"No, Fowler. Brawo."

885 80 12
                                    

Wpewnym momencie poczułem mocne uderzenie, które powaliło mnie na ziemię.
Przez pewien moment straciłem jakikolwiek kontakt z rzeczywistością. Pulsujący ból rozlał się po przedniej części mojej czaszki.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem...

▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪

Chłopaka.

Chyba... Nie wiem dokładnie, bo obraz mi się rozmazywał, a głowa mi pulsowała.
Z tego co dojrzałem, też trzmał się za głowę.
Potrząsnąłem głową, żeby pozbyć się tych cholernych mroczków i zniwelować trochę ból.

No, Fowler
Brawo.
Zajebisty jesteś.
Wpadłeś w kogoś na pustej ścieżce, mierzacej może z trzy metry szerokości.
Pogratulować.

- Ej! Wszystko w porządku?- podniosłem oczy i zobaczyłem bruneta stojącego nade mną z wyciągniętą ręką w moją stronę.

Momentalnie poczułem jak oblewa mnie fala gorąca na twarzy.

- T-tak. Ja p-przepraszam, nie chciałem. J-ja po prost- Spokojnie - przerwał mi. - To moja wina, zagapiłem się- dodał z uśmiechem na twarzy, a ja poczułem jak moje policzki zalewa kolejny rumieniec.

Chwyciłem jego rękę, a brunet jednym zdecydowanym ruchem podniósł mnie z ziemi.

- Ryan - powiedział.- Ale mów mi Rye - dodał, taksując mnie swoimi czekoladowymi oczami.

- Andy - mruknąłem w dalszym ciągu zdezorinetowany- Ale mów mi Andy- no debil, no.

Brunet zaśmiał się dźwięcznie i potarł dłonie.

Dopiero teraz zatzrymałem spojrzenie na jego twarzy, trochę dłużej niż na 1/10 sekundy.
Zatkało mnie.
Dosłownie.
Jego oczy.
Gdy dłużej zatrzymało się na nich wzrok, wtdawały się być jeszcze ciemniejsze niż w rzeczywistości, a wesołe ogniki skaczące po tęczówkach jeszcze bardziej dodawały mu uroku.
Brązowe loki, swobodnie opadające na czoło, wymagały lekkiego podcięcia, ale ten artystyczny nieład dziwnie pasował chłopakowi.
Wąska twarz z delikatnie zarysowanymi kośćmi policzkowymi.
Wąskie, koralowe usta, rozciągały się w serdecznym uśmiechu, że człowiek aż sam uśmiechał się na ten widok.


Pov. Ryan

Blondyn przez jakąś chwilę wpatrywał się we mnie swoimi dużymi, błękitnymi oczami.
Naprawdę bie wiedziałem jak to się stało.
Odwróciłem się tylko na chwilę, a zaraz potem leżałem na ziemi po czołówce z niebieskookim.

- Napewno wszystko wporządku?- zapytałem chłopaka, przerwając między nami ciszę, która zapanowała chwilę wcześniej.

- T-tak - odparł szybko. - Ja już chyba powinienem iść. Dziękuję - dodał, po czym ostatni raz spojrzał na mnie i wymijając skierował się w stronę, z której właśnie przybiegłem.

Wpatrywałem się w jego osobę podczas tego ruchu i w ostatnim momencie chwyciłem go za nadgarstek.
Sam nie wiedziałem dlaczego, ale nie mogłem go tak poprostu puścić.

Spojrzał na mnie tymi swoimi przenikliwie niebieskimi ślepiami, przez co obleciał mnie dziwny dreszcz.

Co?

- Może...- sapnąłem w przypływie braku jakiejkolwiek argumentacji swojego czynu.- Dałbyś się zaprosić na herbatę w ramach zadośćuczynienia..?- to chyba była pierwsza rzecz, która w ogóle przyszła mi do głowy.

-No, nie wiem. To była moja wina - odpowiedział chłopak, uśmiechając się niewinnie, ukazując przy tym charakterystyczne dołeczki.

To całkiem urocze.

Walnąłem sobie mentalnego liścia w twarz.

- Dobrze już- przewróciłem oczami- Co ty na to, żebyś podał mi swój numer, a najwyżej potem się zgadamy?- powiedziałem wyciągając przy tym swój telefon z kieszeni.

- Dobra - przytaknął i wziął ode mnie telefon.

Wystukał parę cyfr i oddał mi urządzenie

- Więc...- zaczął.- Do zobaczenia, Rye - odparł jeszcze zanim się odwrócił.

- Tak - uśmiechnąłem się.- Do zobaczenia, Andy.

Chłopak posłał mi ostatni uśmiech, odwrócił się i poszedł w swoją stronę.

Stojąc jak głupi doprowadziłem chłopaka wzrokiem, dopóki ten nie zniknął za drzewami.

Spojrzałem na telefon, który od dłuższej chwili ściskałem w dłoni.
Na wyświetlaczu ujrzałem zakładkę z kontaktami.
Andy był pierwszy na liście jako iż jego imię zaczynało się na literę "A".
Koło jego imienia widniała emotikona
kaktusa, więc mimowolnie uśmiechnąłem się na ten widok.

Beaumont, zwariowałeś.

Are you trust me? || RoadTripOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz