Trzy lata po nieznanej wyspie .2.

499 36 88
                                    

Tak jakby co to nie jest sprawdzane... I chyba nie będzie :) Leń ^^

Przez całą noc myślałem co zrobić. Mógłbym z nim uciec, ale tata daje mi szansę na stanie się kimś! Jest jeszcze opcja aby powiedzieć Pyskaczowi o tym. Tylko jemu ufam i wierzę, że zaopiekuje się nim gdy mu to wytłumaczenia… A może zabrać go ze mną? Nie, wykluczone. Wyspa Merania jest znana ze swoich polowań na smoki… Och Szczerbatku… Co ja mam poradzić?

Do portu przypłynęli wikingowie co mnie mnie eskortować. Trzech wojowników, a reszta to zwykli ludzie. Cała trójka miała na głowie kaptury i chusty, ale zdjęli je. Naszym oczom ukazała się brunetka o zielonych oczach, obok niej była czarno włosa z fioletowymi oczami oraz chłopak. Włosy kolorem przypominały moje, ale inaczej ułożone i brązowe oczy. Nie wyglądali jak reszta wikingów. Byli szczupli, ale zapewne bardzo sprytni.

-Witamy. Nazywam się Aliez Wiarii, a to moi towarzysze -wskazała kolejno-  Damian Blue oraz Ada Haru.


-Witam. Jestem wodzem wyspy Stoik Ważki. Cieszę się, że przypłynieliście cali i zdrowi.  To mój syn Czkawka -wskazał na mnie.


-H-hej…


-Więc to ciebie mamy szkolić? - Ada przyjrzala się mi.


-Tak. Chcemy, aby wyrósł na dobrego wodza.


-Poradzimy sobie. Nie takie przypadki widziałam -zaśmiała się brunetka - Czy moglabym go porwać? Chcę zadać mu parę pytań na temat szkolenia, a moi przyjaciele rozejrzę się tu. Chcemy wiedzieć gdzie się wychował.

-Alez prosze
Osobiście nie zdziwiłbym się gdyby oddał m ie w taki sposób najgorszym wrogom…

Wraz z dziewczyną wyruszyliśmy do lasu bo kazała mi zaprowadzić nas do cichego miejsca. To jest idealne.

-Więc Czkawka… Chcesz się u nas szkolić?

-Raczej mój tata tak ogłosił. Dla mnie nie jest to najlepsza opcja.


-Nie dziwne się. Ty w porównaniu do nich to mały rybi szkielet. A może masz niedowagę?


-Nie jest aż tak ze mną źle… Bardziej im chodzi, że nie umiem zabić smoka.


-Tu się je zabija, racja?

-Jak chyba wszędzie…


-Ależ skąd? Są wyspy gdzie smoki i ludzie są w zgodzie. Nikt się nie zabija, nie przeszkadzają sobie. Po prostu są. Nic z tym nie robimy.


-Ktoś na nich lata?


-To nie możliwe. Paru śmiałków próbowało, ale na nic.


-A jak u was? Zabijajcie je?


-Nie. Próbujemy je oswoić, ale boją się nas. To pewnie przez to że od pokoleń je zabijaliśmy.


Czyli… Jest jakaś nadzieja?

-Kto wprowadził rozejm?


Efekt motyla |Jak Wytresować Smoka| [Poprawiane] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz