Rozdział 16

3.1K 99 36
                                    

I tak dwie różne kobiety zakolegowały się w jeden wieczór.
________________________________
-Siadaj Słonko, może chciałabyś pooglądać zdjęcia małego Draco'na i dostać ciasto oraz kawę?- zapytała Narcyza.
-Bardzo chętnie.
-To świetnie w tej szufladzie na prawo będą albumy, weź jakiś a ja pójdę po ciasto i kawę.
-Jasne

Narcyza poszła do kuchni a Hermiona zaczęła iść powoli w stronę albumów. Było ich pełno wszystkie, były bardzo dobrze porządkowane. Widać było, że jedna osoba bardzo o nie dbała i segregowała wszystkie zdjęcia chronologicznie.

-I co znalazłaś?- weszła do pokoju Narcyza z dwoma kawałkami ciasta i dwoma kawami.
-Tak, czy to ty je robiłaś?
-Tak, a dlaczego pytasz?
-Ponieważ widać, że są prowadzone bardzo starannie.
-Dziękuje, chodź wszystkie te zdjęcia mają swoją historie, opowiem ci nie które.- uśmiechnęła się Narcyza.
-Będzie bardzo mi miło.
-No to pierwsze zdjęcie to z jego narodzin, pamietam ten dzień jak to by było  wczoraj... no wiec był to 5 czerwca 1980, wstałam sobie około 8:30 normalnie poszłam się myć i takie tam... aż dobiła godzina 14 pojechaliśmy na porodówkę. Poród trwał około 2 godzin... nie ważne to był szalony dzień.
-A jest jakieś zdjęcie jak Draco miał około 2-3 lat?
-Mamy ich pełno. Tutaj jest jak Lucjusz uczy go tańczyć. Draco stoi na jego stopach, a Lucek się kołysze. A tutaj jest jak jadł czekoladę i zrobił sobie wąsy i brodę. Tu jest moje ulubione jak jest ze swoim kocykiem w smoki.
-Mamo, już na pierwszym spotkaniu pokazujesz moje zdjęcia?!- oburzył się Draco.
-Wstydzisz się przed Hermioną? Weź sobie to zdjęcie skarbie.- podała Hermione zdjęcie małego Draco'na z swoim kocykiem.
-To twoje ulubione, napewno mam je zabrać?
-Napewno
-Dobrze Hermiona my będziemy musieli już się zbierać, bo mam dla ciebie następną niespodziankę.-  spojrzał na zegarek i podszedł Draco do Hermiony i   wziął ją za rękę.
-Szkoda, że musimy już iść no, ale dobrze- ruszyła ramionami Hermiona.
-Dobrze to mam nadzieje, że do zobaczenia- powiedziała Narcyza.
-My tez mamy taką nadzieje.- powiedział Draco i zaczął pomagać ubierać się gryfonce.
-A wy już idziecie?- zapytał Lucjusz
-Musimy już się zbierać tato- odpowiedział syn.
-To do widzenia dzieci.

Para pożegnała się jeszcze raz ze wszystkimi i poszła na dwór teleportować się w następne miejsce.

-Jesteśmy!- oznajmił Draco
-Przecież my jesteśmy w mugolskim centrum handlowym.
-Dokładnie, jak patrzyłem to w Hogsmeade nie było nic ciekawego, wiec jesteśmy tutaj po sukienkę na bal.
-No dobrze... To może już pójdźmy do środka, bo jest strasznie zimno.- skomlała zębami.
-Jasne

Ślizgon i gryfonka weszli do środka. Chodzili po sklepach około 2 godzin aż w końcu ją znaleźli.

-Chodźmy może do tego sklepu.-Hermiona wskazała palcem sklep na prawo.
-Jasne

Hermiona weszła w raz z Draco do sklepu i patrzyła.

-W czymś państwu pomóc?-zapytała ekspedientka.
-Tak, szukamy sukienki na bal.- odpowiedzieli w tym samym czasie.
-Mh, rozumiem, zapraszam za mną. Tutaj mamy różową z podkreśloną talią oraz dość ciasnym dołem, będzie Pani pasowała do karnacji Pani partnera.- na te słowa mrugnęła do Draco.
-Następnie mamy fason księżniczki koloru brzoskwiniowego.- wzięła wieszak i „przez przypadek" wypadło jej z rąk, no to Draco chcąc być uprzejmy schylił się po sukienkę w tym samym czasie co ekspedientka i zetknieli się rękoma na wieszaku. Gdy wstali Hermiona nie mogła wytrzymać z złości i zaczęła swój monolog.
-Proszę pani, proszę nie ślinić się do mojego chłopaka, albo zgłoszę takie zachowanie do twojego szefa. A i jeszcze jedno wszystkim w tym sklepie próbujesz pokazać swoje  cycki suko?- zapytała się Hermiona i wzięła Draco'na za rękę i pociągnęła go w drugą stronę.
-Wredna zdzira-mówiła pod nosem Hermiona
-Dziękuje skarbie, myślałem, że już nic nie zrobisz- pocałował ją w skroń.
-Nie pozwalam na takie zachowanie. Popatrz tam jest ładna sukienka.- wskazała palcem na sukienkę koloru brzoskwiniowego w kształcie syrenki.
-No bardzo ładna, chodź przymierzasz ją- podszedł do sukienki Draco i wziął rozmiar 36.
-Skąd znasz mój rozmiar?
-Czasami idę i sprawdzam twoje ubrania, wiesz tak dla bezpieczeństwa czy nie masz nic za bardzo odsłaniającego.-przyznał się chłopak.
-Nie wierze, błagam nie grzeb mi w szafie, bo to trochę nienormalne.- pocałowała ślizgona w policzek i poszła z nim do przebieralni.
-Mogę wejść?- zapytał Draco.
-Wchodź- pociągnęła go.
-Pomóc ci się rozebrać?- zapytał i poruszył śmiesznie brwiami Draco.
-Tak z sukienką, a właśnie proszę nie rób tej miny pedofila, bo jest przerażająca.
-Mogę robić jakąś inną.

Hermiona tylko przerzuciła na to oczami i odwróciła się od niego tyłem zgarniając włosy, żeby było mu łatwiej rozpiąć sukienkę.

-Gotowe!-powiedział Draco.
-Super- no to szybko wyskoczyła z swojej sukienki i zaczęła przymierzać sukienkę na bal.
-W sumie to masz bardzo ładną pupę- przyznał Draco.
-Czy ty musisz patrzeć mi na pupę?-zapytała zrezygnowana Hermiona.
-No bardzo przepraszam, że te majtki za dużo odkrywają i moje oczy widzą teraz tylko ją!
-Naprawdę? Zachowujesz się jak napalony 14, uspokój się masz już 18 lat!
-Gadanie... wiesz przecież, że moje potrzeby są takie same jak napalonego 14-latka.-na te słowa pociągnął ją na siebie, że wyładowała na jego kolanach. Następnie zaczął ją całować po szyi i po karku.
-Przestań jesteśmy w miejscu publicznym.- wierciła się Hermiona.
-Wiesz, że jak się tak wiercisz to bardziej mnie podniecasz, bo siedzisz mi na ten no.
-Draco, błagam puść mnie nie chce nie poczuć.
-Za późno.
-Fuj, puszczaj- szybko wyrwała się z silnych ramion chłopaka i weszła w sukienkę.
-Wow, wyglądam ładnie, prawda?- zapytała Hermiona.
-Musiałaś teraz ją założyć, teraz to napewno go nie uspokoję.- spojrzał na dół swoich spodni.
-Musiałam, ją przymierzyć.- pocałowała go w policzek. - Muszę tylko sprawdzić cenę.- wygięła się żeby sprawdzić ile kosztuje.- Świetnie jest tania, biorę ją!
-Hej, hej, hej, ja za nią płace.- powiedział Draco.
-Nie, nie chce żebyś za mnie płacił, po za tym jest tania, stać mnie na nią.
-Hermiona, jestem twoim chłopakiem i to ja powinienem za nią zapłacić.
-Odwdzięczysz się innym razem, że masz aż tak wspaniałą dziewczynę jak ja.- zaczęła zdejmować sukienkę i przebierać się w swoją.
-Ok, ale następnym razem ja płace.
-Jasne skarbie. Chodźmy już do kasy.

Po kupieniu sukienki dwójka uczniów uznała, że za dużo już chodzili i pójdą na coś ciepłego do picia.

-To może ja wezmę kawę, a ty Hermiono?
-Ja poproszę herbatkę owocową.

Po wypiciu napojów porozmawiali jeszcze chwile i zapłacili rachunek. Następnie wyszli z galerii i poszli w małą uliczkę żeby się teleportować.

-To był szalony dzień Draco, idę już spać- poszła do łazienki i wykąpała się.

Draco, że to mądry chłopaczyna to poszedł położyć się do łóżka Hermiony i tam zasnął. Po wyjściu Hermiony  z łazienki i zobaczeniu blondyna w swoim łóżku, było jej żal go wyrzucać i położyła się koło niego i zasnęła.
_______________________________
Mam nadzieje, że się podobał rozdział i fajnie!

Buziaki :*

                                                    [02.08.2018]
                                                    [1122 słów]

Bo miłość lepiej smakuje na ostro/ dramione/SKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz