🌌SEZON CZWARTY🌌
🌁perspektywa Tobiego🌁
Przez cały wieczór siedziałem i gapiłem się w ścianę. Kamila i Wiki same poszły do domu, a główna droga jest zamknięta. O cholera. Musiały pójść przez TĘ DZIELNICE. Na myśli mam siedzibę tych wszystkich kanibali. Mam nadzieje, że dadzą sobie radę.. Miałem przeczucie, że coś się stało..
Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
- prosz.- powiedziałem i usiadłem na krześle przy biurku.
- ej Toby, bo my się martwimy.- powiedział Tim wchodząc a za nim Brian.
- hm? O co chodzi?- zapytałem patrząc na rysunek od Kamili.
- pamiętasz te czasy zanim poznałeś Kamile? Jak zachowywałeś się jak głupi dzieciak i mnie wkurwiałeś?- zapytał Tim.
- owszem. Pamiętam.- odpowiedziałem nie odrywając wzroku od kartki.
- to gdzie jest ten Toby?- zapytał Brian.
- siedzi przed wami.- odpowiedziałem.
- nie nie, teraz tutaj siedzi ten spoważniały Toby, który ubolewa nad stratą dziewczyny. Człowieku. Weź się w garść.- powiedział Tim.
- jak? Ja już nie będe taki sam..- powiedziałem i spojrzałem na braci.
- odzyskaj ją.- powiedział krótko Hoodie.
- niby jak?- spojrzałem na niego.
- postaraj się troche. Mimo wszystko chcemy by ten stary Toby wrócił.- powiedział Tim co mnie bardzo zdziwiło.
- wróci..- może oni mają racje? Musze wziąść się w garść. Skoro ją kocham to musze ją odzyskać..
Nagle mój telefon zawibrował a ja spojrzałem na wyświetlacz ekranu.
Jedna wiadomość od: kochanie❤
- Toby pomóż nam błagam..
Spojrzałem przerażony na wiadomość.
- co jest Toby?- zapytał Hoodie.
Ja bez słowa podałem im telefon i wstałem.
- idziemy do Slendermana. Każdy wie co się stało..- we trójke jak oparzeni wybiegliśmy mojego pokoju i ruszyliśmy do gabinetu Slendzia.
- Slender!- wydarliśmy się w trójke.
- wiem.- powiedział krótko.
- wiesz?- zapytał Tim.
- owszem. Zebranie za 5 minut na dole.- powiedział i wstał do okna.
Wyszliśmy trochę zdziwieni z gabinetu i zeszlismy na dół.
Omójboże. Wujek Alek i Filip przyjechali. Jezu. Filip to 19 letni wysoki (190cm) brunet o brązowych oczach i dużym uśmiechu ekhem dużym fałszywym uśmiechu. Był ubrany na czarno. Na lewej ręce miał jakby znamie w kształcie czaszki co świadczyło o jego "supermocy" radio-aktywności. Jego ojcieć różnił się tym, że był starszy i wyższy. Serio. Wyglądali tak samo.
Oh Artur, Dezy i Stella już też są.
Ominąłem ich i wszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie obok Hoodiego i Jeffa.- okej moi drodzy. Kanibale zaatakowali szybciej niż myślałem.- powiedział Slender wchodząc do salonu. - zdabrali Kamile i Wiktorie. Czyli teraz wiemy co się będzie działo.. Okej, moi proxy muszą odnaleźć dokładną lokalizacje przebywania Kamili i Wiktorii.
Ben, Link, Dezy, Artur, Offen, Filip, Alek, Splendor, Trendi, E.J, Dawid i Puppetter wy musicie atakować. Wiecie, że na nich zwykłe noże czy coś nie działa. A co do reszty. Wy macie być w gotowości. Zawsze. Zwierzaki również. Zabierajcie się do roboty. Trening przede wszystkim.- i zniknął. Super, Masky, Hoodie i ja mamy najtrudniejsze zadanie..
Zgarnęliśmy jeszcze maski i bronie, razem wyruszyliśmy w las, chociaż był środek nocy.
CZYTASZ
Złap mnie za rękę i trzymaj jak szczęście..|Ticci Toby
أدب الهواةLet's leave the world behind.. Take me through the night.. Fall into the dark side, We don't need the light.. We'll live on the dark side! I see it.. Let's feel it.. While we're still young and fearless.. Let go of the light.. Fall into the dark sid...