Dom

541 28 2
                                    

Biegłam przez las szukając jakiegoś  auta tej blond zdziry . Najpierw zabijają Maxa a później dostaje w głowę z myślą że wyląduje znowu w domu dziecka , a tu niespodzianka dziewczyna Chata mnie chce niby uratować . Tak , już widziałam te łańcuchy obok mnie. Z pewnością chciała mnie utopić by się przypodobać mu . Musze jak najszybciej znaleźć to auto i pojechać do bazy i zemścić się na nich wszystkich . Za Maxa . Gdy Po raz któryś kliknęłam z guzik usłyszałam charakterystyczny dźwięk otwierania auta . Pobiegłam w tamtą stronę a tam zobaczyłam złote lamborghini . Nie złe zobaczmy co to cudo potrafi . Było strasznie mi zimno przez przemoczone ubranie więc nie z niego rozebrałam co mi szkodzi . Mokre ubranie wyrzuciła gdzieś w krzaki zostawiając zostawiając jedynie w trampkach i bieliźnie a sama weszłam do środka i odpaliłem silnik . Szybko podniosłam temperaturę i ruszyłam w stronę bazy ale najpierw dom . Dojechanie tam daj mnie mi jakieś dwie godzinki z pustą autostradą i moimi umiejętnościami .
Jechałam i jechałam droga nie miała końca no nic dziwnego w radiu grała nudna muzyka a ja musiałam się zatrzymać . Szybko zamknęłam do schowka zobaczyłam tak parę płyt . Wzięłam pierwszą lepszą . Zaczęłam przeglądać utwory . W przeglądaniu czwartej płyty pod numerem siódmym zobaczyłam moją ukochaną melodię z dzieciństwa pod tytułami Bonjour Madame . Bez wahania włożyłam ją do otwarzacza i ją włączyłam gdy muzyka zaczęła grać ale od razu można było rozpoznać w nim remix . W dodatku bardzo dobry .Od razu ruszyłam podkręciłam muzykę na maxa . 

Per.Adriena 

Łazimy już nie wiem ile i nie możemy znaleźć śladu Mari . 

-Nie znajdziemy jej już dzisiaj Adrien , chodźmy po moje Auto , a rano jej poszukamy . - powiedziała Cloe która już zaczęła marudzić , a Alya zastanawia się w jaki sposób ją uciszyć słownie czy siłowo .

-No dobra prowadź , tylko już nie marudź - odparła błagalnie Alya pchając dziewczynę . Ja się nie ruszyłem tylko patrzyłem na odchodzące dziewczyny . 

-Stary wiem że się martwisz , ale nie w nocy nic nie znajdziemy za ciemno .Jest zimno tu trochę i jesteśmy wszyscy zmęczeni . Chodź bo je zgubimy - i zaczęliśmy iść w ramie w ramie .

-NIE!!!- usłyszeliśmy . Szybko podbiegliśmy z Nino w stronę krzyku - ukradli mi samochód !- na polanie obok drogi nie było samochodu Cloe tylko ślady prowadzące do drogi .

-Może zostawiłaś go gdzieś indziej - stwierdziłem

- Nie . Zostawiłam go tu , to najpewniej Marinett go ukradła

-Tylko ona nie umie prowadzić - stwierdziłem .

-Yyy... Musicie to zobaczyć - powiedziała Alya odwrucona do krzaków . Podeszłam tam szybko i zerknąłem a tam by ciuch Maria .

-Co robią tu ubrania Mari - spytałem reszty

Per.Marinette

Dojechałam do ruin starego domu . Mojego domu . Pamiętam jak podłożono bombę , gdy ja poszłam do lasu . Fundamenty z białej cegły pokrył mech i czas . Szkielet Altanki a zarazem wejścia z powił bluszcz jedynie barierka się trzymała n Ściany były popękane , okna powybijane , drzwi otwarte na rozcież . Wreszcie w domu jak cokolwiek brzmi .
Wspięłam się po schodach i przeszłam przez próg wchodząc przy tym do salonu połączonego z kuchnią i jadalnią . Ściany niegdyś czerwone stały teraz popękane i odrapane . Po lewo była sypialnia rodziców . Przez dziurę w ścianie dostrzegłam łoże małżeńskie . Ta rodzice zawsze zamykali sypialnie na cztery spusty bym ja lub Max nie weszli . Schody były zarwane i nie było jak wejść do mojego starego pokoju bo schody były zalewane . Ale zabrało mi się na sentymenty , dzisiaj . podeszłam do szafki z książkami i wyjęłam tajemniczy ogród . Pamiętam jak mama nam obojgu to czytałam na dobranoc . Odłożyłam ją na miejsce i podeszłam do drzwi obok . Były na hasło które szybko napisałam . Spytacie się czemu po wybuchu bomby zachowały się niektóre meble i książki . Otóż gdy mój wujek zabrał mnie z domu dziecka próbowałam coś zrobić z wujkiem . Ale gdy jechaliśmy po farby to... Nie wiem co nic nie pamiętam . Schodami prowadzonymi na dół . Było tak kompletnie ciemno , na ślepo podeszłam do bezpieczników i chyba powinnam pociągnąć do góry trzeci.  Tak ! W całym pomieszczeniu rozbłysły światła . Na przeciwko schodów stał regał z pudłami . Szukałam jednego z napisem MDC , na moje nieszczęście było zbyt wysoko . Rozejrzałam się po pomieszczeniu , w rogu była drabina po którą szybko poszłam i postawiłam przed regałem . Gdy zniosłam je na ziemie i otworzyłam . Tam znajdowała się tylko moja stara sukienka z pogrzebu . Wyglądała tak :

Sukienka jest troszkę za mała , ciekawe tak w ogóle który mamy rok . Na moje nie szczęście nie mam żadnych szpilek tylko te trampki , przynajmniej się wysuszyły . Teraz czas ruszyć do bazy . 

*Godzinę później w jakieś starej hali *

Stanęłam pod bazą , oczywiście nie wygląda najlepiej ale to pozory . Cała magia dzieje się pod , kto by się spodziewał . Weszłam przez wielkie drzwi do środka wszędzie leżały po rozrzucane stare blach , gdzie nie gdzie już rośnie trawa . Pod ścianą są schody na dół . Gdzie znajdują się drzwi przy których stał zawsze ochroniarz . Podeszłam do drzwi i je otworzyłam . Po czym poczułam ukucie na szyi . 

Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu , było tam dość zimno . Pod sobą czułam jedynie materac , ale sądząc po sytuacji mogę się założyć że do najświeższych nie należał . Usiadłam i próbowałam rozmasować kark dłońmi lecz były związane jak miewam przez łańcuchy . Jak dorwę tego kto mnie tu przetrzymuje to go zabije . Jedyne co mi pozostało to czekać aż ktoś tu po mnie przyjdzie . 

Wesołych Mikołajek . Ale fajnie się złożyło , co ? Mam nadzieje że się wam rozdział spodobał . Niech Mikołaj będzie Chojny dziś a bogaty w Boże Narodzenie . Trzymajcie się cieplutko ❤😘

To będzie nasz sekretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz