Rozdział 15

645 56 7
                                    

-Okay. - tylko tyle byłam w stanie z siebie wykrztusić. Coś w jego postawie i sposobie mówienia dawała mi uczucie bezpieczeństwa ale jednak wciąż nie czułam się na tyle pewnie by móc się ruszyć z mojego miejsca.- A-a na czym polegała by ta nauka?

Zaśmiał się kręcąc głową jakbym powiedziała coś głupiego. Z drugiej strony może jednak to było głupie. Super ośmieszyłam się przed fajnym chłopakiem-demonem. Wręcz cudownie. Miałam ochotę płakać w niebo głosy, postanowiłam przyjrzeć się jego posturze uważniej i niezauważenie. Miał ciemne włosy, które lekko opadały mu na czoło. Ciemno brązowe, wręcz czarne oczy dodawały tego czegoś do jego męskich rys. Mój radarowy wzrok spoczął dłużej na jego umięśnionych ramionach i torsie. Był moment, że zapragnęłam znaleźć się w jego ramionach i go po prostu przytulić. Odchrząknął znacząco wyrywając mnie z moich cudownych rozmyśleń. Podniosłam wzrok na twarz, którą mogłam porównać do anielskiej. Upss.

-Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała. A więc moja propozycja wygląda tak. Nauczę cię jak  możesz pochłaniać ludzką energię i zabierać ich cechy charakteru i wyglądu. Obiecuję ci, że to nie jest takie straszne jak się wydaję.- mruknął a zabrzmało to trochę jak mruczenie kota.

- Zaraz chwila, zaraz chwila. Chcesz mi powiedzieć, że będę mogła...

- Przybierać ludzką postać naturalnie.

-Przecież to jest fizycznie niemożliwe.

-Nie mów, że coś jest niemożliwe jeśli tego nie spróbowałaś.-zachichotał ale ja wciąż nic nie rozumiałam. Jeśli coś jest niemożliwe to znaczy że jest, okay?

-Emi!

Podskoczyłam na głos Zayna u szczytu schodów. Devon uśmiechnął się i zniknął tak szybko jak sie pojawił.- Emi?

- Na górze. - jęknęłam i schowałam twarz w dłoniach. Może jeśli się zgodzę Zayn inaczej by mnie traktował a nie jak wybryk natury? 

-Musimy jechać. - widziałam cień troski na jego twarzy. Było to urocze.-Okay. To pa.-wstałam a on do mnie podszedł i pocałował w policzek.

-Pa, przepraszam za to na dole.- i po prostu wybiegł.

Co to było jeśli mogę zapytać?

Z rogalem na twarzy wyszłam ze strychu. Byłam jak w skowronkach jednak moje myśli wciąż zaprzątał Devon. Był przystojny i nikt nie mógł zaprzeczyć, jego oczy prawie jak Zayna lecz jednak o wiele ciemniejsze i dziksze. Rysy wręcz idealne z resztą jak reszta jego ciała. Wywróciłam podświadomie oczami na swoje Devonowe myśli. Czy on mi mógł się podobać? Przecież widziałam go dzisiaj po raz pierwszy w życiu i już zdobył tak jakby moje serce. Jejku to jest bardzo zagmatfane. Cokolwiek do niego czułam nie przyznam się ale.... jest jeszcze Zayn. To jest jeszcze bardziej zagmatfane niż myślałam pięć sekund temu. Znalazłam się w salonie i uderzyła mnie fala wspomnień sprzed zaledwie godziny. Pentagramy tkwiły wypalone na podłodze i sprawiały że wnętrzności mi się zagotowały. To coś wróci. Jestem tego pewna tak bardzo jak wiem że jestem duchem i stoję w salonie. Jeśli to wróci to na pewno silniejsze.

-Devon! Zgadzam się! Naucz mnie wszystkiego co potrafisz!

My Ghost Story ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz