⚜.8.⚜

766 30 2
                                    

Wbiłam miecz w następnego a sztyletem rzuciłam za Aleka gdzie właśnie biegł demon.

Broń się sprawdzała. Demony rozpadały się wybuchając lekko. Tamte zamieniały się w proch te zamieniają się w dym z siatką która może się zapalić. Do mojej ręki wróciły dwa sztylety które wbiłam w inne demony, to była mniej wiecej pierwsza ranga czyli te łatwe...a i tak były zabujcze.

Zamieniłam branzoletki w kij i zaczęłam odbijać je jak piłkę w baseballu. A Alek zaczął nabijać potwory na strzały.

Ivan stanął.

-i podanie do niezawodnego strzelca i jest! przechwycił piłkę!-zaczelam się śmiać a izzy klękając zabiła ostatniego demona.

Przestałam świecić tak jak Alek spojrzeliśmy na siebie.

-crystal...

chłopak mimo zmęczenia narysowała runę teleportu i pomógł mi wstać.

-a my?

-jesteście dorośli a Magnus i miłości czeka cekinów to źle połączenie -mruklam przypominając sobie jak mała reagowała na brokat Magnusa.

-i w sumie to teraz moje adoptowane dziecko które mam z przyszła żoną więc znikamy.

Wciągał mnie do portalu a ja zobaczyłam Aurorę i Crystal na blacie kuchennym a ja i Alek spojrzeliśmy na Magnusa który miał moje sztuczne uszy kota i brokatowe rumieńce to samo Crystal która była jak kulą dyskotekową. Spojrzeliśmy z alekiem z potępieniem na Magnusa który zbierał cekiny że stołu. Aurora też wyglądała dziwnie jej włosy były srebrne a nie zielone.

-dalam wam ją na pół godziny a wy zrobiliście z niej kule dyskotekową.

Ta przybiegła do mnie.

-brokacik!

Wtuliła się w moją nogę i w tedy zobaczyłam świecąca runę.

- a to co za znak? inni go nie mają.

-mają-alek podwinął nogawkę a małpka spojrzała na niego poczym się uśmiechła.

-to jakaś połączeniowa runa?

-tak... pokazuje że dwie osoby na prawdę się kochają.

-magnus znikniesz jej ten brokat nie zamierzam jej takiej do instytutu zabrać.

Ten oczyścił moją córkę z tego tęczowego kurzu a ja wzięłam ją na ręce.

-ona jest cudna kiedy na ciebie wysypałem brokat byłaś tak zła że zaczął się topić.

-jestem zmęczona jetsem wieczór muszę teraz ogarnąć dwójkę dzieci siebie i...

-dwojkę? jest ich dwóch?

-tak moja małpka-wzielam ja na ręce- i ty

Magnus parskł śmiechem a Aurora gwizła.

-no nieźle ci pojechała.

-to tata jest moim bratem?

-nieee, twój tata zachowuje się jak dziecko to inna sprawa

Otworzyłam portal i przeszłam potem gdy Alek chciał przejść zaśmiałam sie z małpką i go zamknęłam.

Zobaczyłam za sobą izzy.

-no proszę proszę śmieszek się nam naradza.

-wrocila już ?-usłyszałam jace'a który przybiegł.
-ty pujdziesz się ogarnąć a jaaa zajmę się moja bratanica?

Zabrał mi małpkę i poczochrał ją a ta uderzyła go w czoło.

-nie czochraj. Nie lubię.

Powiedziała a jace spojrzał na nią i na mnie.

Lively Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz