"Proszę, przestań!"

796 71 4
                                    

Pov. Rye

Zajmując się chłopakami, dzień strasznie mi się dłużył.
Nie, że było nudno, czy nie miałem nic do roboty, bo o zajęcie czasu nie musiałem się martwić.
Moi bracia posiadali tyle energii, że poprostu czasami za nimi nie nadążałem i czułem się chorobliwie stary.

Na niekończące się pytania moich braci odpowiadałem wymijająco lub poprostu im przytakiwałem, bo myślami wędrowałem zupełnie gdzie indziej.
Myślałem o spotkaniu z blondynem.

Uśmiechałem się na samą myśl, widząc te błękitne oczy, piękny uśmiech ukazujący urocze dołeczki i grzywkę leniwie opadającą na oczy...

To wszystko naprawdę mi się podobało.

- Ryan z czego się śmiejesz?!- wydarł mi się do ucha, Sammy.

- Właśnie..?- zawturował mu Shawn, wskakując na mnie i przygniatając mnie do sofy.

- A co was to interesuje?- spytałem, rzucając się na bliźniaków i i łaskotając ich obojga.

- Dobrze!- wykrzyczał Shawn, pomiędzy salwami śmiechu. - J-już nic!

- Rya! Nie..- krzyczał Sammy na jednym odsechu.-  Proszę, przestań!- dodał, dalej dławiąc się śmiechem.

Zaprzestałem swojej czynności, co chłopcy szybko wykorzystali chowając się za przeciwną kanapę, przed tą, na której siedziałem.

- Ze mną się nie zadziera- zaśmiałem się, rozkładajac się meblu jak jakiś król.

- No my tam wiemy Rye...- powiedział Sammy, co wiązało się z moim
zaciekawionym spojrzeniem. - My tam wiemy, co ty się tam tak uśmiechasz... - dodał, spoglądając znacząco na swojego brata.

- Ryan się zakochał! - krzyknął Shawn, wybuchajac śmiechem.

- Rye się zakochał i myśli o chłopaku!- zaśmiał się Sammy, przybierając pozę jakiegoś walniętego amora.

- Oooo nie!- parsknąłem śmiechem.- Przegięliście!- krzyknąłem, przy czym rzucaiłem się na brunetów.

Te małe szatany znowu zaczęły uciekać, wydzierając się co chwilę i wysyłając całusy w powietrzu oraz robiąc sztuczne, maślane oczy.

- Ryan się zakochał!

- Będzie miał chłopaka!

Nie powiem- bawiło mnie to.

Goniłem ich po całym domu, ale za Chiny nie umiałem złapać tych małych łobuzów.

Czasami wydawało mi się, że byli mądrzejsi niż wskazywałby na to ich wiek.
Trudno było to przyznać, ale ci pięciolatkowie byli czasem świadomi czegoś bardziej niż ja sam...

Are you trust me? || RoadTripOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz