5.

1.3K 59 15
                                    

Strona Alana

Jest już późno, a Cass nadal nie wróciła do domu. Zaczynam się martwić.

-A tobie co ?- zapytał Zabor

-Jest już 22, a Casaandry nadal nie ma

-Nie wierze, że nigdy nie wraca późno- powiedział Konrad

-No właśnie od pewnego zdarzenia, nie wraca o tak późnych porach- chciałbym powiedzieć chłopakom konkretnie dlaczego ale nie mogę

-To jest związane z tym całym Lucasem ?- pyta Wojtek

-Tak i to w dużym stopniu

Naszą rozmowę przyrywa trzask odwiedzających się drzwi. Nagle do salonu wparowali rodzice.

-Cassandra miała wypadek

-Co ?? Jak to ??- niedowierzam, zresztą jak reszta moich towarzysz

-Dzwonili do nas z szpitala. Potrącił ją samochód

-I co wy robicie jeszcze w domu, jeśli można spytać ?- zdenerowali mnie zamiast od razu jechać do własnej córki przejeżdżając do domu jakby nigdy nic.

-Ponieważ jak do nas dzwonili, godzinę temu, powiedzieli że ma operację, wiec po co mieliśmy jechać-mówi mama

-Nie no, chłopaki trzymajcie mnie. Czy ty jesteś normalana ??

-Alan, nie tym tonem do matki- pierwszy raz odzywa się ojciec

-A co mam wam powiedzieć ?? Wasza córka jest w szpitalu, a wy się pytacie po co tam jechać...

-To nie czas na kłótnie-wtrącił Miłosz- wszyscy się nie zamieścimy do jednego auta, dlatego ja zostanę w domu, a wy jedźcie

-Masz rację-oznajmiam- jedziemy moim samochodem

Ruszyłem w stronę drzwi od garażu. Tam wziąłem kluczyki z pułki, a potem wszyscy oprócz Miłosza udaliśmy się do szpitala. Nie interesuje mnie to czy rodzice też jadą za nami, czy nie. Teraz się liczy tylko zdrowie Cass.

Strona Wojtka

Gdy usłyszałem, że Cass miała wypadek, nie wiedziałem co robić. Z jednej strony miałem ochotę tam do niej jechać i być przy niej, a z drugiej strasznie się bałem co tam zobaczę.

Alan kłóci się z swoimi rodzicami. Moim zdaniem postąpili źle i nie myślę tak, tylko dla tego że Alan to mój przyjaciel

Wchodząc do szpitala, od razu udaliśmy się do recepcji.

-Dzień dobry, chciałbym się Dowiedzieć w jakiej sali leży Cassandra Tores

-A jest pan kimś z rodziny ?

-Tak jestem bratem

-Panna Tores jest na bloku operacyjnym

Strona Alana

-Jajak to na bloku przecież już godzinę temu dotarła do szpitala

-I cały czas trwa operacja, niestety więcej informacji nie mogę udzielić, gdyż jeszcze nic nie wiadomo. Musicie Panowie poczekać

Poszliśmy pod salę. Jestem w szoku. Moja siostrzyczka tam leży i nie wiadomo co się z nią dzieje...

Minęła godzina. Już dwie godziny trwa ta operacja i nadal nic nie wiemy.Nawet po rodzicach można zauważyć że zaczynają się denerwować.

W pewnym momencie wyszedł z sali mężczyzna w starszym wieku. Wszyscy do niego podbiegliśmy.

-I jak z naszą córką ?

BoysBand || FELIVERS [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz