Dotarliśmy do szkoły i ja i Dylan wyszliśmy z auta.
-Pa tato. Pożegnał się Dylan od swojego taty.
Wszedłem do szkoły po czym usłyszałem krzyk za mną
-Thomas! krzykną Dylan
Słyszałem jak biegnie do mnie po czym się zatrzymałem. Zerknąłem za siebie i zobaczyłem jak zbliża się Dylan. W końcu dotarł do mnie i poklepał mnie do ramieniu.
-Widziałem cię dzisiaj jak wychodziłeś z domu. powiedział i zachichotał. -wyglądasz na zasmuconego. Dodał po czym zrobił smutną, zagraną minę.
-Śpiący jestem. Nie chciało mi się dzisiaj wstawać szczerze. Szedłem tak z Dylanem po korytarzu po czym stałem przed moją klasą.
-Do jakiej klasy chodzisz? spytałem
-do 3 liceum a numer klasy to 203.
Zerknąłem na tabliczkę koło moich drzwi klasowych i to był numer 203 czyli chodził do mojej klasy.
-eyyy to fajnie chodzimy do tej samej klasy. Nie wiedziałem szczerze co mam o tym myśleć co ale cóż. Wszedłem do klasy z brunetem i zająłem moje miejsce przy ławce. Zawsze siedziałem sam ponieważ chciałem się uczyć jakoś lepiej co pomagało. Zawsze pamiętaj jak chcesz się dobrze uczyć to siedź sam wmawiałem sobie.
Brunet stanął przed klasą i nauczycielka powiedziała że ma się przedstawić. Te polecenie też wykonał po czym zmierzał w moim kierunku i się do mnie dosiadł.
Dylan
Dosiadłem się do blondyna który znowu rozmyślał i patrzał przez okno. Wyglądał na bardzo sympatycznego i inteligentnego chłopaka ale nie mówił o sobie dużo. Wpatrywałem się w niego dość długo. Nie wiem tak z 20 minut a potem próbowałem się skoncentrować na lekcjach historii.
|
|Dzwonek zadzwonił żeby nas powiadomić że lekcje się skończyły a ja wyszedłem z klasy z Thomasem.
-A więc co dzisiaj będziesz porabiał? spytał blondyn.
-A nie wiem w sumie to jeszcze muszę moje rzeczy rozpakować no bo wiesz nowy dom i pokój i takie tam. Muszę jeszcze pójść do sklepu po makaron jak chcesz możesz z mną się przejść. Powiedziałem i miałem nadzieje że odpowie tak. Chciałem go lepiej poznać.
-Mogę się przejść i tak nie mam nic innego do roboty nie mamy zadania ani nic więc okey. Powiedział blondyn i uśmiechnął się do mnie.
Poszliśmy w kierunku parku bo za parkiem był od razu sklep spożywczy. Szliśmy i nie odzywaliśmy się do siebie.
-A co cię tutaj sprowadziło? Spytał Tommy.
-W sumie rodzice nie mieli za dobrej pracy. Nie zarabiali za dużo. Przez co mój tata naużywał alkoholu ale chciał się jakoś wyleczyć i lekarze powiedzieli że jest tutaj dobry psycholog więc no jest teraz lepiej bo leczył się już u tamtego psychologa i przepiszemy go z mamą tutaj i no. A Moja mama pracowała w sklepie. Zarabiała na naszą trójkę a ja wyprowadzałem psy. To jedyne co mogłem zrobić.
-Oh współczuje. Miejmy nadzieje że się jakoś to poprawi i twój tata się wyleczy z tego świństwa i będzie mógł normalnie pracować. Odwrócił się do mnie blondyn spojrzał mi głęboko w oczy i poklepał mnie po ramieniu. I śmiechnąłem się i znowu szliśmy powoli dalej.
Dotarliśmy do sklepu i poszliśmy po makaron. Kupiłem nam jeszcze po jednym Energy i wyszliśmy z sklepu.
-Szanuję że mi od razu to powiedziałeś nikt mi jeszcze nie powiedział takiego czegoś bo nie znam nikogo takiego a raczej nie mam za dużo znajomych.
-To masz nowego. powiedziałem na co blondyn mnie przytulił nie wiem z jakiego powodu ale odwzajemniłem ten gest.
537 Words
___________________________
Hey!! a więc bardzo jakoś mi się podoba ten rozdział nie wiem kurde po prostu go lubię hehe. To jest po prostu śmieszne że ja miesiąc tamu jeszcze wcale nie interesowałam się takim czymś do póki taka jedna osoba zmieniła moje zdanie co chodzi o homo xD a w końcu zabrałam się za pisanie takiego czegoś XD
CZYTASZ
💟I Want to understand you || DYLMAS
Teen Fiction-Mówiłeś że mnie nie opuścisz! To słyszałem jako ostatnie słowa Dylana który powiedział to przez płacz... Jak thomas i Dylan się poznają? Jak doszło do ich uczuć? Czy thomas umrze?