Ucieczka .7.

712 39 7
                                    

Poczułem jak Astrid płacze
-Hej, As. Nie rozkeljaj mi się tu. Przecież jesteś silną dziewczyną! Twardą jak skała, prawda?
-Ale jak już mówiłam, twoje oczy potrafią mnie rozbić.
-Cieszę się, że wszystko będzie w porządku. Jednak boje się co będzie z wodzem.
Jak on zareaguje? Nie było mnie przez trzy lata!
-Spokojnie, on będzie szczęśliwy! Tęsknił za tobą! Jestem pewna, że teraz przywitał cie z otwartymi ramionami!
-Dziś jest trochę za późno na to, ale jutro. I mam nadzieje, że będziesz ze mną.
-Zawsze

I tak następnego ranka wraz z Astrid i Szczerbatkiem ruszyliśmy pod dom ojca. Stersowałem się. Bardziej niż wczoraj. Z karzdym krokiem było gorzej. Wszyscy w wiosce się na nas patrzyli. Niektórzy witali mnie i dziękowali.

Gdy juz byliśmy pod chatka wodza, prawie oberwałem w nos bo drzwi się akurat otworzyły.
-Hola! A więc jeszcze tu jesteś? Cieszę się! Dziękuje ci również za cały nasz klan!  Pomógłeś nam bardzo - wyciągną do mnie swą dłoń
-Mi też jest miło, jednak ja nie po to. Chciałbym porozmawiać.
-O czym?
-To prywatna sprawa... Można?
-Ależ oczywiście.

Weszliamy do środka, wódz usiadł na krześle, ja i Szczerbatek stalismy przed nim, a Astrid stała pod ścianą.
-A więc, o czym chciałeś pogadać Smoczy Jeźdźcu?
-Chodzi o to... Że... - zacząłem się rozglądać po różnych przedmiotach sądząc, że one mi pomogą.
-Hm?
-Ja... Ech...
-On chce powoedzieć, że wie gdzke jest Czkawka - wyprzedziła mnie Astrid
W duchu jen dziękowałem i usmiechnąlem się, jednak przez hełm nie widać.
-Czkawka... Mój Czkawka?! On żyje?! Gdzie jest?! Muszę go szybko zobaczyć! To mój syn! Tak bardzo mi go barkuje... Powiedz mi gdzie mi jest... Proszę...
-Jest on... - zdjąłem hełm- Tuz przed wodzem...
- Czka-Czkawka! Synu! Tęskiniłem! Tak ni ciebye było brak! Żałuje! Żałuje tego wszytskiego! Tak bardzo cie przepraszam - przytulił moje proszę, wybacz mi i zostań tu.
-Ja... Dobrze, zostaje
-Tak się ciecze... Mój syn powrócił! Dizękuje ci...
-Ja tobie tez... Tato...

Odkieił się ode mnie i ruszylismy w strone drzwi. Na chwile się zatrzmałem. Znowu się bałem. Jednak obok mnie stanęła Astrid wraz ze Szczerbartkiem.

Drzwi zostały otworzone...

★★★★★★★★★★★★

I tam o to koniec sezonu pierwszego!

Efekt motyla |Jak Wytresować Smoka| [Poprawiane] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz