Misja:Odbić Flamastra.

1.5K 84 31
                                    

Wbiegłam pod samochód. Oczywiście straciłam przytomność.

Przebudziłam się w białym pokoju na białym łóżku. Byłam pod kroplówką. Czy to szpital? Ta.. nagle do pokoju wszedł lekarz. Znałam go. Kurczę, to ten co mnie skierował do szpitala bo mam problemy z sercem.. czy to oznacza, że jestem w polsce?!

- dzień dobry, Kamilko. - powiedział doktor.

- dzień dobry. - odpowiedziałam patrząc na pościel.

- chcesz pogadać z twoim tatą? - zapytał.

- Nie chcę.

- jesteś niepełnoletnia, a on twoim jedynym prawnym opiekunem.

- i co z tego?

- i to, że musisz z nim pogadać, Kamila. Nie ominie cię to.

Doktor wyszedł a ja wyjęłam swój telefon. Skąd on tutaj się wziął? Patrzę, a tu 200 nieodebranych połączeń od Tobiego, od wujka, cioci, tyle wiadomości od Wiki.. Od wszystkich..

Odpisałam Tobiemu.

"- kotek, żyję.. błagam odbijcie mnie! Oni chcą bym zamieszkała z ojcem! Jestem w szpitalu obok mojej miejscowości.. ratujcie.."

Wtedy do sali wbił mój tata.
Popatrzył na mnie zmartwionym wzrokiem.

- córciu.. Gdzieś ty była.. Jak ja się o ciebie martwiłem.. - zajebista gra aktorska.

- wyjdź stąd. - powiedziałam nawet na niego nie patrząc.

- zaraz będą twoje wyniki..

- to leć i się pochwal wszystkim. Przestań udawać, że cię obchodzi co ze mną. Od urodzenia nie byłam dla ciebie ważna.

- i tak teraz będziesz musiała u mnie zamieszkać, przepraszam. - ojciec wyszedł.

Toby odpisał.

"- JAPIERDOLE JAK JA SIĘ MARTWIŁEM, PO NOCACH NIE MOGŁEM SPAĆ! Będziemy dzisiaj w nocy.. obiecuję, jeszcze dzisiaj cię przytulę.. - to ile ja byłam nie  przytomna?

Usłyszałam rozmowę doktora i ojca zza drzwi.

- pańska córka została zgwałcona wieloktotnie. Ma siniaki na całym brzuchu. Jej ciało trochę się uspokoiło bo leżała tak już miesiąc w śpiączce. Terapie u psychologa jej załatwiliśmy i mamy wielką nadzieje, że wróci do zdrowia. - ta jasne. Jezu co? Zgwałcona? Wielokrotnie? Pdkryłam bluzkę i zobaczyłam wiele siniaków na brzuchu..

Sledner, usuniesz mi to z pamięci, prawda?

~♡~

Był już wieczór, policja była u mnie i mnie przesłuchiwali, za drzwiami również stała policja. Okłamałam ich, że uciekłyśmy z miejsca zdarzenia a później nas porwano, podałam nazwę burdelu, tylko powiedziałam by tą starszą panią, Anne zostawili, bo ona niczemu nie jest winna, muszą ją ratować.. Gdy policja wyszła, wbiły trzy pielęgniarki. Podały mi leki na ból i sprawdziły tętno. Nagle usłyszałam krzyki z korytarza. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na pięlęgniarki, które nie wiedziały o co chodzi. Usiadłam na łóżku i spojrzałam się na te dziewczyny z uśmiechem. Miałam wielką chęć mordu.. Slendi tu jest.. Już wiem skąd to dziwne uczucie zawsze się pojawia. Sięgnęłam po strzykawki wstałam podchodząc do laski, która stała tyłem do mnie. Wbiłaj jej strzykawkę w krtań. Dziewczyna zaczęła się dusić, a inne się darły. Odpiełam kroplówkę i podbiegłam do drugiej, skręciłam jej kark 'DZIĘKI JEFFY ZA LEKCJE' wtedy drzwi od pokoju zostały wywarzone. Zobaczyłam moje zbawienie.

- OFFIII! - krzyknęłam z radością.

- FLAMASTEREK! - wbił trzeciej lasce mackę w brzuch, a ta upadła na ziemie brudząc ją krwią. - idę ogarnąć resztę ludu, zaraz twój chłopak tu będzie.

- co? - wybiegł. Poszłam się przebrać. W mojej torbie o dziwo były moje siekiery. SKĄD?

Ubrałam spodenki i bluzę Tobiego. Nie wiem jak ona się tutaj znalazła ale..

Przecież ją u ciebie zostawił i w tę noc poznałaś Jeffa.

Wszystko jasne. Ojciec musiał ją zabrać z szafy.
Wzięłam maskę, którą założyłam na usta, siekiery, telefon, ładowarkę i wybiegłam z łazienki. Wtedy zobaczyłam mojego Anioła.

- TOBY! - krzyknęłam tak bardzo uradowana.

- KAMILA! - od razu do mnie podbiegł i mnie przytulił. Nagle do pokoju wbił Jeff.

- okej ogień ogarnięty. Wychodzimy z pałacu kochani. - Chłopak podszedł do mnie i mnie przytulił. Toby wziął mnie na ręce ze względu na moją nogę, która nadal jest w złym stanie i siniaki. Policja jechała a ja, Wiktoria, Toby, Jeff, Offender, Helen i Masky uciekaliśmy z palącego się szpitala.

~♡~

Gdy Toby przyniósł mnie do rezydencji, od razu trafiłam do gabinetu Doctora Smiley'a 
Tam Smiley dał mi leki na ból, przemył rany i zapewnił mi najlepszą opiekę lekarską.

Slenderman odwiedził mnie jako pierwszy ze wszystkich domowników i od razu zaczął rozmowę.

- jak się czujesz, dziecko moje? - zapytał przejęty.

- już o wiele lepiej.. Ale trauma chyba zostanie..

- wymazać ci pamięć? - zapytał, a ja się poczułam jakbym była obok najlepszego terapeuty na świecie.

- a tak można? - zapytałam.

- tak, ale nie będziesz nic pamiętać od momentu wyjazdu stąd do tego czasu. Czy jesteś na to gotowa?

- tak. - powiedziałam krótko. Slender złapał mnie za rękę i powiedział bym zamknęła oczy. Może zaboleć.
I tak się stało! Zabolało jak cholera.
Zemdlałam.

Gdy się obudziłam, cały obraz był rozmazany. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam rozmazaną posturę Tobiego. Przetarłam oczy i wszystko wróciło do normy.

- hej kicia.. - powiedział chłopak.

- hej przystojniaku.. - odpowiedziałam ledwo ogarniając co właśnie palnęłam.

Czułam się bardzo dobrze tylko, że nie wiedziałam jak trafiłam do Rezydencji, bo przecież byłam na stacji z Wiką i resztą..
Nie wracajmy do tego.

Nic mnie nie bolało to co robilam w gabinecie u Smiley'a?

- jak się czujesz? - zapytał.

- aaa.. wspaniaaleee.

- cieszę się..

- Ej Tobiśku, co jest? - zapytałam zmartwiona i usiadłam na łóżku.

- nie nic.. Cieszę się że tu jesteś.. - mówił to, jakby mnie z miesiąc nie widział.

Później przyszedł Doctor i mnie zbadał, stwierdził, że moge już wrócić do normalnego trybu życia.

Wszyscy się mnie wypytywali jak się czuje, czy wszystko okej. O co chodzi?

Siedziałam na balkonie, była noc. Patrzyłam się w niebo, gdy nagle poczułam ręce na mojej talii..

- co się stało Toby? - zapytałam.

- tak strasznie tęskniłem..

- wytłumaczy mi ktoś o co tutaj chodzi? Nie rozumiem, każdy się martwi. Coś się stało?

- tak i to dużo.. - Toby spuścił głowę.

- okej nie będę dalej w to brnąć. Powiesz mi w końcu, to co chciałeś mi powiedzieć w noc wyjazdu? - Toby odgarnął mi włosy do tyłu i złapał mocno za rękę.

- Kamila.. Czy zostaniesz moją dziewczyną..?

🚫

Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci TobyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz