-powiedziała Hermiona.
Po 2 minutach Draco i Hermiona wyszli z pokoju i kierowali się w stronę łazienki.
Hermiona weszła do łazienki i za nią Draco.
-O nie chłopcze poczekasz pod drzwiami.-powiedziała rozśmieszona dziewczyna.
-Ok,ok- powiedział udając smutek chłopak.
Po 20 minutach Hermiona wyszła z łazienki w mokrych włosach i jedwabnym kombinezonie na na ramkach i w krótkich spodenkach. Jej kombinezon był cały czarny z małymi wyszytymi kwiatkami. Piżama była zakończona czarną koronką w okolicy dekoltu. Draco od razu zauważył że pachnie kwiatami a dokładniej stokrotkami.
Zauważył też u dziewczyny jej dość duże i pociągające atuty. Napewno można było zauważyć że przez ostatnie lata powiększył jej się biust oraz jej pupa nabrała lepszego kształtu. Draco patrzył na nią jak Reksio na szynkę (przepraszam musiałam to napisać)
-Ok, Draco twoja kolej.- powiedziała Hermiona z uśmiechem na ustach.
-Tak..., już idę.- powiedział powoli i pożerał ją wzrokiem.
Hermiona na ich gest tylko oblał ją soczysty rumieniec, ale nie skomentowała jego zachowania.
Po kolejnych minionych 20 minutach Draco wyszedł z łazienki z mokrymi włosami które upadały mu na oczy. Był w samych czarnych bokserkach wiec można było zauważyć jego umięśniony tors. Gryfonka od razu poczuła że pachniał miętą i czekoladą. Hermiona nie chciała się sama sobie przyznać ale pociągał ją taki widok.
-Możemy już iść jestem strasznie zmęczony a jeżeli tak bardzo nie możesz oderwać ode mnie wzroku to dam ci moje jakieś zdjęcie.- powiedział roześmiany Draco.
Na te słowa dziewczyna jeszcze bardziej zrobiła się czerwona i bez słowa ruszyła powoli w stronę dormitrium. Chłopak szybko ją dogonił i dorównał jej kroku. Gdy znaleźli się w sypialni od razu położyli się na swoich łóżkach.
-Dobranoc, Granger-powiedział Draco z uśmiechem na ustach i wyłączył lampkę która oświetla ich pokój.
-Dobranoc Malfoy.- powiedziała Hermiona
Uczniowe długo nie mogli zasnąć bo ich myśli krążyły wokół ich ostatnich wspólnych chwil.
______________________________
Cześć, i mamy kolejny rozdział za sobą.
Komentujcie proszę!!
Buziaki :*

[07.07.2018]

Bo miłość lepiej smakuje na ostro/ dramione/SKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz