8.

45 4 0
                                    

Dylan

Po Kolacji u Sangsterów nasze matki rozmawiały jeszcze z sobą a ja i Thomas poszliśmy do jego Pokoju. To był chyba jedyny nie tak bardzo kolorowy Pokój. Ten był pomalowany na czarno i Biało, a Meble były białe i niebieskie. Większość co znajdowała się w tym pokoju była w kolorze białym.

-Lubisz biały? Spytałem po czym się zaśmiałem.

-Tak raczej lubię Czarny ale nie chciałem mieć tutaj tak ponuro więc dodałem jeszcze niebieski. Powiedział to obojętnym głosem choćby odpowiadał na to pytanie tysiąc razy.

-A tak chciałem się spytać... powiedział Chłopak z zawahaniem.

-czy ty grałeś w teen wolf lub grasz jeszcze, bo w sumie dopiero zobaczyłem jeden odcinek i zauważyłem że grasz stilesa stilinskiego... w sumie podoba mi się jak go grasz. kontynuował Thomas. A Na jego twarz wkradł się wstydliwy uśmieszek.

-Myślałem że nikt nie zauważy heh. I dzięki. Powiedziałem siadając na łóżko Thomasa. Ale głupie no przecież ten kto widział teen wolfa, to przecież musi znać mnie, czyli Dylana O'Biena? co nie? no dobra przestane z tym w reszcie. odkrył to i koniec.

-ale obiecaj że nie będziesz mnie brał potem za jakiegoś gościa który chce tylko popularności. rzekłem do przyjaciela błagająco.

-Zgłupiałeś?! Nie zrobię tego. Jesteś moim jedynym kumplem. Powiedział Thomas siadając koło mnie, poklepując mnie po nodze i patrząc mi głęboko w oczy. Lubiłem jak się tak na mnie patrzał. Lubiłem jego kolor oczu. Nagle zerwałem się w garść i po prosu go przytuliłem.

Thomas

Gdy Dylan mnie przytulił, odwzajemniłem ten gest i uśmiechnąłem się pod nosem. Nagle serce zabiło mi szybciej. Nie rozumiałem tego ale i tak dalej trzymałem Dylana w ramionach. Dziękowałem w duchu Bogu że mogłem poznać taką wspaniałą osobę jak Dylana. Nie z powodu popularności lecz z charakteru i bliskości. (hehe rymuje się xD)

|

Następny tydzień

Następny ranek. Wstałem i ubrałem się w szarą bluzkę, brązową kurtkę i czarne jeansy. Poszedłem do Kuchni, zrobiłem sobie kanapkę z salami i ruszyłem do Dylana by go odebrać.

-Heyy Thomas! krzyknął do mnie gdy otworzył drzwi do jego mieszkania.

-Hey Dylan. Powiedziałem nieco zaspany.

-O której poszedłeś wczoraj spać przyznaj się. Powiedział zadziornie.

-oh jezus nawet mi nie wspominaj. wyznałem Kumplowi po czym przetarłem sobie oczy.

Chłopak tylko wziął Bułkę z szynką, swój plecak i ruszyliśmy do Szkoły. Tym razem zawiózł nas tata Dylana, ponieważ miał wcześniej do pracy. Skąd to wiem? bo się spytałem. Logika!

Od kąt Will wybiegł z Pokoju nauczycielskiego, już nie przychodził do szkoły. Nie wiem dokładnie co się z nim stało. Plotka szła przez Szkołę że pojechał do psychiatryka. No ale ja w to nie wierze. Od tego momentu jak Will już nikł to ci jego "koledzy" przestali się znęcać nad nami jak i nad młodszymi Dzieciakami.

Wyszło to jednak na dobre. Przez ten ostatni Tydzień poczułem coś więcej do Dylana. Nie byłem w nim zakochany czy coś tylko po prosu taki bardzo dobry przyjaciel. A tak ogólnie? nic się ciekawego przez ten tydzień nie działo.
-Dzisiaj na Imprezę idziemy Thomas. Przypomniał mi mój bardzo dobry kolega.

-wiem. Szczerze to moja pierwsza. nigdy nie byłem na imprezie. Ledwo co mi Matka nie pozwoliła. Zaśmiałem się a po chwili wybuchł Dylan śmiechem.

|

|

Thomas

A więc tak jest już 19 i Dylan powinien być już po mnie. Nie wiedziałem co ubrać. Bo w końcu nie byłem nigdy na imprezie.

-Mamo możesz mi powiedzieć jak się ubrać na imprezę? powiedziałem z wielkim uśmiechem na twarzy. Rodzicielka się jedynie uśmiechnęła i w mgnieniu Oka była przy mojej Szafie. Siedziałem na łóżku z Telefonem w ręce przeglądając Instagrama. Po chwili na moim Łóżku leżał cały outfit. Jezus jak ja kocham moją matkę♥ Ten Look był w sumie okey.

💟I Want to understand you || DYLMASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz