Wszystko w moim pokoju się trzęsło. Zresztą tak jak większość domu. Zaraz zobaczy czy było warto. Czy było warto zostać przeklętym.
-Jak śmiesz zadzierać z demonem!-wrzasnełam powodując jeszcze większe drgania podłogi. Chłopak kurczowo trzymał się ramy łóżka.
-Słyszałem o tobie wiele opowieści ale w żadnej nie wspominali o byciu demonem.-mruknął do siebie. Kłamie. Łże jak pies. W każdych historiach o domu jest wzmianka o morderstwie i opętywaniu ludzi przez demoniczną siłę. Przeze mnie.
W moich oczach zaczęły gromadzić się łzy. Nie mają prawa mnie tak nazywać. A ja nie mogę płakać. Robię się wtedy taka ludzka, na szczęście nikt nie może mnie dotknąć. Dałam łzą spływać po moich policzkach i upadłam na kolana. Może mnie teraz zobaczyć, boję się.
-Powiem ci tyle.-podszedł do mnie a ja odruchowo się skuliłam tak jak tamtej nocy.-Nie było warto.