Obudziłam się dość późno. Ogarnęłam się i zeszłam szybko do kawiarenki.
-Przepraszam za spóźnienie!
-Nic się nie stało, i tak jeszcze nikogo nie ma -Zza lady wyłoniła się Tosia przygotowująca filiżanki.
-To dobrze -Odparłam. Po chwili zobaczyłam Kanekiego zbliżającego się do nas -Hej Kaneki!
-Dzień dobry -Uśmiechnął się.
-Poukładasz te filiżanki tam ? -Touka wskazała na koniec blatu.
-Jasne -Podeszłam do górki porcelany, aby je poukładać.
Jakiś czas później
Gdy skończyłam obsługiwać ostatniego klienta poszłam umyć naczynia pozostawione na szafce pod blatem. Po chwili Tosia postanowiła mi pomóc. Podczas czyszczenia ktoś wszedł do Anteiku. Była to kobieta, a w nią była wtulona zapewne jej córka. Byli cali przemoknięci.
-Pani Fueguchi! -Podbiegła do nich Touka -Przynieście ręczniki!-Wbiegłam po schodach wchodząc do łazienki i biorąc czyste ręczniki. Wróciłam do nich. Podałam jeden Pani Fueguchi. Zaczęła wycierać włosy dziewczynki.
-Gdzie jest Pan Yoshimura? -Spytała kobieta
-U góry -Odpowiedziała fioletowo włosa. Poszli do niego.
-Oni byli ghoulami ? -Spytał Kaneki.
-Tak
-Co się stało, że byli tacy przerażeni? -Dalej ją wypytywał.
-Długa historia.
-Opowiesz? -Widziałam, że Tosia traci już cierpliwość
-jesteś beznadziejny! -Wydarła się na niego.
-Wiem -Otworzyłam szeroko oczy. Tak szybko się do tego przyznał? Touka weszła na górę.
-Nie przejmuj się, i nie jesteś beznadziejny -Podeszłam do niego i przytuliłam się do jego torsu. Widząc odcień różu na jego policzkach uśmiechnęłam się pod nosem. Odkleiłam się od niego.
-Idę sprawdzić co z jej emocjami -Uśmiechnęłam się.
-O-okej -Odpowiedział zakłopotany. Ruszyłam na schody. Widząc otwarte drzwi ruszyłam do tego pomieszczenia. Uchyliłam głowę zza ściany.
-Pomóc w czymś? -Touka spojrzała na mnie.
-Chodź, zrobisz kawę -Pokiwałam głową. Weszłam do pokoju i podeszłam do malutkiej kuchni w salonie. Zaparzyłam wodę i otworzyłam szafkę szukając zaparzacza (?) do kawy. Wsypałam do niej zmieloną już kawę. Zalałam ją gotową wodą. Poczekałam pięć minut i wcisnęłam tłok. Wyjęłam dwie filiżanki i nalałam do nich kawy. Spieniłam mleko i wlałam do filiżanek z napojem robiąc wzorek. Zrobiłam jeszcze wodę dla dziewczynki. Podałam napoje. Dziewczynka oderwała się od mamy i spojrzała na porcelanę. Mogłam się jej przyjrzeć. Miała krótkie brązowe włoski i takiego samego koloru oczy. Była podobna do swojej matki. Właśnie... A gdzie jej ojciec ?
-Dziękuje ślicznie - Mama dziewczynki napiła się kawy -Pyszna -Przyznała, a na mojej twarzy zagościł uśmiech. Reszta poszła w jej ślady.
-Nazywam się Ryouko Fueguchi, a to moja córka Hinami -Przedstawiła się.
-Hiromi, miło mi -Touka podeszła do lodówki i wyjęła z niej kawałek ciała człowieka. Wyjęła talerz i pociachała rękę. Włożyła szczątki do talerza kładąc go na stole. Hinami wyjęła rękę by wziąć mięso. Drzwi otworzyły się, a w nich stanął Kaneki. Przestraszony widząc widok jedzącej dziewczynki został sparaliżowany. Zaśmiałam się pod nosem. Miał coś w rękach, ale ze strachu uciekł. Naprawdę tak się przeraził? Widziałam mały uśmiech na twarzy Hinami. Połowa sukcesu! Przeprosiłam ich tłumacząc, że muszę go uspokoić. Wyszłam z pokoju.
Znalazłam go w jego pokoju. Nie pytajcie jakim cudem tam weszłam.
-Hej Kanekiś
-Hej Hiromiś -Odpowiedział dalej wystraszony. Podeszłam do niego siadając obok na łóżku.
-Coś się stało ?
-Nie, tylko trochę się wystraszyłem -zachichotałam.
Spędziłam ten cały czas z nim, ale nie mogąc już utrzymać oczu otwartych zamknęłam je kładąc głowę na jego ramieniu i zasnęłam.
----------------------------------
Kiedy musisz obejrzeć cały sezon TG od nowa bo nie pamiętasz co wydarzyło się najpierw ;-;
CZYTASZ
•Odnaleźć siebie I || Tokyo Ghoul•
FanfictionWidzę go. Wygląda inaczej. Zaraz umrę, jestem za słaba. Gdybym mogła cofnąć czas, nic by się nie stało. Nikt by nie umarł - Nie ! Hiromi ! To już mój koniec. To moja wina W opowiadaniu pojawiają się przekleństwa