Powracam

372 23 1
                                    

Puk puk, żyje ktoś tu jeszcze?

Bo ja, o dziwo, żyję, chociaż po mojej nieobecności przez ostatni rok można by było mieć wątpliwości.

W sumie to nie mam konkretnego usprawiedliwienia na to wszystko, ale chyba wtedy wiele aspektów mojego życia po prostu mnie przerosło. Jak zapewne pamiętacie (albo i nie, bo w sumie było to bardzo dawno temu) na początku miałam takie kilku miesięczne przerwy. Raz piszę, raz nie i przepraszam obiecując poprawę, a potem znowu znikam i ślad za Mileną zaginął. Aż tu nagle, chyba w okolicach września 2017, przepadłam na dobre. W większości spowodowane to było tym, że w tamtym okresie czasu zaczynałam siódmą klasę i nagły natłok tego wszystkiego, minimum siedmiu lekcji dziennie przeplatanych polekcyjnymi zajęciami dodatkowymi mnie przerosły. A później przez pewną osobę moje życie zmieniło się diametralnie, i przez to trochę ciężko było to wszystko połapać, a co dopiero nadal skrobać coś na Wattpadzie. Skończyło się na tym, że wchodziłam tu raz za czas poczytać coś, ewentualnie odpowiedzieć na Wasze komentarze i wiadomości. Po prostu za każdym razem gdy podchodziłam do pisania, traciłam wenę i jakiekolwiek chęci. Zdawałam sobie sprawę, że chociaż nie mam tych czytelników jakoś ogromnie dużo, to jednak jest cząstka z nich, która czeka i liczy na cud. Z resztą wiele razy do mnie pisaliście, prosiliście o powrót i w sumie dzisiaj, gdy kolejna osoba do mnie napisała (pozdrawiam serdecznie, jeżeli to czytasz), postanowiłam wziąć się w garść. I tak oto jestem. Jedyne, co mogę w tym momencie uczynić, to powiedzieć jedno, ważne słowo: przepraszam. Zawiniłam, fakt, jednak postaram się poprawić (tym razem serio). Mimo, iż czeka mnie teraz rok przygotowań do egzaminów i innych chłamów, to postaram się chociaż w weekend wstawić jeden rozdział. Opowiadanie, które zaczęłam i nie skończyłam o Martinie Garrixie, leci na pierwszy ogień i to najpierw za nie chcę się wziąć, a potem się pomyśli. Cofnęłam jego publikację, ale myślę, że jeszcze dzisiaj poprawię pewne drobnostki w nim, napiszę nowy rozdział i je wskrzeszę. Wykopałam w otchłani mojej szuflady zeszyt z pomysłem na nie, więc raczej z weną większych kłopotów być nie powinno. Gdy skończę te fanfiction, to wspólnie pomyślimy co dalej. Złożycie mi jakieś propozycje na następne opowiadanie, a ja postaram się dostosować. Jeszcze raz przepraszam, i życzę wszystkim siły na nowy rok szkolny, kocham Was xx

Chłopak z Bergen [Alan Walker]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz