Powoli otworzyłam oczy czując na mojej twarzy ciepłe promyki słońca. Wstałam uświadamiając sobie, że nie mam żadnych ubrań na zmianę. Cholera. Wyszłam z pokoju i nagle przypomniałam sobie całą sytuację, która się ostatnio wydarzyła. Co ja mam teraz zrobić ? Zapewne normalna osoba płakała by, krzyczała, popełniła samobójstwo. Ale ja? Tylko próbuję sobie uświadomić, że jestem potworem, moje życie się za pewne zmieni. Może nie wpływa to na mnie aż tak bardzo, tylko dlatego, że miałam mówiąc szczerze życie do dupy.
Przynajmniej będzie się coś działo.
Heh.
Zeszłam po schodach. Skierowałam wzrok na zegar, który był powieszony tuż przy nich. Była szósta, więc kafejka powinna być otwarta. Ujrzawszy dziewczynę z wczoraj podeszłam do niej.
-Dzień dobry. Jestem Hiromi - Uśmiechnęłam się. Jeżeli miałam tu zamieszkać to przydało by się poznać imiona współpracowników.
-Dzień dobry, jestem Touka - Również się uśmiechnęła
-Pan Yoshimura opowiedział nam wczoraj twoją sytuację.
-W-wszystkim...?- Trochę się zawstydziłam uświadamiając sobie, że całe Anteiku zna moją historię.
-Tak. Mimo iż nie przepadam za niektórymi ludźmi to naprawdę ci współczuję
-Spoko - W sumie... Przydało by mi się towarzystwo do mojego już dawnego domu po ubrania i inne duperele.
-Em... Bo mam mały kłopot- Uśmiechnęłam się i podrapałam po karku.
-Mogła byś pójść zemną do mojego już starego domu po ubrania ?
-Jasne, nie ma sprawy. Mam okienko po około 12
-Okej. Dziękuje ! -Mówiąc to znowu się uśmiechnęłam i wyszłam się przewietrzyć.
Wyszłam z Anteiku. Mimo iż moja dzielnica nie jest za daleko 20 dzielnicy, to poszłam się porozglądać.
Idąc tak już około 15 minut do mojej główki nasunęła się pewna myśl. Skoro jest ghoulem, tak ? To powinnam posiadać jakieś "moce". Jak wrócę to zapytam o to kog...
-Uhhhh uggghhh- Przerywam swoje przemyślenia słysząc czyjeś dyszenie. Wchodzę w alejkę w której słyszę szybkie kroki i nie równe oddychanie.
Chowam się za jakąś ścianą i obserwuję co tam się dzieję. Widzę dziewczynę trochę wyższą ode mnie, miała długie fioletowe włosy i chyba różowe okulary, chyba bo nie za bardzo widzę z tej odległości. Z tego co widzę jest ghoulem, ma na sobie białą sukienkę z fioletowymi rękawami.
Dziewczyna przybliża się do wystraszonego chłopaka który za to miał czarne włosy oraz niebieską bluzę.
Nie wiedząc co robię skupiam wzrok na leżącej obok mnie butelce od piwa, kucam aby ją zabrać i znowu wstaję. Jako iż mam cela takiego nom... Bądźmy szczerzy. Mam cel gorszy od mojego pijanego ojca. Serio. Kiedyś jak był pijany i rzucił figurką, to ona zamiast polecieć do przodu, poleciała do tyłu. Fuck logic. Ale wracając, butelka wylądowała obok kobiety a ta podniosła wzrok z butelki na mnie.
-No i zajebiście - Zaczęła się do mnie zbliżać a ja krzycząc do chłopaka aby uciekał, sama pobiegłam w głąb uliczki.
Ku mojemu zdziwieniu fioletowo włosa nie pobiegła za mną tylko za chłopakiem.
-Nosz kurwa, zakochałaś się czy co ?!- Krzyknęłam trochę urażona faktem ,że za mną nie pobiegła.
Ruszyłam za nimi w nadziei że nie mają jakiejś rakiety w tyłku i nie speed ranują ponieważ moja kondycja nie jest za dobra. Ku znowu mojemu zdziwieniu widzę te fioletowe włosy na dachu jakiegoś bloku czy wieżowca. Chuj wie gdzie. Nie mogąc się ruszyć obserwowałam sytuację na tym bloku.
-Uważaj !- Drze się zdzierając gardło. Są na jakiejś budowie, Widzę postać stojącą na dźwigu która zaczyna chyba przecinać linki które trzymają te okrągłe cosie. Ale było już za późno, to coś przygniotło chłopaka i kobietę.
Wbiegłam szybko po schodach na dach i podbiegam do chłopaka. Wyciągam go i sprawdzam jego stan. W normie ale nie jest najlepiej. Biorę go jakimś cudem na ręce i biegnę do szpitala który jest około 2000 metrów od tego wypadku.
Już po kilku minutach wbiegam do szpitala podchodząc do najbliższej pielęgniarki. Ta tylko zabiera go ode mnie i biegnie wzdłuż korytarza znikając w sali.
Usiadłam na krześle i nagle wstałam z prędkością światła. Popatrzyłam na zegar. Cholera ! Mam 20 minut aby dojść do Anteiku. Powinnam zdążyć. Wybiegam ze szpitala.
Po około 15 minutach wbiłam do kafejki szukając wzroku Touki. Widzę ją obsługującą jakąś parę. wypuściłam oddech z ulgą. Myślałam że zemdleję. Wchodzę po schodach do mojego pokoju.
Położyłam się na łóżku. Dlaczego ja w ogóle obroniłam tego chłopaka ? Nie wiem. Tak jakoś.
Wstałam, zrobiłam kilka kroków aby być na środku pokoju. Może zrobię małe przemeblowanie ? W końcu to już mój pokój. Na moich ustach pojawił się złośliwy uśmiech.
Szafa która była przy drzwiach teraz stała w prawym kącie, a łóżko w lewym kącie obok okna. Biurko z krzesłem przestawiłam pomiędzy lewym kątem a drzwiami, a małe szafeczki położyłam w kącie. Nim się obejrzałam była już 12:11. Kuźwa. Schodzę po schodach jak strzała i melduję się przy Touce która z niecierpliwieniem czekała przy drzwiach.
-Przepraszam Touka ! Meblowałam pokój i nie zauważyłam że jestem spóźniona !
-Dobra, dobra, nie wymiguj się. Chodź już - Pokiwałam głową i ruszyłam za nią.
Po chwili byłyśmy już na 18 dzielnicy. Szłam próbując dorównać jej kroku. Szłyśmy w ciszy, a ja próbowałam wymyślić jakiś temat, ale mój żołądek mnie wyręczył wydając odgłosy jak mama koźlątek.
-Nie dziwię ci się że jesteś taka głodna, w końcu nie jadłaś nic od około 3 dni - No tak. Zupełnie zapomniałam o głodzie. Trochę się przeraziłam na myśl że będę musiała zjadać człowieka, ale z drugiej strony kompletnie mi to wisiało, w końcu i tak wszyscy umrą :)
------------------------------------
Ło kurwen mechen około 900 słów ! Nowy rekord
No to ten. Gud daj/najt
Wypierdoliło mi przeglądarkę i myślałam że cała moja praca poszła w dupę. Ale jest ! Zapisało się ! XD
CZYTASZ
•Odnaleźć siebie I || Tokyo Ghoul•
FanfictionWidzę go. Wygląda inaczej. Zaraz umrę, jestem za słaba. Gdybym mogła cofnąć czas, nic by się nie stało. Nikt by nie umarł - Nie ! Hiromi ! To już mój koniec. To moja wina W opowiadaniu pojawiają się przekleństwa