Rozdział 10

3.1K 99 20
                                    

Gryfonka tylko wstała i wytarła krople wody z jego torsa a następnie przytulia się do chłopaka, do swojego chłopaka.
______________________________
Gdy nastał ranek chłopak poczuł w swojej buzi małe pasma włosów. Kiedy próbował otworzyć oczy widział brązowe kręcone włosy. Chłopak szybko zorientował się że na jego szyi znajduje się malutka istotka o białej karnacji. Draco gdy zorientował się że leży koło Granger szybko, ale uważnie zaczął się jej przyglądać. Dostrzegł jej mocno wyraziste malinowe usta, które były delikatnie rozszerzone. Jej loki były w nieładzie. Jej długie rzęsy czasem delikatnie się ruszały, a jej nosek niekiedy marszczył się jak u króliczka. Wyglądała bardzo uroczo. Malfoy jeszcze długo myślał o swojej ukochanej, gdy dziewczyna nagle zaczęła się delikatnie kręcić a następnie otworzyła swoje duże czekoladowe oczy. Widać było w nich iskierki szczęścia. Jej usta od razu przemieniły się w piękny uśmiech.
-Dzień dobry- powiedziała cichutko Hermiona.
-Cześć, jak minęła noc?- zapytał chłopak.
-Bardzo dobrze, w szczególności że byłam objęta w twoim uścisku.- powiedziała rumieniąc się dziewczyna.
Darco gdy usłyszał te słowa bez zawahania uśmiechnął się do dziewczyny i mocniej zaczął ją przytulać.
-Draco..., muszę iść się wykąpać.- powiedziała roześmiana Hermiona.
-To znaczy że muszę cię puścić?- zapytał chłopak.
-Niestety tak.- powiedziała Miona.
-No cóż, to idę z tobą.-oznajmił Smok z swoim łobuzerskim uśmieszkiem.
-Nie ma takiej opcji!-krzyknęła dziewczyna z uśmiechem na ustach, szybko wzięła swoje rzeczy i pognała do łazienki gdy nagle usłyszała jęk chłopaka.
-Draco, co się stało?!!-zapytała szybko dziewczyna z troską w głosie.
-Ała, nie wytrzymam!-krzyczał wciąż Draco.
Chłopak mocno uciskał swoje lewe ramie. Hermiona prędko podeszła do chłopaka i odciągnęła jego rękę od zaciśniętego miejsca. Gryfonka delikatnie odskoczyła od bolącego miejsca chłopaka, ponieważ zobaczyła zaczerwieniony czarny znak. Widać było że miejsce z tatuażem zaczyna delikatnie pulsować. Gryfonka szybko się uspokoiła i wzięła do swojej ręki apteczkę. Szybko opatrzyła miejsce.
-Co się przed chwilą stało?- zaczęła delikatnie głaszcząc fryzurę Dracona.
-To znak że Czarny Pan znikł już na zawsze, wydaje mi się, że teraz każdy śmierciożerca będzie miał taki problem.- powiedział zamyślony Malfoy.
-Czy to się jeszcze powtórzy?- zapytała wystraszona dziewczyna.
-Raczej nie, ale nie jestem na sto procent pewien.- odparł ze smutkiem w oczach.
-Spokojnie..., damy sobie z tym radę... obiecuje-powiedziała dzielnie dziewczyna i przytuliła Malfoy.
-Dziękuje.- odparł Draco, po tych słowach szybko pocałował ją w czoło i siedzieli jeszcze kilka chwil w uścisku.

Hermiona szybko podbiegła do swojej przyjaciółki i zaczęła z pośmiejemy i niezrozumiale do niej mówić.
-Spokojnie Hermiona, opanuj się dziewczyno!- roześmiała się Ginny.
-Jeszcze raz wszystko od początku, bo nie wiem o co ci chodzi.-odparła ruda z uśmiechem na buzi.
-No to tak, po pierwsze Draco i ja jesteśmy razem!!- powiedziała trochę za głośno Miona, ale na szczęście nikt tego nie usłyszał prócz młodszej przyjaciółki.
-Wow, naprawdę to super, wiedziałam że będziecie razem.- powiedziała radosna rudowłosa.
-No właśnie, jestem taka szczęśliwa!!- odparła czekoladowooka.
Nagle wszystkie głosy ucichły i każdy zorientował się że profesor McGonagall wstała i zaczęła mówić.
-Moi drodzy po śniadaniu proszę do swojego gabinetu Hermiona Granger oraz Draco Malfoya. Dziękuję-odparła nauczycielka i usiadła z powrotem na swoje miejsce.
-Ciekawe co ona od was chcę-powiedziała za ciekawiona Ginny.
-nie mam pojęcia po co nas wezwałaś ale nieważne i jak się dowiem to postaram się do ciebie wpaść i powiedzieć o co chodzi. -Odparła Hermiona z kawałkiem jedzenia w ustach.

-Cześć, Myślisz że po co nas wezwała?- zaczął rozmowę Malfoy.
-Nie wiem za chwilę się przekonamy.-powiedziała bez emocji dziewczyna, następnie obróciła się do chłopaka i uśmiechnęła się.
Gdy byli już przed drzwiami dyrektorki chłopak głośno zapukał, po odpowiedzi para weszła do środka. Dyrektorka bez żadnego przywitania zaczęła mówić.
-W końcu jak wiecie zaczął się grudzień i z tym będzie za chwilę Boże Narodzenie. Waszym obowiązkiem jest przygotować Bal Bożenarodzeniowy. Oczywiście nie zostawię was ze wszystkim samych więc dostaniecie ode mnie listę którą musicie wypełnić. Są na niej rzeczy które musicie kupić i sami wymyśleć. Już bez przeciągania proszę was o dobrze zorganizowaną pracę i życzę wam powodzenia.-Powiedziała do nas dyrektorka następnie wręczyła listę Hermionie i machnęła ręką w geście że mogą już wyjść.
-Dziękujemy pani dyrektor spróbujemy dobrze wywiązać się z tego ważnego obowiązku.-Powiedziała podekscytowana Hermiona, następnie szybko złapała dłoń chłopaka i wybiegła z nim z gabinetu dyrektorki.
-Jestem taka szczęśliwa, to będzie nasz pierwszy zorganizowany bal przez nas!! Rozumiesz!- krzyczała Hermiona.
-Spokojnie, spokojnie zobaczmy co musimy zrobić.- powiedział stanowczo i rozbawiony Draco.
-Pewnie!- powiedziała dziewczyna. Po tym szybko wzięła listę i rozwinęła ją.

Lista rzeczy do zrobienia i kupienia.
Wiec musicie kupić:
-plastikowe kubeczki
-plastikowe sztućce
-papierowe talerzyki
-ozdoby do Wielkiej Sali
-alkohol ( mało procentowy, będę sprawdzać!)
-przekąski (np: krakersy, słodycze itp)
Do zrobienia przez was są:
-ozdobienie Wielkiej Sali
-Zrobienie plakatów z szczegółowym planem balu.
-rozstawienie wszystkich potrzebnych rzeczy (rozstawienie talerzyków, sztućców oraz kubeczków)
-zorganizować jakąś kapele muzyczną
Bardzo ważne jest to, żeby każdy uczeń przyszedł z osobą towarzyszącą (napiszcie to w plakacie). Wyrażam zgodę na samodzielne wyjście do miasteczka za sprawą kupna potrzebnych rzeczy, ( jeżeli będzie taka potrzeba będziecie mogli wyjąc w czasie lekcji).
To na tyle, życzę wam powodzenia.
Profesor McGonagall.

Przeczytała Hermiona
-Wow, będziemy mogli opuścić lekcje!?- zapytał podjarany chłopak.
-Tak jest napisane, ale będziemy wychodzić tylko w tedy kiedy będzie trzeba!- powiedziała poważnie dziewczyna.
-Ojeju, no dobrze...- powiedział zrezygnowany Draco.
-Świetnie że razem podjęliśmy tę decyzje.-powiedziała zadowolona z siebie dziewczyna i pocałowała chłopaka w policzek, następnie wzięła jego rękę i razem ruszyli do ich wspólnego dormitrium.

Dziesięć minut później
-Może zajmiemy się już tym plakatem?- zapytała troszkę znudzona gryfonka.
-Musimy, mam lepsze rzeczy do robienia z tobą niż siedzenie nad jakimś nudnym plakatem-odparł chłopak z cwanym uśmieszkiem.
-Odstawimy te „lepsze rzeczy" na później, teraz chodź zrobimy ten plakat.- powiedziała władczo dziewczyna.
-No dobrze...-powiedział chłopak przekręcając teatralnie oczami.

Po około godzinie plakat był już prawie skończony.
-Wow, wyglada super, gdybyśmy już wiedzieli podstawowe informacje na przykład takie jak: kiedy będzie lub o której. To plakat byłby idealny. Trzeba się dowiedzieć tego od McGonagall jutro, żeby dzisiaj już ją nie męczyć.-odparła zmęczona Hermiona.
-Myślisz że profesor się spodoba, są tu wszystkie barwy domów: czerwony, niebieski, zielony i żółty. Wydaje mi się że jak zapełniony te luki będzie naprawdę świetny!!-powiedziała podekscytowana dziewczyna.
-Mh, jest wspaniały... idźmy spać?-zapytał z nadzieją w głosie Draco.
-Tak, chodźmy już tez jestem zmęczona.-ziewnęła dziewczyna, potem wzięła rzeczy i poszła się umyć.
Kiedy wyszła z łazienki zobaczyła na kanapie ślizgona, który był rozwalony na całej kanapie i nie było nawet wolnego miejsca żeby się koło niego położyć. Gryfonka tylko na to prychnęła i poszła do swojego pokoju tak cicho, że było słuchać tylko łomot jej serca. Uznała, że nie będzie budzić chłopaka, bo i tak nie pójdzie się umyć tylko znowu zaśnie wiec nie było w tym żadnego sensu.
Po chwili kiedy Hermiona już prawie była w krainie Morfeusza usłyszała otwieranie drzwi, gdy usłyszała, że ktoś idzie w jej kierunku i poczuła na swoim ramieniu dłoń a później ciało które zamknęło ją w wielkim uścisku, od razu pomogło jej to zasnąć.
________________________________
Kolejny za nami, mam nadzieje że rozdział się podobał. Komentujcie proszę!!

Buziaki :*

[19.07.2018]
[1177 słów]

Bo miłość lepiej smakuje na ostro/ dramione/SKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz