Lilia poszła spać z powodu zmęczenia. Martwię się o nią, coraz wiecej śpi. Wzięłem małpkę i poszłam z nią do oranżerii ponieważ chciała polatac. Nie wiedziałem o co jej chodzi do puki nie przypomniałem sobie że ma skrzydła. Usiadłem na schodach a ta zaczęła latać dookoła mnie.
-czemu nie polatać ze mną?
-to że mam skrzydła jak tu nie znaczy że umiem latać.
-mama też nie umiała a się nauczyła a potem nauczyła mnie więc ja mogę nauczyć ciebie.
Spojrzałem na małpkę i wstałem poczym ruszyłem na okrąg gdzie się Oświatczylem Lily i tam tańczyłem z nią parę razy. Stanęła na środku i machla skrzydłami.
-wiec co mam robić?
-na rrazie usiądź i wyciągnij skrzydła.
Posłusznie usiadłem a ona nadal stała rozłożyłem skrzydła były duże i złote. Czułem jak moje oczy znów płoną. Uśmiechła się do mnie i pogładził a skrzydła już wiem czemu Lila tak na pierwszy raz panikowała. To jest przyjemne.
Przymknęłem oczy i ruszyłem skrzydłem.
-wiesz na osoby ze skrzydłami działa coś takiego nie zrozumiałego, gdy się dotyka skrzydeł czujesz coś niezwykłego.
-dokładnie...
-mama czuje jeszcze bardziej niż my dwoje.
-moge coś spytać?
-juz pytasz.
-jakim cudem jesteś tak mądra mimo że masz pięć lat?
-rozwijam się szybciej niż inne dzieci Lila też tak się rozwijała ty nieco wolniej ale też tak miałeś.
-a jak dostałas skrzydła?
-Zawalil się budynek... ktoś go podpalił byłam mała się na tyle silna i przestraszona by uruchomić moje moce dobra tato sprubuj nimi ruszać poskładaj je parę razy run coś poprostu.
Lila pov
Szukałam wszędzie mojej córki aż coś mnie zaciągnęło do oranżerii. Zobaczyłam coś fajnego. Alek miał wyciągnięte skrzydła i poruszał nimi powoli ale jednak a małpka uczyła go jak nimi sprawnie ruszać w końcu wzięła go za ręce i "pomogła" wstać.
-teraz tato musisz sprubowac się wznieść twoje skrzydła są większe niż te Lili dlatego uwazajz ebys nic nie zniszczył to bardzo ważne nie machaj nimi za szybko bo stanie się ci krzywda no a teraz w górę.
Wzniosła się nad niego i zaczęła frunąć dookoła Alek chyba łapiąc oco chodzi zaczęła ruszać skrzydłami a jak wzniusl się nad ziemię z uśmiechem jak milion dolarów. Powieki leciał w górę a małpka pokazała mu następną rzecz. Ten grzecznie zaczęła latać w tył i przód, chwilę później oboje latali w kółko wszedłam po cichu do środka i rozłożyłam skrzydła poczym podfrunelam do Aleka który na mnie wpadł. Przytuliłam się do niego a ten zdziwiony spojrzał na mnie.
-co tu robisz?
-szukałam małpki a tu się okazuje że z nią latasz.
-nom, wiesz jakie to fajne?
-wiem ale są fajniejsze rzeczy-złapalam jego koszulkę i pocałowałam. Ten z uśmieszkiem pogłębił pocałunek przysuwając mnie do siebie.
-fuuuu, nie przy mnie
Zobaczyłam za ramieniem Aleka małpkę otworzyłam ramiona a ta pojawiła się między nami przytulilam ją a Alek nas obie.
-i kolejne zdjęcie do albumu
![](https://img.wattpad.com/cover/157703394-288-k361918.jpg)
CZYTASZ
Lively
Fanfic"Zeszyt ojca skrywał coś jeszcze niż przepowiednię, skrywał część dalszą tego co się stanie"