26.

784 48 10
                                    

Strona Cassandry
Obudziłam się o 7:30. Wykonałam poranną toaletę i ubrałam się w jeansy oraz siwą bluzę. Włosy związałam w kucyka i trochę się pomalowałam.

Jest 8. Wszyscy jeszcze śpią więc nie będę ich budzić ale za to obudzę Holly. Wzięłam w rękę telefon i wybrałam numer do przyjaciółki.

-No halo

-Hej Holly, przepraszam, że Cię budzę ale mam prośbę

-Wsumie to mnie nie obudziłaś, a o co chodzi ?

-Chciałam pójść...do Lucasa- po moich słowach zapada głucha cisza po drugiej stronie słuchawki- Jesteś ?

-Tak, tak. Lecz nie jestem pewna co do twojego pomysłu

-Dlatego chcę abyś poszła z mną

-Załóżmy, że się zgadzam

-Dziękuję, jesteś kochana

-Ale...-Yhym zaczyna się- Po ci ty chcesz tam iść ? I skąd ten pomysł aby tam iść ? 

-Stwierdziłam, że chcę wysłuchać wyjaśnień Wojtka ale Lucasa też. Potem się wszystko racjonalnie przemyśli

-Pójdę tam ale pod jednym warunkiem !-po usłyszeniu tego wywróciłam oczami

-Jakim ?

-Idziemy tam, rozmawiamy z nim chwilę na naszych warunkach, a potem od razu wychodzimy

-No niech będzie

Postanowiliśmy, że do szpitala zawiezie nas szofer blondynki. Dziewczyna stara się nie korzystać z tego transportu no ale teraz to nasza jedyna opcja. Wzięłam z koszyka jedną brzoskwinie , a potem poszłam jeszcze ubrać.

Po jakimś czasie auto parkuje na parkingu przy szpitalu. Ja oraz Holly wychodzimy i kierujemy się w stronę wejścia do budynku. W recepcji powiedziano nam na jakiej sali znajduje sie chłopak. Winda zawiozła nas na trzecie piętro, a potem odnaleźliśmy dane drzwi.

-Cass- mówi Holly gdy łapie za klamkę

-Tak ?

-Pamiętaj, że jeśli zacznie swoje chore gry zaraz wychodzimy

-Dobrze kierowniku- odpowiadam jej żartobliwie i wchodzę na sale

Brunet leży na ostatnim łóżku przy oknie. Jak go zauważyłam, flaki mi się ścisnęły. Powolnym krokiem ruszyłam razem z Holly w jego kierunku. Jak usłyszał tupot skierował wrok ku nam i zaczął się głupio uśmiechać.

-Kogo moje oczy widzą ?

-Misia Gogo- coś czuję, że Holly nie będzie go oszczędzać podczas tej rozmowy

-Co tak ostro słoneczko ?

-Słoneczko ?-mówi i się śmieje- śmieszny jesteś chłopczyku

-Dobra skończcie- przerywam ich "kłótnie"-Mamy do ciebie sprawę

-A co znudził ci się już ten fagas ? I przyszłaś do normalnego faceta- i te jego pojebane iskry w oczach...

-Nikt mi się nie znudził, a jeśli ty masz swoje chore wizje to już nie chce z Tobą rozmawiać

-Gadaj- powiedział gdy już miałyśmy wychodzić

-Może grzecznij ?-tresura Holly haha

-Jaśnie Panie niech uraczą mnie swymi jedwabnymi głosami, które będą cudem dla mych uszu

-Nie odstawiaj teatrzyków-co ja w nim widziałam ?!?

-Dobra, mów co chcesz

-A więc...jak to było ?

BoysBand || FELIVERS [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz