Daddy ♡ ✓

37. Rosie

Z dedykacją dla dkocon, mam nadzieje, że nie będzie ataku makaronem xd

Tatuś kupił mi mnustwo ślicznych rzeczy i zabrał na obiad.
Gdy wruciliśmy do domu i rozpakowałam zakupy i zrobiłam wyprawkę, tata zawołał mnie do salonu.
Wziął mnie na kolana i zaczął.

- skarbie czemu jesteś smutna?
Było coś co ci się spodobało, ale nie kupiłaś?

- nie...

- to o co chodzi?

- nio bo...czuje się jak bym cie wykorzystała.

- skarbie, ale dla mnie to przyjemność.
Cieszę się, jak jesteś szcześliwa.

- dziekuje tatusiu.

- nie ma za co aniołku.

- kocham cie tatusiu.

- ja ciebie bardziej córeczko.

Następny dzień rano

To dziś.
Rozpoczęcie roku i jednocześnie moje urodziny.
Już trzecia gimnazjum.
Cieszę się choć mam obawy.
To nowa szkoła, nowi ludzie.
Boje się.
Gdy wstałam, poszłam pod prysznic.
Po prusznicu ubrałam jeden z zestawów.
Podoba mi się on najbardziej.

Do worka wrzuciłam notes, pióro, portwel, telefon i słuchawki.

Gdy zeszłam na dół, tata już czekał ze śniadaniem.
Kocham go.
I nie jak tatusia...
Jak mężczyznę.
Gdy zjedliśmy, tatuś zrobił mi warkoczyki i wpioł kokardke.

- ślicznie wyglądasz skarbie.

- dziekuję tatusiu.

O 8:40 byliśmy w szkole.
Tatuś musiałam jechać do pracy, więc będę wracać sama.
Szkoła jest jakieś 20 minut od naszego domu.
Usiadłam w ustronnym miejscu i słuchając muzyki przetrwałam do rozpoczęcia.
O dziesiątej poszliśmy do klas.
Tam pani podała nam plan, rozdała kody do szafek.
Wszystko się skończyło około jedenastej.
Wyszłam ze szkoły i poszłam w stronę bramy szkoły.
Niestety....
Zaczepiła mnie grupka chłopaków.
Zaczęli sie ze mnie śmiać, popychać, dotykać po ciele.
Na szczęście od ciągnęła ich moja nowa wychowawczyni, a ja uciekłam zapłakana, dziękując pani za pomoc.
Wruciłam do domu wciąż płacząc.
W domu był już tatuś.