🌹SEZON TRZECI🌹
- co ty tutaj robisz?- powiedziała Wiki.
- moge wejść?- poznałam ten od razu. On sobie żartuje?
- jasne.. chodź.- do środka wszedł Toby.
- co ty tutaj robisz?- powiedziałam trochę głośniej.
- chce pogadać z wami..- ściągnął kaptur.
- chodź do salonu.- powiedziała Wiki a ja go wyminęłam i usiadłam na kanapie.
- więc?- zaczęłam.
- słuchajcie, w rezydencji nie ma już życia.. każdy chce żebyście wróciły..- powiedział.
- ale nie wrócimy.- powiedziała Wiki.
- oh, Toby musze z Tobą na osobności pogadać.- wstałam i poszłam w stronę ogrodu a Tobiasz za mną.
- no?- zapytał siadając.
- po co ci to było? Te całe okłamywanie mnie przez te dwa lata, że mnie kochasz? Że byłeś szczęśliwy?- popatrzyłam mu w oczy.
- ty też masz już chłopaka będąc tutaj ledwie kilka dni!
- jakiego chłopaka, co ty pierdolisz?!
- tego kurwa w okularach! Wiesz jak mnie to cholernie boli gdy wysyłasz mi snapy z nim?!
- a wiesz, że on nic dla mnie nie znaczy?!- Toby popatrzył na mnie jak na wariatke.- wypierdalaj do tej blondyneczki która sprawia, że twoje życie jest lepsze!- dalej stał bez słowa.
- to nie t-tak..
- nie chce mi się ciebie słuchać.- spojrzałam na byle jakie drzewo w ogrodzie by na niego nie patrzeć.
Chłopak bez słowa wyszedł z naszego domu żegnając się z Wiktorią. Do oczu napłynęły mi łzy.
Pobiegłam do siebie do pokoju. Położyłam się na łóżku patrząc w sufit.
Po co on tutaj przyszedł? Nie obchodzi nas to, że każdy chce żebyśmy wróciły. Doctorek Smileyek i Ticci Tobiś mogli nas nie zdradzać i by było tak jak wcześniej..
A co do snapów, czyli jednak jest zazdrosny? Mogłam mu jednak wszystko wygarnąć a nie tylko te snapy.. już nawet patrzeć na niego nie mogłam.. Niech wypierdala.Mijały kolejne godziny a ja nie mogłam zasnąć. Gapiłam się w sufit w ciszy.
Kurwa ja tak nie moge.
Zerwałam się z łóżka i usiadłam przy biurku. Postanowiłam robić projekt.Już się widno robiło czyli która to godzina? 5:20.. dobrze, że jest niedziela..
Skończyłam projekt za nas dwóch.
Zeszłam na dół coś zjeść. Jak zwykle nic nie ma. Sklepy otwierają o 6:00. Mam pół godziny żeby zdążyć po jakieś świerze bułki.Wykąpałam się i ubrałam cieplej bo w końcu to marzec. Zimniej jest.
Wyszłam z domu i ruszyłam do sklepu.Nie moge zapomnąć o zdarzeniu z wczoraj. Przyszedł tylko po to żeby powiedzieć żebyśmy wróciły. A co on myśli, że jeżeli byśmy wróciły to wszystko by wróciło do normy? Że ja bym z nim była a Wiki z Doctorem?
Jaki on jest głupi.Weszłam do sklepu i poszłam na dział z płatkami.
Rozglądałam się za kukurydzianymi dla mnie i jakimiś słodkimi dla Wiki.
Gdy sięgałam po słodkie płatki dla Wiki to nagle jakiś chłopak przeszedł obok. Spojrzałam na niego. Miał białe włosy opadające mu na oczy, czarną bluze z adidasa, czarne rurki i vansy.
Spojrzał na mnie i wtedy ujrzałam jakie on ma śliczne prawie że białe oczy. Uśmiechnął się lekko i zniknął za regałem. Jjjjaakii ideeał.. i oni mówią że to Alan jest najprzystojnieszy w szkole?
CZYTASZ
Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci Toby
FanficLet's leave the world behind.. Take me through the night.. Fall into the dark side, We don't need the light.. We'll live on the dark side! I see it.. Let's feel it.. While we're still young and fearless.. Let go of the light.. Fall into the dark sid...