-Trochę późno na przemyślenia, nie prawdaż?
Przestań płakać Emilie!
Co się stało to się nie odstanie!
Nie odpowiedział kiedy ja zbierałam resztki swojej silnej woli i przestałam płakać. Chcę zniknać, nie chcę, żeby widziała mnie w tym stanie. Co jest najgorsze? Nie mogę tego zrobić. Wstałam ocierając mokre zacieki z moich bladych policzków. Spojrzałam na niego i nasze spojrzenia się spotkały. Podszedł bliżej tak, że moja twarz były milimetry od mojej. Otworzył usta a do pokoju weszła agentka. Spojrzała w naszą stronę i widząc jej minę nie wiedziała, że jestem jakby to powiedzieć "nie z tego świata".
-Co tu robisz, gówniaro?
Parsknełam. Podeszła do mnie i chciała złapać mnie za ramię. No właśnie chciała. Jej ręka najzwyczajniej przeniknęła przez całe moje ciało. Odskoczyła i zaczęła się wydzierać w niebo głosy. Zatrzasnęłam drzwi i już chciałam podejść do kobiety kiedy zatrzymało mnie szturchnięcie za ramię. Spojrzałam na chłopaka. On mnie dotknął. On potrafił mnie dotknąć
_________________________________________________________________
Cóż mogę powiedzieć jestem strasznie szczęśliwa, że to opowiadanie Wam się podoba. :) Jedyne co mogę powiedzieć to dziękuję. Może mały spoiler? :)
"[...] Dotknąć demona może jedynie osoba naznaczona jego krwią. -Czyli? -Jestem jedyną osobą, która może cię dotknąć. "