Rozdział 13

750 59 6
                                    

Ich mroczne szepty roznosiły się po salonie. Swobodnie mogłam powiedzieć, że były przerażające. Czas jakby zamarzł, Zayn i blondyn stali wgapienie we mnie, cienie wciąż tylko się czaiły a ja? Ja byłam przestraszona. Jedna część mnie chciała uciekać lecz druga miała za zadanie chronić swojego Pana za wszelką cene. Czułam napływającą złość i pewność siebie spowodowaną całym tym zamieszaniem. Za życia nie lubiłam patrzeć na świat z tej szarej i złej strony jednak po śmierci tylko taki świat dla mnie istniał. Po tej ładniejszej i milszej części mnie już nie chcieli. Nie byłam potrzebna, stałam na uboczu patrząc na te wszystkie szczęśliwe rodzinki obchodzące urodziny swojego dziecka i aż mnie mdliło. W ciemnym kącie dostrzegłam ruch i dopiero wtedy zorientowałam się jak długo myślałam. Cienie uśmiechały się do mnie szyderczo machając skończynami. Był to obrzydliwy widok, ciemna postać i tylko jasny uśmieszek na twarzy dodający jeszcze więcej grozy całej sytuacji. Rozprysnęły się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ale coś mówiło mi, że jeszcze wrócą. W miejscu w, którym stały teraz pojawił się wypalony w drewnianej podłodze pentagram. Zayn odwrócił wzrok ode mnie i spojrzał w to samo miejsce co ja.

-Emilie to nie jest śmieszne.

-Kiedy to nie ja!-krzyknęłam ppowodując śmiech domu. Najwyraźniej stęsknił się za moją upartą postawą.

-Jesteś jedynym demonem czy czymś tam w tym domu!-wtrącił się blondyn a w mojej głowie pojawiła się przyjemna myśl skręcenia mu karku.

Postanowiłam na to nie odpowiadać tylko przeszłam przez jego ciało sprawiając, że skulił się trzymając za brzuch. To jedno z lepszych rzeczy jakie można robić będąc duchem. Przenikanie przez ściany, rzeczy, osoby. W ostatnim przypadku sprawia to ból i wprowadza w stan osłupienia jak po uderzeniu w głowę. Za to z perspektywy ducha było to bardziej zabawą jak łaskotki czy coś. Warknęłam jeszcze w ich stronę wypuszczając częściowo swoje emocje. Zniknęłam zostawiając i samych sobie. Teraz nie obchodziło mnie to czy jest moim Panem czy nie zasługiwał na kare.

_________________________________________________________________________

Dam, dam, dam wypuchło nam ponad 3 tysiące! Rozumiecie?! Szczam ze szczęścia!

Dziękuję Wam jesteście genialni!

My Ghost Story ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz