Pov. Rye
Weszliśmy do mojego domu.
- Już jestem!- krzyknąłem, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. - Robby!? Rob?
Nikt nie odpowiadał.
Zaprowadziłem Andy'ego do kuchni ani na chwilę nie spuszczając go z wzroku.- Ładny masz dom - stwierdził, bez przerwy rozglądając się dookoła. - Jest bardzo przytulnie.
- Dzięki - uśmiechnąłem się. - Choć zamierzam się wyprowadzić i trochę usamodzielnić...
- Też nad tym myślałem, ale...- zawiesił się. - Nie ważne.
Wzrok blondyna opadł na kafelki, a dłońmi otulił swoje ramiona.
Minowolnie podszedłem do niego i zamknąłem go szczelnym w uścisku.- Kawa czy herbata?- szepnąłem w jego włosy trzymając go w objęciach.
- Twoje usta. Jeśli można - mruknął, a na jego twarz wpłynął krwistoczerwony rumieniec, przy czym moje kąciki ust powędrowały lekko do góry.
- A no można...- odpowiedziałem z delikatnym uśmiechem unosząc dłonią podbródek chłopaka.
Zanim zdążyłem dotknąć pełnych ust Andy'ego, chłopak uniósł się na palcach i przycisnął swoje wargi do moich.
Mruknąłem z aprobatą, przejeżdżając, językiem po dolnej wardze blondyna, tym samym prosząc o dostęp.
Udzielił mi go od razu, więc bez zawahania pogłębiłem pocałunek.- Kocham cię, Rye - wysapał Andy, zaciskając pięść na materiale mojej koszulki.
- Kocham cię - mruknąłem, ocierając się ostatni raz wargami o opuchnięte usta chłopaka.
Spojrzałem przez ramię blondyna, dostrzegając małą kartkę na stoliku.
"Wyszedłem do klubu.
Będę jutro nad ranem. Mama jest z chłopakami u ciotki.
Nie martw się.
Nie odwalaj nic głupiego...Robby
Byliśmy sami.
Może to i dobrze, bo mogłem z nim spokojnie porozmawiać, a moja rodzina choć bardzo ją kochałem była czasem dość... Nie ważne.- Chodź, Andy - powiedziałem ciągnąc go w stronę mojego pokoju. - Porozmawiamy - dodałem, na co chłopak niemalże niewyczuwalnie poluźnił swój uścisk.
Weszliśmy do mojego pokoju.
Usiadłem na łóżku i poklepałem miejsce obok siebie zachęcając żeby blondyn do mnie dołączył.Siedzieliśmy chwilę w ciszy.
- Mi możesz wszystko powiedzieć...- odparłem, przerywając dłużącą się ciszę i patrząc w błękitne oczy chłopaka.
W tamtym momencie wydawał się taki... delikatny.
Kruchy...
Jakby zaraz miał rozsypać na moich oczach.Wtoczyłem się dalej na łóżko opierając plecami o ścianę.
Chwyciłem za talię blondyna i zdecydowanym ruchem pociągnąłem w swoją stronę w taki sposób, że znalazł się on na moich udach.
Z ust chłopaka wydarł się cichy pisk, gdy jego twarz znalazła się na przeciwko mojej.
Usadowiłem go sobie na nogach i odnalazłem wzrokiem jego nieobecne wówczas spojrzenie.- No. Proszę - powiedziałem szeptem, zachęcając blondyna. - Powiedz mi wszystko. Żadnych tajemnic, Andrew. Wszystko, rozumiesz?
![](https://img.wattpad.com/cover/156604134-288-k174859.jpg)
CZYTASZ
Are you trust me? || RoadTrip
Hayran KurguCzy to możliwe, by przez jedną osobę życie obróciło się o 180°? Czy to możliwe by potrafila ona wywrócić świat do góry nogami..? Czasem wystarczy jeden, głupi przypadek by nieoczekiwanie odmienić przebieg wydarzeń.. *** W książce mogą wystąpić scen...