Niespodziewany gość

285 16 0
                                    

Siedzimy wszyscy przy jednym stole z mojej prawy Adrien, Alya i Nino a z drugiej Ash, Max i Kinga. Na stole czekają rozłożone potrawy ale nikt nie nakłada tylko patrzą na siebie.
Zaczęłam nakładać sobie trochę spaghetti, co każdy obserwował z wielką starannością. Gdy miałam już nałożone za moim czynem poszła reszta osób jednak gdy doszło do podania należą między prawymi a lewymi doszło do mikroskopijnego zgrzytu, lecz nikt nie zwrócił na to uwagi.

-Mari jako twój brat pragnę cie zapytać gdzie zamierzasz chodzić do szkoły jak już wrócimy do domu?- na te słowa Adrien się zachłysnął wodą że Alya musiała biedaka poklepać w plecy.

-Ale ona nie ma zamiaru nigdzie się przeprowadzać.- Adrien na spojrzał na mnie z wymalowanym smutkiem.

-Z skąd ty wiesz co zamierz, hhmmm?- Ash podniósł o parę decybeli głos.

-Bo wie jak wygląda sytuacja moja i jej i co się stało jak by się tak stało.- tak no oczywiście bo czytam ci w myślach.

-A co mogło się stać takiego strasznego?- do wymiany zdań dołączył Ash .

-Jest pod moją opieką i jak by wrócił nie spodziewane ojciec to nie dość by mi urwał zapewne głowie to na domiar by matka mnie zdzieliła że podawałem jej sojusznika.

-Raczej by tego nie zrobiła pierworodnemu ale innemu to zdecydowanie tak- uśmiechnął się. -A wracając to jak uważasz Mari?- spytał

-Ja...-popatrzyła na wszystkich przy stole, nie chce zmieniać szkoły, zrywać z przyjaciółmi a z drugiej to chce być jak najbliżej z bratem.- A może zrobimy tak nie chce rezygnować z nikogo więc może z powodu szkoły będę na tygodniu z Adrienem a na weekend będę u ciebie?- to brzmi jak by ta dwójka była w separacji i kłóciła się o wizyty z dzieckiem.

-Jak dla mnie pasuje- uśmiechnął się blondyn na co granatowo włosy pokiwał głową.
Reszta obiadu/kolacji minęła w przyjemnej atmosferze.

-My będziemy się zbierać, bo zapewne połowa naszych ludzi przeszukuje wszystkich naszych wrogów a mi jak zwykle nagromadziło się papierów na zbiórki.- zaczął mówić Max wstają od stołu.

-To nic nowego- spojrzał na niego karcąco. Wtedy zadzwonił telefon do Adriena więc opóściła pomieszczenie z Ninem a Alya poszło do łazienki.

-To widzimy się w weekend?

-Jasne że tak.- przytuliłam się do niego jak najmocniej mogłam.

-Ej bo mi bo zepsujesz- za plecami Maxa usłyszałam głos Ash'a.

-Nawet bym nie śmiała- dodałam i się do niego przytuliłam, lecz odskoczyłam jeszcze szybciej niż od jakiegoś rozgrzanego żelastwa.

-Widzimy się na najbliższej imprezie?- spytała Kinia gdy chłopaki stanęli z boku.

-Jasne może i w najbliższy weekend?- dziewczynie zaświeciły się oczy a kąciki ust uniósł sie maksymalnie do góry.

-Trzymam za słowo i obiecuje dołożyć wszelkich starań do zrealizowania tego planu- przełożyła prawą rękę w miejsce serca a drugą do góry jak by składała uroczystą przysięgę.

-Nino z Alyą was odwiozą gdzie będziecie chcieli a my pojedziemy do mojego mieszkania,- do pokoju wszedł Adrien- bo dostałem informacje o tym że mój zaginiony ojciec jest na lotnisku. Więc trzeba się śpieszyć.- jakbyśmy nie zauważyli po jego zdenerwowanie w głosie. Nic nie mówiąc wyszliśmy na podjazd gdzie czekały na nas dwa auta jedno było jednym z nowszych mustangów w kolorze czarnym a drugie Nissanem GTR w odcieniu ciemnego błękitu.

-Do zobaczenia w sobotę rano, więc bądź gotowa.- krzyknął jeszcze Max, będąc już przy GTR'rze.

-Jasne wyrazie czego dzwoń- wsiadłem do auta gdzie już siedział Adrien.

-Nie masz żadnych problemów jak będę jechać szybko?- spytał gdy zapisałam pasy.

-Weź bo mnie teraz obrażasz.- zaczęłam się śmiać- nie raz już się gorsze rzeczy się robiło.- chłopak uruchomił silnik i zaczął wyjeżdżać na ulicę.

-Chyba będziesz musiała mi opowiedzieć co nie co, jak sądzisz?- spytał zmieniając biegi.

-Moim skromnym zdaniem jeszcze nie jesteś gotowy na niektóre informacje z mojego życia z domu dziecka. A nim mniej wiesz tym bardziej jesteś bezpieczny.- puściła oczko do chłopaka mimo że chyba i tak tego nie widział bo był dość mocno skupiony na drodze.

-O jak miło że się o mnie martwisz- zaczął się śmiać pod nosem.

-Dla ciebie wszystko- dopiero po chwili dotarło do mnie co powiedziałam. Niby jedna strona bo kocha lecz druga nic nie czuje jak by była martwa.

-Czy to było wyznanie miłości?- spytał z nadzieją.

-Adrien jeśli się postarasz i rozkochasz we mnie drugą stronę to będziesz mógł to tak traktować.

-Sprawie że nie będziesz mogła od mnie oderwać myśli. Obiecuję- spojrzał się w moje oczy. Mimo że trwało to może z dwie sekundy moje serce się poruszyło.

W ciągu moich przemyśleń zrobiło się ciemno w aucie i rozglondając się w wokół zorientowałam się że jesteśmy już na miejscu. Do Adriena przyszła wiadomość, zetknął na wyświetlacz zgadzając silnik.

-Za około pięć minut będzie, to zdążymy wstawić wodę na kawę.- zacząć wysiadać a ja zaraz za nim. Gdy zamknął samochód ruszyliśmy w stronę windy, A nią do mieszkania.
Gdy drzwi windy się zatrzymały na właściwym piętrze a one się otworzyły weszliśmy do środka- dobrze że sprzątaczka zrobiła tu porządek- spojrzałam na niego- nie chcesz wiedzieć. Umiesz robić jakieś szybkie A dobre ciasto?- spytał ruszając do kuchni.

-Może Brownie z kubeczka?- spytałam

-No i pysznie zrób cztery porcje A ja zajmę się wodą na napoje i ewentualnie coś wymieszam- Adrien nalał wodę do czajnika a ja w tym czasie zaczęłam odmierzać i wsypywać składniki do kubeczków.- pomóc ci?

-Wyjmij mleko z lodówki i wlej po dwie łyżki do poszczególnych kubeczków.- chłopak poszedł za moją poradą i po paru chwilach składniki były w kubeczkach i mieszaliśmy dopóki nie zadzwonił dzwonek. Adrien poszedł otworzyć a ja w tym czasie wstawiłam do mikrofalówki kubki. Zaniepokoiła mnie cisza z salonu więc powoli się wychylam z kuchni. W salonie przodem do mnie stoi Adrien z zaszokowaną twarz a tyłem pan Agrest z jakąś blond włosom kobietą. Ciszę przerywa sygnał oznaczający koniec "pieczenia" i zruceniu uwagi każdego na kuchnie gdzie w przejściu stałam ja. Kobieta się powoli odwraca do mnie odsłaniając coraz więcej swojej twarzy aż w końcu, chodź stoi bokiem widzę identyczne tęczówki jak u Adriena.

To będzie nasz sekretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz