40. Alan

8.7K 199 76
                                        

Gdy wsiedliśmy z Rosie do auta, pojechałem w stronę restauracji.
Bałem się jak cholera.
Miałem jednak cichą nadzieje, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.

- skarbie...pewnie chcesz wiedzieć gdzie jedziemy?

- tak bardzo.
Bo się zacznę bać, że mnie wywieziesz i zgwałcisz.

- jak bym chciał, to już dawno bym cie zgwałcił.

- Umm...

- spokojnie.
Zabieram cie na kolacje.

- dobziu.

W tym czasie podjechaliśmy pod restauracje.
Jedna z tych droższych.
No co?
Nie będę oszczędzał na mojej królewnie.
Weszliśmy do środka i kelner zaprowadził nas do stolika, dając kartę dań.

- to co kruszynko?

- hm...spaghetii?

- no dobrze skarbie.
A jakieś wino?

- no nie wiem..
Może jednak jakiś sok?

- jasne skarbie.

- co podać?

- dwa razy spaghetii i sok.

- jaki sok?

- hm...multiwitamina.

- dobrze, zaraz bedzie.

- dziękujemy.
Skarbie...bo zaprosiłem cie tu, żeby o coś spytać.

- tak?

Wstałem i podszedłem do Rosie.

- skarbie.
Pamiętam jak się poznaliśmy.
Ten jeden SMS na portalu.
I to jak cie uratowałem.
Pamiętam jak mi zaufałaś.
Twoje łzy.
Pierwszy uśmiech.
I to jak poczułem to piękne uczucie.
Miłość.
Chce cie spytać.
Rosie...
Czy zostaniesz moją dziewczyną?

- boże...

Na sali było słychać TAK.
Rosie się popłakała.

- Rosie?

- tak. Zostanę twoją dziewczyną.

Przytuliłem ją.
Gdy sie uspokoiła, pocałowałem namiętnie w usta.
Założyłem pierścionek, śliczną koronę.

Założyłem pierścionek, śliczną koronę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To była piękna chwila.
Klaszczący ludzie i moja uśmiechnięta Rosie.
Jestem bardzo szczęśliwy.

Hej kochani...
Przepraszam, że taki lichy, ale jestem załamana i nie dałam rady wstawić lepszego.
Miał być w piątek, ale chłopak mnie żucił....
Mam nadzieje, że zrozumiecie.

Daddy ♡ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz