Dylan
Thomas nie był trzeźwy. Robił co chwile głupie i beznadziejne rzeczy. Gadał głupoty i chyba sam już nie wiedział co miał robić. Nie byłem za bardzo upity bo po tych drinkach mi tak nie odwalało nawet gdy wypiłem tego pięć.
-Aj wijęc tak Dylan. Wiesz cjio? Koffam ciebie. Powiedział i roześmiał się bardzo głośno.
-Aha to fajnie teraz chodź muszę cię z tego klubu zabrać dopóki nie zrobiłeś jeszcze nic głupiego. Powiedziałem nie biorąc jego zdania na poważnie.
-nie ale ja tak na poważnie. KOCHAM CIEBIE DYLANKU MÓJ. wykrzyczał to do klubu ale nikt nie zwracał uwagi ponieważ każdy w tym klubie już nie funkcjonował normalnie.
Ja też zbytnio nie brałem go w tym momencie na poważnie. To było raczej takie "a niech se gada te swoje głupoty."
W każdym razie chciałem go zabrać do Ki Honga bo widziałem go dużo razy z Thomasem. Gadałem z nim dwa czy trzy razy. Nie znaliśmy się bardzo dobrze ale jednak wiedziałem gdzie mieszka.|
|-Thomas? Dylan? Co wy tu teraz tak późno? Spytał zdezorientowany Ki Hong
-Długa opowieść. Odpowiedziałem.
-a możemy chociaż wejść?-Tak tak wchodźcie. Powiedział Ki Hong pokazując ręką gest żeby wejść.
-zrobić ci jakąś herbatę czy coś? Wyglądasz na wykończonego.
-Tak dzięki możesz zrobić.
-A więc gadaj co się stało stary! Powiedział zmartwiony skośnooki.
Opowiedziałem mu całą historie. Ki Hong tylko skinął głową na zrozumienie całej historii i w końcu rzekną
-a Thomas zrobił coś głupiego?
-ta powiedział że się w mnie buja. Ale no wiesz jakie głupoty się mówi gdy się jest pijany. Powiedziałem i wypiłem resztkę herbaty.
-No No. Powiedział Ki Hong z zdziwieniem.
-może przenocujecie tutaj? Bo nie wolał bym widzieć twarzy mamy Thomasa.-Nie raczej tak Thomas niech zostanie ja pójdę do domu. Bo rodzice się martwić będą a ty zadzwoń do mamy Thomasa i wymyśl coś nie wiem. Rzekłem ubierając kurtkę.
-Dobra to dzięki za przyprowadzenie go. Powiedział Ki Hong z wielkim uśmiechem na twarzy.
-nie ma sprawy. odpowiedziałem w końcu i wyszedłem z domu Ki Honga.
|
|Wszedłem do domu. Wszystkie światła były wyłączone. Włączyłem światło w przedpokoju i rozebrałem kurtkę oraz buty. Postawiłem plecak w kuchni i gdy się odwróciłem zobaczyłem mojego tatę na kanapie. Na stole leżały butelki wódki i piwa. Przestraszyłem się mega i wyłączyłem szybko światło. Wziąłem plecak i pobiegłem do góry. Nasze schody były mega głośne więc biegłem do góry co dwa schody.
Zamknąłem cicho moje drzwi z pokoju i opadłem na łóżko. Po chwili słyszałem jak ktoś wchodzi po schodach. Szybko rozebrałem koszulkę i wskoczyłem pod Kołdrę. Próbując się uspokoić, oddychałam głęboko. Osoba tarzała drzwiami w ścianę. Teraz już wiedziałem że to mój Tata.
-Co ty tutaj tak późno?! Wykrzyczał mój tata w moją stronę.
Nie odpowiedziałem.
-NO MÓW ŻEŚ KUŹWA! wykrzyczał porwać ponownie jednak znacznie głośniej. Słyszałem jego kroki. Podchodził do mojego łóżka.
-Huh? Dalej nie odpowiadasz?! TO MASZ!
Zbił mnie.
Mój Ojciec zbił mnie w policzek.
Syknąłem z bólu i z kącika mojego oka popłynęła jedna mała łza.-dobrze ci tak. Powiedział wychodząc z pokoju.
499 words
_______________________No hej jak tam u was? Nie mam co powiedzieć więc bajo😂💕
CZYTASZ
💟I Want to understand you || DYLMAS
Teen Fiction-Mówiłeś że mnie nie opuścisz! To słyszałem jako ostatnie słowa Dylana który powiedział to przez płacz... Jak thomas i Dylan się poznają? Jak doszło do ich uczuć? Czy thomas umrze?