~9~

571 33 3
                                    

Obudziłam się z krzykiem. Śni mi się ten koszmar już od tygodnia. Śmierć moich rodziców. 

Usiadłam na łóżku i wytarłam pozostałości łez z mojej twarzy. Spojrzałam na zegarek, za pół godziny piąta. Nie zważając na wczesną godzinę podeszłam do szafy i wybrałam ubrania. Ruszyłam w stronę łazienki, aby ogarnąć się w niej.

Szłam w stronę kuchni idąc zrobić sobie kawę. Po zrobieniu napoju ruszyłam z powrotem do pokoju. 

Pijąc napój dla bogów rozmyślałam. 

-Ostatnio często to robię -Zaśmiałam się pod nosem, a po moim policzku znowu spłynęła łza. Ale nie skończyło się na jednej. Po chwili cała poduszka była cała mokra od łez. Uderzyłam się w policzek. Przecież nie mogę przez dziesięć lat płakać przez ten sam powód! Ogarnij się, dziewczyno!

Wstałam i podeszłam do lustra patrząc na swoje odbicie. Na mojej twarzy malował się gniew, a oczy były czerwone od płaczu. Uderzyłam w lustro rozbijając je. Co się ze mną dzieje? Opadłam bezsilnie na kolana spoglądając na całe we krwi dłonie. 

-Cholera! -Wydarłam się. Wstałam i podeszłam do szafeczki wyciągając apteczkę. Wyciągnęłam z niej bandaże. Poszłam z nimi do łazienki, aby obmyć ręce od szkarłatnej cieczy. Wytarłam ręce o ręcznik i nałożyłam starannie bandaże. Ruszyłam z powrotem do pokoju. Była już szósta.

Czytając książkę do mojego pokoju weszła Tosia. Ukryłam zabandażowane dłonie.

-Hej Hiromi. Mam pytanie.

-Co się stało ?

-Muszę iść z Kanekim po jego maskę, idziesz z nami ? Wszystkie ghoule mają jakieś, też powinnaś mieć.

-Dobrze, ale tak wcześnie?

-Nie, nie. Po protu chciałam już wiedzieć. Idziemy o dziewiątej.

-Okej. Pójdę z wami.

-Wspaniale! Nie będę musiała iść z nim sama. To do zobaczenia.

-Cześć - I wyszła. Odetchnęłam z ulgą odkrywając dłonie. Muszę coś z nimi zrobić. Wiem! Przed dziewiątą pójdę do sklepu po rękawiczki, może pomoże. Najlepiej jeżeli pójdę od razu. 

Wyszłam z pokoju kierując się w stronę wyjścia z Anteiku. 

Kierowałam się w stronę najbliższego sklepu. Kiedy ostatnio zwiedzałam tę okolice widziałam jeden sklep. Ruszyłam w jego stronę.

Po kilku minutach chodzenia stałam przed sklepem. Weszłam do niego.

Rozglądałam się szukając jakiś rękawiczek. Znalazłam czarne bez palców. Gdy nie znalazłam żadnych innych wzięłam te. 

Po kupieniu ubrałam je i wróciłam do Anteiku.

O dziewiątej 

Siedziałam w jednej z ławek z kawiarni. Podeszła do mnie Touka.

-Hej, idziemy już.

-Okej -Wstałam i przywitałam się z Kanekim który stał tuż za nią. Wyszliśmy z Anteiku.

-Ile będziemy iść? -Spytałam

-Około dziesięciu minut -Odpowiedziała Touka.

Idąc tak przez uliczki rozglądałam się szukając jakiś interesujących rzeczy. Po chwili dotarliśmy.

Weszliśmy do sklepu. Było w nim dużo manekinów z maskami. Postanowiłam się porozglądać. Moim oczom ukazał się przykryty manekin białą chustą. Odkryłam chustę i przeraziłam się. Zamiast manekina był stojak, a na nim jakiś człowiek. 

-Uta! Nie strasz Hiromi!

-Przepraszam, przepraszam. Witaj Touko, co cię do mnie sprowadza?

-Ci dwoje potrzebują masek -Wskazała na mnie i na Kanekiego.

-Dobrze, podejdźcie tu -Zrobiłam tak jak poprosił. Przyjrzałam się bliżej jego twarzy. On był chyba ghoulem, miał takie oczy jak one. Z jednej strony miał wygolone włosy, a na uszach kolczyki tak jak na twarzy. Na ciele miał tatuaże. Zobaczyłam, że zajmuje się już Kanekim.

-Masz dziewczynę?

-N-nie... 

-Ile masz lat?

-Osiemnaście... -Mnie też tak będzie przepytywał ? Jakoś nie jestem przekonana... Po chwili skończył go przepytywać. Podeszłam do niego.

-Jak się nazywasz ?

-Hiromi -Wziął miarę i mierzył moją twarz.

-Masz chłopaka?

-Nie

-Ile masz lat?

-Siedemnaście -I zadawał mi takie same pytania jak u Kanekiego. Po chwili wziął swoją miarę i spojrzał na nas.

-Możecie przyjść za tydzień, powinny być gotowe. 

-Dobrze -Powiedziałam razem z Tosią.

-Do widzenia -Wyszliśmy ze sklepu idąc z powrotem do Anteiku. 

•Odnaleźć siebie I || Tokyo Ghoul•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz