Alex's POV
Podeszłam do regału z książkami i zaczęłam czegoś szukać. Poezja i jakieś dramaty bla bla bla. Jeśli Loki dobierał książki to wiadomo, że ma obsesje na tym punkcie. O coś o magii, ale to nie to. Jest znalazłam, książka miała czarno-białą okładkę. Dziwny kontrast, tu wszystko jest złote.
Runy ułożyły się w litery. Mogłam je przeczytać: Historia Asgardu. Zaczęłam czytać.
Na początku były tylko dwa światy Niflheim i Muspelheim. Na zetknięciu tych krain powstała para z której zrodził się Ymir ojciec olbrzymów i bogów. Synowie Ymira Odyn Wili i We stworzyli z jego ciała Midgard.
No dobra robi się coraz dziwniej, czytam dalej.
[Time skip]
Dowiedziałam się wiele o Asach i Wanach, ale nic o Lokim, ani jego pochodzeniu.
Jestem wykończona oczy mi się zamykają, a czas ucieka. Coraz mniej, tik tok tik tok tik tok.
Potem nie będzie odwrotu. Po chwili zasnęłam.
Stałam w jakiejś hali.
-Jestem Loki z Asgardu- spojrzałam na niego. Wyglądał strasznie. Twarz była bledsza niż zazwyczaj, na czole lśniły krople potu. W jego oczach widziałam gniew, desperację i szaleństwo.
Nagle obraz się zmienił było ciemno jak w grobie, temperatura co chwilę się zmieniała, raz przeszywał mnie chłód raz czułam jak pot spływa mi po czole z gorąca. Wszędzie unosiła się śmierdząca mgła, jakby rozkładające się ciała. Pod moimi stopami leżały bezkształtne kamienie, niektóre szlachetne, inne były zwykłymi skałami bez żadnej wartości. Wokół mnie panowała ciemność, jedyne co widziałam to żywe trupy. Były przerażające, nie mogłam się ruszyć. Kościotrupy z resztkami ciała promieniujące obrzydliwym blaskiem. Przede mną były długie schody zrobione z szarych, czarnych, czasem pożółkłych kości. Na szczycie stał tron, z różnorakiej broni i kości. Zamiast nóg jak zwykły fotel, były czaszki, z których dawnych ust wystawały żelazne kije. Ten tron jak widać mógłbyć również lektyką. Najstrasznejsza jednak była kobieta. Siedziała na tronie, dumna i przeraźliwa. Moją uwagę przykuło coś czego chyba nie da się opisać. Połowa jej twarzy była piękna, wręcz kwitnąca. Jej oko lśniło złowrogim blaskiem. Cera biała jak śnieg, włosy czarne jak noc, a usta czerwone jak krew. Przypomniała mi przez chwilę opowieść o Królewnie Śnieżce, którą matki opowiadają małym dzieciom, ale tylko przez chwile. Jej druga połowa była bardziej niż zatrważającą widać było wszystkie kości, były szaro-czarne. Włosy przypominały wyblakłe i poszarpane nici. Oko było pozbawione blasku, puste. Jej obie ręce uniosły się w zapraszającym geście.
CZYTASZ
Midgardian girl {Loki}
Hayran KurguOpowiem wam teraz jak teleportowałam się do innego wymiaru. Ale nie to nie znaczy o kurde Alex teraz zdradzisz nam jak przenieść się do innego wymiaru! Czadowo! Nie nie nie!!! Nie ma w tym nic fajnego. Wracając. Jestem Alexsandra Seher Phoenix (Sehe...