Część 1

4.6K 96 43
                                    

Musiałam wyjechać do Anglii załatwić sprawy z pogrzebem mojego zmarłego brata (Imie Brata),który umarł na (Chorobę).
Pogrzeb miał się odbyć pojutrze popołudniu.
W tym czasie jechałam z tyłu wozu.
Przedstawię,nazywam się [Imię] [Nazwisko] i jestem najnormalniejszą dziewczyną tak jak każde inne osobniczki płci pięknej.
Mam (Długie/Średnie/Krótkie) włosy które są w kolorze (Kolor) uczesane w (Koka,Kucyka,Warkocza,Inne).
Za około godzine będę na miejscu i szczerze nie mogę się doczekać by zobaczyć mój tymczasowy dom do zamieszkania.
Zawsze marzyłam mieszkać w stolicy.
Podobno mamy się spodkać z samym grabarzem który z opowiadań mojego taty był słynnym ,,Shiniganim" a teraz jest grabarzem,nazywał się Adrian Crevan ale nazywają go Undertaker.
Był najlepszym przyjacielem mojego taty,którego wprost uwielbiał i odnosił się do niego z jak największym szacunkiem,tak samo było odwrotnie.
Na miejscu zastałam bardzo dużą rezydencję,która wyglądała tak:

Wysiadłam z pojazdu i oniemiałam z wrażenia,w miejscu w którym byłam było cudownie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wysiadłam z pojazdu i oniemiałam z wrażenia,w miejscu w którym byłam było cudownie.
Mama powiedziała żebym poczekała na chwilę aż ,,Pan" tej posiadłości wyjdzie nam na przywitanie.
Zaraz po tym ktoś wyszedł, a tym ,,ktosiem" okazał się być przystojny czarnowłosy i wysoki kamerdyner.
-Witam państwa w rezydencji rodziny Phantomhive,proszę za mną,niestety panicz jest zajęty i nie może osobiście się przywitać-odpowiedział bez emocji.
Weszliśmy zaraz po lokaju do korytarza a zaraz po nim byliśmy w salonie.
-Proszę poczekać,zaraz wrócę tylko powiadomie panicza,że już państwo są tutaj.
Bardzo szybko wyszedł z salonu jakby się rozpłynął w powietrzu.
-Mamo,kiedy zobaczymy się z tym hrabią?
-Cierpliwości myszko,jak słyszałaś od jego lokaja jest zajęty-odpowiedziała cicho mama,by nikt nie usłyszał.
Nagle usłyszałam stukanie obcasów,odgłos wydobywał się na schodach.
Mój wzrok powędrował na niskiego chłopaka z pięknymi niebieskimi oczami jak niebo i opaską na prawym oku,ubrany był w garnitur.
-Witam państwa [Nazwisko] i panienkę [Imie] w moich progach,nazywam się hrabia Ciel Phantomhive z rodziny Phantomhive'ów.-odezwał się stanowczy głos chłopaka który nie wyglądał na ucieszonego.
-Dzień doby hrabio,miło panicza poznać-moi rodzice przywitali się z uśmiechem do młodego hrabi.
-Proponuje by państwo przeszli do jadalni,jest teraz pora na obiad.-spojrzał na kamerdynera-czy mógłbyś zaprowadzić gości do jadalni,ja muszę na chwilę wyjść do gabinetu.
-Yes,my lord-odpowiedział z tajemniczym uśmiechem czarnowłosy i w tym samym momencie chłopak w opasce zaczął odchodzić.
-Prosze za mną-uśmiechnął się w naszą strone a jego wzrok spodkał się z moim.
Poczułam,że nagle się rumienie i oddaliłam od niego wzrok.
Podążaliśmy tak za tajemniczym facetem aż dotarliśmy do dużego pokoju w którym jest jadalnia.
-Bardzo tu jest przytulnie nieprawdaż [Imie Taty]?
-Tak [Imie Mamy].
-Proszę usiąść zaraz będzie kolacja.
-Przepraszam,czy mogłabym się zapytać jak pan ma na imię,ponieważ nie wiem jak się mam zwracać?-zapytałam.
-No właśnie Sebastianie,mogłeś sie wcześniej przedstawić a nie,zostać tajemniczym lokajem.-koło ,,Sebastiana" pojawił się granatowłosy piracik który niespodziewanie się odezwał.
-Aah,tak przepraszam najmocniej za moją tajemniczość i niegrzeczne zachowanie jak panicz mówił nazywam się Sebastian Michaelis i jestem lokajem tej posiadłości.
-Dziękuje za odpowiedź panie Sebastianie-uśmiechnęłam się do niego i Ciela.
-Proszę się do mnie nie odzywać na Pan tylko imie panienko [Imie].
-Dobrze,Sebastianie.
-Paniczu danie jest gotowe,proszę usiąść.
-Nie musisz mi mówić co mogę zrobić a czego nie, ja tu decyduje a teraz jeśli panienka pozwoli ucałuję rękę i możemy zaczynać jeść.-spojrzał się na Sebastiana poirytowanym wzrokiem i przeszedł wzrokiem na mnie,uśmiechnął się szarmancko i ucałował moją rękę,następnie usiadł na swoje miejsce.
-Dzisiaj będzie danie specjalne,chleb curry,pewnie państwo nigdy nie jadło curry,czyż nie?

-Tak,zgadza się,mógłby panicz opowiedzieć coś o tym jedzeniu?
-Innym razem,teraz pora zaczynać,smacznego.
-Smacznego-odpowiedzieliśmy w tym samym czasie i zaczęliśmy jeść w ciszy.
Gdy wszyscy wraz z gospodarzem zjedliśmy ja postanowiłam pójść pozwiedzać.
Zaczęłam wychodzić z jadalni a tu nagle wpadłam na młodych służących którzy najprawdopodobniej podglądali nas.
-Najmocniej przepraszamy panienkę,my nie chcieliśmy podglądać-odpowiedziała szybko z zaniepokojeniem służąca która miała na sobie strój pokojówki i nosiła duże okulary.
Za nią stali: młody blondyn który był ubrany w strój ogrodnika oraz wysoki facet z małym zarostem, blond włosami i fajką w buzi,który był ubrany w strój kucharza.
-Tak,tak bardzo przepraszamy mamy nadzieję,że się panienka nie przestraszyła-za nią wykrzyczał ogrodnik.
-Nie przejmujcie się niczym,naprawdę-uśmiechnęłam się do nich przyjaźnie.
-Arigato,a jak się panienka nazywa?
-Jestem [Imie] a wy jak się nazywacie?
-Ja jestem Mey-Rin-odpowiedziała pierwsza dziewczyna z czerwonymi włosami.
-Jestem Bard,miło mi poznać-powiedział po pokojówce i się uśmiechnął wesoło i podał mi rękę bym ją uścisnęła.
-A ja jestem Finnian może panienka mówić mi Finni-złapał moją rękę i mocno potrząsnął z taką siłą którą nikt inny nie miał i się przewróciłam.
-Jejku,jejku bardzo przepraszam-przestraszył się i w tej samej chwili podszedł do mnie i wziął na ręcę by mnie potem postawić.
-Mówcie mi po imieniu a nie panienko-uśmiechnęłam się szerzej ze szczerością.
-No dobrze [Imie]
-Muszę już pójść,chciałam pozwiedzać więc jak pozwolicie ja się oddalę,do zobaczenia-pomachałam im.
-Do zobaczenia,miło było cię poznać!-odmachali mi na pożegnanie i odeszli w swoje strony.
Przechadzałam się po rezydencji aż zobaczyłam otwarte drzwi do ogrodu,postanowilam wejść ponieważ uwielbiam kwiaty a najbardziej (Róże,Lilie,Tulipany,inne).
Zobaczyłam,że na altance siedzi jakaś kobieta z czerwonymi włosami w takim samym kolorze sukienką,trzymała w ręce czerwoną róże i się jej przyglądała jakby była zahipnotyzowana.Potrzedłam do niej i niepostrzeżenie koło niej usiadłam.
-Ahh,jak ja nienawidzę czerwieni,jest taka okrutna i nienawistna ale jednocześnie taka piękna i tajemnicza.-westchnęła głeboko i dopiero teraz odwróciła głowę w moją stronę.
-Ojej,kim jesteś?
-Dzień dobry,jestem [Imie] i dzisiaj przyjechałam do hrabi Ciela na gościny,ponieważ jutro idę z rodzicami do grabarza po trumnę dla zmarłego brata a z tej racji,że nie mam gdzie mieszkać a nasi rodzice się znają to hrabia ugościł nas w swej rezydencji.
-Dzień dobry moja droga,miło mi cię poznać nazywam się Angelina Dalles znana jako Madame Red i jestem ciocią Ciela.-uśmiechnęła się do mnie szeroko.
-Mi też panią miło poznać -odwzajemniłam uśmiech
-Poznałaś już mojego siostrzeńca?
-Tak,już dawno.
-I jakie miałaś wrażenie?
-Zależy jakie.
-Jakie masz zdanie o Cielu,o to mi chodzi kochanieńka.
-Hmm,jest dosyć sympatyczny ale na pierwszy rzut oka wydaje się ostry w stosunku do innych.
-Wiesz co,moja siostra i jej mąż czyli rodzice Ciela zostali zabici w pożarze kiedy miał urodziny dlatego mój siostrzeniec jest taki nienawistny i surowy.-wyjaśniła mi Madame
-Bardzo mi przykro,nie wiedziałam-posmutniałam i popatrzyłam na panią Angeline.
-Dziękuje,jesteś bardzo dobrą dziewczyną,pewnie dużo młodzieńców chciałoby być z taką młodą kobietką.-uśmiechnęła się do mnie i dała mi róże.
-Proszę,chciałam ci dać tą róże w prezencie.
-Bardzo dziękuję Madame,nie trzeba było ale miłe z pani strony-przypięłaś róże do włosów.
-Nie ma za co,muszę już wracać do swojej rezydencji do zobaczenia następnym razem.
Pani Angelina wyszła z ogrodu zostawiając mnie samą.

Dziękuję za uwagę mam nadzieję,że opowiadanie się spodobało.
(To jest moje pierwsze opowiadanie tego typu)
Miłego czytania😊

Kuroshitsuji x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz