🎀SEZON DRUGI🎀
Od śmierci Kamili minął już rok. Na jej grobie jestem praktycznie codziennie. Przynoszę jej róże z Championem.
Wilk już jest wielki. Dorósł. Mieszka ogólnie ze mną.
Zapytacie co z Wiktorią? Dziewczyna od pół roku skarżyła się na koszmary. Mówiła, że widuje w nich różne czarne postacie z dziewczyną na czele. Pewnej nocy, przed jej śmiercią opowiedziała mi, że Kamila ją odwiedziła ale nie w koszmarze tylko stała przy jej łóżku. Powiedziała krótkie zdanie.
- widzimy się jeszcze dzisiaj Wikuś.
Wiktoria przez cały dzień chodziła przybita. Smiley znalazł ją z lekami w ręku przy drzewie nad jeziorem. Była martwa, jednak Slenderman wiedział, że nie może jej odżywić bo Kamila i tak by ponownie doprowadziła do jej śmierci.
Do rezydencji trafiła nowa dziewczyna. Nazywa się Anastazja. To z nią Doctor Smiley teraz kręci, ale nie oznacza to, że zapomniał o Wiki.
Wiktoria została pochowana nad jeziorem przy jej ulubionym drzewie. Też tam przychodze co dwa dni.Helen się wyprowadził a raczej uciekł. W rezydencji praktycznie nie ma życia. Wszyscy wrócili do swojego chorego trybu życia. Morderstwa co róż się zwiększają, wmięszany jest w to nie tylko Jeff, Ben czy ja lecz Helen. Helen nie umiał się ogarnąć po śmierci Kamili, brakowało mu jej. Wiem, że odwiedza ją na grobie bo przynosi jej bukiet róż co tydzień, dokładnie w piątki. Postanowił zamieszkać sam..
~♡~
Był piękny słoneczny dzień. Postanowiłem, że zbiorę parę róż bo to rocznica Kamili śmierci. Zauważyłem jak Sally, Champion i E-Jack wchodzą na podwórze. Zawołałem Wilka.
Szliśmy powolnym krokiem. Przez drzewa przenikały promienie zachodzącego słońca.Położyłem kwiaty na grób Kamili i usiadłem przy nim z Championem.
Siedząc w ciszy po 10 minutach usłyszałem kroki. Obejrzałem się tak samo Champion. Nikogo nie było. spojrzałem na lewo i zamarłem.
Pomiędzy drzewami zobaczyłem dziewczynę w czarnej sukience. Za nią chodziły trzy psy. Twarzy dziewczyny nie widziałem ale te trzy psy i tą sukienkę znałem doskonale.- K-Kamila?..-powiedziałem cicho.
Dziewczyna się zatrzymała i spojrzała w moją stronę. Champion zaczął warczeć.
Odwróciła się do mnie całkowicie. Zobaczyłem, że z okolic jej serca wypływała czarna substancja i unosił się dym za nią. Tak samo jak z psami.- Lemon? L-Lipton? Gofer??- wstałem a Champion za mną.
Ruszyłem w tamtą stronę a Dziewczyna zaczęła iść w głąb lasu.Podążałem za nią przez dobre 15 minut. Straciłem ją z pola widzenia ale dym który się unosił wskazywał mi drogę.
Wbiegłem na górkę i zobaczyłem miasto. Znów spojrzałem na lewo i zobaczyłem ją. Zobaczyłem Kamilę.
Od czasu do czasu w rezydencji było czuć Kamili lub Wiktorii obecność.. Jednak okazywały się tylko w snach.Dziewczyna wpatrywała się w już znikające za budynkami słońce.
Ja już mam jakieś urojenia czy ja na prawdę słyszę piosenkę "Taco-Bardzo proszę!"?Champion dosiadł się do Kamili i jej psów.
Goferek chciał się bawić więc wszystkie 4 psy zaczęły biegać sobie.
Usiadłem przy Kamili. Moje serce waliło jak powalone. Ciągle słyszałem tą piosenkę..
Dziewczyna położyła rękę na mojej i mimo, że jej tu tak na prawdę nie ma to ja i tak ją czuję..
Położyła się do tyłu a ja zrobiłem to samo. Spojrzałem na nią a ona na mnie. Miała takie puste oczy.. Dalej zielone, jednak bez wyrazu.. Blada skróra.. włosy koloru wyblakłego brązu.Leżeliśmy tak przez 15 minut w ciszy.
Zerwałem się gdy usłyszałem krzyk Eyeless Jack'a.
- STARY CO TY ODPIERDALASZ?!- krzyknął wbiegając na górkę z Seed'em.
- co jest?!- wstałem.
- kurwa tu są pułapki! Gdzie Champion?! Co sie z tobą dzieje?! Wiesz, że tutaj mamy zakaz łażenia!- powiedział przejęty Jack.
- a-ale Kamila..- nie dokończyłem bo przyjaciel złapał mnie za rękę a Seed pobiegł szukać Wilka.
Nagle zobaczyłem z daleka ochroniaży którzy musieli przybiec gdy usłyszeli krzyk Jack'a.
- uciekaj!- krzyknąłem do chłopaka.
- SEED, CHAMPION!- zawołał a zwierzaki znalazły się przy nas po chwili.
Uciekaliśmy przez duży las.. Ciągle nas ochroniaże gonili. Skręcaliśmy co chwile by ich zgubić, aż w pewnym momencie postanowiliśmy się rozdzielić. Szybko wsiadłem na Wilka a Jack na Seed'a. Pobiegłem w lewo a chłopak w prawo. Ochorniaże nie wiedzieli co robić.
Nie wiedzieli w którą stronę biec.
Uciekałem na grzbiecie Championa i znalazłem się przy bramie rezydencji, zobaczyłem Seed'a i Jack'a z daleka. Zeskoczyłem z Wilka i szybko z Jack'iem i zwierzakami pobiegliśmy do domu.O co chodziło..
Usiadłem na balkonie w moim pokoju i spojrzałem w gwiazdy. Co to wszystko miało znaczyć. Czasami też z Kamili pokoju słychać jakieś kroki i widze czasami jakiś cień na balkonie ale żeby już mieć takie urojenie? Japierdziele.. Kamila nigdy mi się nie pokazała. Jedyne przypadki właśnie były podczas snów, ale były to raczej wspomnienia.Wilk przyszedł na balkon i położył się na podłodze.
Nie mogę tak siedzieć bezczynnie. Musze iść do Kamili pokoju.
Wstałem i pobiegłem do Slendermana.
Usiadłem przed nim i popatrzyłem się na niego.- tato..- on jakby wiedział co chce rzucił mi klucze na biurko bez słowa a ja je wziąłem i wyszedłem.
Gdy otworzyłem drzwi do pokoju Kamili..
🌌To rozdział z okazji 600 odczytów. Dziękuje wam bardzo!🌌
CZYTASZ
Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci Toby
Fiksi PenggemarLet's leave the world behind.. Take me through the night.. Fall into the dark side, We don't need the light.. We'll live on the dark side! I see it.. Let's feel it.. While we're still young and fearless.. Let go of the light.. Fall into the dark sid...