Rozdział VI

28 3 0
                                    

Tamtej nocy Elais został ukarany po raz ostatni. Mógł sam się posilać, a większość ran się wygoiła. Nieliczne blizny każdego dnia stawały się coraz mniej widoczne i także miały po jakimś czasie całkowicie zniknąć. Tak też się stało, o czym mogłam się przekonać, gdyż wampir przychodził do mnie codziennie. Każdej nocy odsłaniałam koszulę, karmiąc oczy widokiem jego klatki piersiowej i podbrzusza. Gdy zatem skóra nieśmiertelnego na powrót stała się gładka, poczułam drobne niezadowolenie, ale starłam się to szybko w sobie zwalczyć. Wcześniej bowiem odkryłam coś niesamowitego.

Wiedziałam, że po tym jak Elais posili się moją krwią z pewnością coś się zmieni. Niestety nie zdawałam sobie sprawy z tego co to może być. Gdy więc nagle zaskoczył mnie niezwykłą wrażliwością nie tylko na moje myśli, lecz i uczucia, byłam przerażona. Oczywiście posiadał zdolność czytania w mym umyśle, jednak sam przyznał, iż tego nie robi. Później stało się to prawie niezależne od niego. Oczywiście nie zawsze wychwytywał luźne komentarze przelatujące mi przez myśl, ale za każdym razem wyłapywał moje uczucia. Były dla niego mniej lub bardziej wyraźne i oczywiste, lecz przede wszystkim po prostu były o czym nie pozwalał mi zapomnieć. Najgorsza jednak okazała się kolejna noc po tym jak się mną posilił.

Siedziałam u siebie w pokoju i czytałam książkę. Z niechęcią przyznaję, iż był to romans, którego fabuły nawet nie pamiętam. Utkwiło mi jednak w pamięci coś innego. Właśnie śledziłam intymne chwile pary głównych bohaterów, pewna, że wampir przyjdzie znacznie później, jak to miał w zwyczaju, gdy nagle poczułam na sobie czyjś wzrok. Powoli podniosłam głowę znad książki i spojrzałam prosto w rozbawione oczy Elaisa.

-Możesz mi powiedzieć co cię tak śmieszy?- spytałam zdezorientowana.

-To co czytasz- odpowiedział, zabierając mi romans i kartkując go szybko- a raczej to o czym myślisz- dokończył w momencie, gdy zatrzymał się dokładnie na stronie, na której skończyłam. Zdawałam sobie sprawę co na niej jest. Prawdopodobnie oblałabym się rumieńcem, ale niestety nie należałam do tego typu osób. Zamiast tego patrzyłam jak wampir czyta, całkowicie skupiając się na treści książki. Wiedziałam, że nie potrzebuje na to wiele czasu, dlatego przerwałam mu, pewna iż udaje zajętego.

-O ile się nie mylę to obiecałeś nie czytać w moich myślach.

-Nic takiego nie mówiłem- zaprotestował gwałtownie.- Powiedziałem jedynie, że tego nie robię.

-Chyba z drobnymi wyjątkami- odrzekłam cierpko.

-To nie tek- westchnął zrezygnowany.- Nie miałem zamiaru czytać w twoich myślach, a tym bardziej nie po tym co dla mnie wczoraj zrobiłaś. I jak się czujesz?- zmienił nagle temat.

-Dobrze, a teraz dokończ to, co chciałeś powiedzieć.

-Twoje myśli same przepłynęły przez moją głowę było to bardzo gwałtowne i z trudem zrozumiałem o czym myślałaś. Poza tym zdziwiły mnie twoje uczucia...

-Uczucia? I co jeszcze? Byłabym ci wdzięczna gdybyś nie poddawał mnie psychologicznej analizie. Nie lubię tego.

-Mówiłem, że to nie było celowe. Powinnaś wiedzieć, iż po tym jak dałaś mi swoją krew, bardziej wyczuwam nie tylko twoją obecność, lecz także uczucia i bez problemu czytam w twoich myślach.

-Czy to działa w obie strony?- spytałam z nadzieją.

-Niestety nie- odpowiedział, ale nie wyglądało na to, iż jest mu z tego powodu przykro. On, w przeciwieństwie do mnie, mógł zachować swoje tajemnice.

-W takim razie daj mi swoją krew- wyparowałam szybko.

Chyba pomyślał, że to żart, gdyż odpowiedział spokojnie:

Daj mi wiecznośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz