34. Alan

9.3K 246 42
                                    

Zebrałem się i wyszedłem z biura.
Na recepcji zatrzymała mnie Wiktoria.
Ech co suka...
Nie da mi spokoju franca.

- Alan czekaj chwilę.

- hm?

- Alan ja...ech...

Pocałowała mnie...w usta.
Odepchnąłem ją od siebie natychmiast.

- Kocham cie Alan.

- Co ty wyprawiasz idiotko!
Wynoś się z tąd!
Zwalniam cie!
Suka!

Wsiadam szybko do auta i odjechałem z pod firmy z piaskiem opon.
Zmierzałem do domu i do mojej małej kruszynki.
Byłem wściekły na Wiktorię.
Jak mogła coś takiego zrobić.
Po drodze kupiłem w sklepie misia dla Rosie.
Zaparkowałem na parkingu przy domu i wszedłem szybko na swoją posesję.

- Rosie!
Maluszku!
Rosie skarbie?!

Nie było jej w całym domu, gdy przechodziłem obok drzwi tarasowych wychodzących na ogród, usłyszałem szloch mojego aniołka.
Wyszedłem na taras i zobaczyłem moją maleńką Rosie, siedzącą na trawniku przy bujaczce.
Była zapłakana, wtedy przeszła mi złość, a pojawiło się zmartwienie.
Podszedłem do niej szybko i wziąłem na rączki tuląc mocno do siebie.
Wtuliła się we mnie jak w pluszowego misia.
Wniosłem ją do domu i zaniosłem do jej pokoju.
Usiadłem z nią na łóżku i przytuliłem mocno do siebie.
Ucałowałem jej czułko.
Moja mała księżniczka.
Muszę się dowiedzieć co się stało, jak mnie nie było.
Martwię się o moją kruszynkę.
Oby to nic poważnego.

Daddy ♡ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz