Jest ciemno. Nikogo nie widzę. Wszędzie panuje nieprzenikalny mrok, a ja unoszę się w czarnej jak smoła przestrzeni, zdawałoby się brudnej wodzie. Czy tak wygląda śmierć?, przemyka przez moją głowę myśl. Ależ nie! Nie jestem martwa, a sama ta ciecz jest życiem, chociaż początkowo wydaje się inaczej. To miejsce...Skądś je znam.
Nigdy nie dotarł tutaj żaden człowiek, nie dociera nawet światło. Każdy wątły promyk zostaje zabity, pochłonięty przez ciemność. Dźwięki giną nim zdążą się narodzić. Mimo to jestem w stanie oddychać. Moje płuca nie walczą o powietrze. Ze spokojem wchłaniają czarną ciecz i przyjmują ją jak coś normalnego. Wszak nie pierwszy raz jej dotykam. Kiedyś, bardzo dawno temu... Ale przecież ludzie nie żyją zbyt długo. Zatem kiedy? W przeszłości dotykałam jej, a czas przesypywał się między moimi placami niczym piasek. Tak jak teraz otulała mą postać niczym kokon z czarnego jedwabiu. Chroniła mnie.
Ciemność przygarnia zagubione dziecię. Opiekuje się wyrzuconymi i pozbawionymi człowieczeństwa. Ona stanowi dla nas schronienie. Zwracaj się do niej zawsze gdy będziesz potrzebować pomocy lub zapragniesz wytchnienia. Możesz to zrobić i nigdy nie zostaniesz odrzucona. A teraz przyjmij wieczność ode mnie. Podziel mój los i zanurz się w nieskończoności. Dla mej krwi nie istnieje śmierć. Ona jest przywilejem dla nielicznych.
Nauczyciel!, wykrzyknęło coś radośnie w mym wnętrzu. Czułam jednak, iż jest on daleko. Głos był taki niewyraźny, pozbawiony życia, lecz nauczyciel na pewno żył. Dla niego... dla nas nie istniała śmierć. Wszak wieczność przygarnęła nas i otoczyła opiekuńczymi ramionami. Ciemność- nasza matka nie zapomniała o swych potępionych po wsze czasy dzieciach, skazanych na nieustające cierpienie z powodu ciemnej krwi płynącej w ich niegdyś ludzkich żyłach.
Bardzo szybko początkową radość zastępuje bezgraniczne przerażenie. Nie boję się ciemności, lecz słabości. Zawsze obawiałam się niemocy, momentu, gdy stwierdzę, iż nikogo ze mną nie ma. W mroku byłam sama. Otaczające mnie życie okazało się niewystarczające. Powoli przestawałam go czuć, a pośród chaotycznych myśli pojawiła się jedna, bardzo uciążliwa: chciałam być równa bogom, a nie jestem nawet w stanie zmusić swych własnych oczy do patrzenia. Nie potrafię przejrzeć zasłony mroku. Jestem zwyczajnym człowiekiem.
Przeraża mnie niewiedza. Nie wiem co mnie otacza ani czym jest życie unoszące się w ciemnej cieczy. Obok mnie niczym dusze przepływają swobodne wspomnienia z mego życia. Nie jestem w stanie zatrzymać żadnego z nich. Wszystko jest ulotne i nieosiągalne niczym wiatr. Nikt nie zdoła zatrzymać duchów przeszłości. Ja także. Kim wszak jestem? Zwyczajnym człowiekiem, który zapragnął mocy i władzy. Karą za marzenia jest śmierć.
Nagle wśród ciemności pojawiają się czyjeś dłonie. Zdają się fosforyzować w ciemności, lecz nie widać ich właściciela. Ignoruję go i całą uwagę skupiam na wyłaniającej się ręce. Zbliżają się do mojego ciała powoli, jakby miały na to całą wieczność. Ich dotyk sprawia mi niewyobrażalny ból, ale się nie cofam. Być może po prostu nie mogę tego zrobić. Chcę krzyczeć, ale głos uwiązł mi w gardle. Tutaj, w tym strasznym miejscu dźwięki są zabijane nim się narodzą.
Me myśli mętnieją zupełnie jakby były przez kogoś celowo mieszane. Przez to nie mogę słyszeć głosu Nauczyciela, jego rad i ostrzeżeń. To decyduje o moim życiu. Milczenie zabija mą ludzką duszę, a oczy przysłania mgłą. Nie zorientowałam się od razu. Dopiero po chwili zauważyłam, że widzę zaledwie kontury dłoni i nic więcej. Ponownie wzrok odmawia mi posłuszeństwa.
Powoli podnoszę głowę. Widzę twarz, a gdy tylko rozpoznaję Elaisa mój wzrok powraca do normy. Dostrzegam cienką stróżkę krwi spływającą z kącika jego szkarłatnych ust. W milczeniu opłakuję jego ofiarę, choć nigdy wcześniej tego nie robiłam. Każdego zabitego przez niego człowieka ignorowałam. Nie znałam wszak tych ludzi. Jednakże teraz moje serce krwawi. Czuję się związana z jego ofiarą, której wspomnienie ciągle wędruje wśród jego myśli.
CZYTASZ
Daj mi wieczność
VampireOn - wieczny Ona - bardzo młoda według jego kategorii Wdziera się siłą do jego świata, wspierana głosem Nauczyciela. Czy zdoła przekonać go do odebrania jej życia?