14. Jak się zakochaliście? ~ Luke Skywalker

770 14 0
                                    

Luke 🌷 - Zaczęło się. Imperialni odkryli bazę rebeliantów na Endorze. Nikt nie wiedział, jak to zrobili, prócz ciebie. To ty w środku nocy wysłałaś swoim "przyjaciołom" dokładną lokalizację bazy i czekałaś tylko na ich atak. Minęło może z parę godzin, bo już o świcie rozpętała się piekło na Endorze. Nie obchodziło cię to i celowo chybiałaś i zawsze "przypadkiem" trafiłaś któregoś z rebeliantów. Luke nie robił z tego wielkiego halo a sam strzelał do imperilanych z Leją w twojej obronie. Han i Chewbaca polecili Sokołem Millennium na bitwę, która toczyła się w przestworzach. Szkoda tylko, że rebelianci przegrywali. Walki powietrze wciąż trwały a te na lądzie zostały już rozstrzygnięte. Wszyscy zostali pojmani i czekali na Vadera. Ty siedziałaś między Lukiem i Leją. Wszyscy byli zakuci i tylko nieliczni próbowali się wydostać. Wiedziałaś, że to daremna robota bo te kajdany były wyjątkowo mocne. W końcu przyszedł Vader. Przekalkulował ile ich jest i jego wzrok spoczął na tobie. Ty lekko się wzdrgnęłaś bo widziałaś go tylko raz w życiu. On tylko kazał szturmowcą cię rozkuć. Posłusznie to zrobili. Vader kazał ci podejść do niego. W głowach innych rebeliantów już pewnie górowało pytanie : What this fuck? Stanęłaś obok Vadera, on lekko cię dotkną twojego ramienia a ty lekko zadrżałaś. Po jakimś czasie przemówił:
- Spójrzcie rebelianci. Oto osoba, która was zdradziła. Mój najlepszy pilot szpieg. Jesteście na tyle głupi, by naprawdę jej uwieżyć? Ona umie świetnie grać na czyiś emocjach. Synu, jesteś strasznie naiwny i zbyt łatwo wierny jeśli chodzi o czyjomś pomoc. - Leja i reszta patrzyła na ciebie z niedowierzałym wzrokiem. Luke w szczególności. Jego oczy już dawno się zmieniły w pięciozłotówi a ty spuściłaś głowę. To było największe upokorzenie jakie w życiu otrzymałaś. Vader dał znak szturmowcą by zabrali ich wszystkich na statek. Ty miałaś lecieć z Vaderem osobnym. Miałaś bo przypomniałś mu, że nie ma generała który by się zają rebelizntami . Vader pozwolił ci lecieć z nimi. Jak tylko wsiadłaś to od razu zaczęły się wyzwiska i inne obraźliwe komentarze odnośnie twojej osoby. Dopuki szturmowcy nie przy prowadzili ich do pożądku to czułaś się strasznie. Co jakiś czas przechodziłaś i patrzyłaś czy nikt nie próbuje uciec. Jednak twoje myśli zostały zakłucone przez smutnego i przybitego Skywalkera który jako jedyny siedział sam w celi. Nie mogłaś na niego patrzeć.
- K9-81, podaj mi klucz do jego celi.
- Tak jest sir. - Jeszcze nie byłaś generałem, ale już widziałaś siebie doskonale w tej roli. Ale te marzenia przyćmił cień uśmiechniętego Skywalkera. Szturmowiec otworzył celę a ty weszłaś do niej. Szturmowiec od razu zamkną celę a Luke podniósł na ciebie wzrok. Ty musiałaś zacząć tę rozmowę. Teraz.
- Luke ja...
- Wiem. Wiedziałem od początku. - Spóścił wzrok na podłogę.
- To dlaczego mnie nie odrzuciłeś, skoro wiedziałeś, że będziecie mieli przezemnie kłopoty?
- Ja... - Lekko speszony Skywalker wstał i podszedł do ciebie. Ty tylko się wpatrywałaś w jego piękne oczy. - Ja nie chciałem cię znów stracić.
- Jak to stracić? O czym ty mówisz?
- Bo... My się już znamy.
- Nie rozumiem.
- Pamiętasz swoje dzieciństwo?
- Tak.
- Na początku mieszkałaś ja Tatooine. Byłem twoim sąsiadem. Często się razem bawiliśmy i śmialiśmy.
- Tak, coś kojarzę.
- Miałaś chyba 8 lat. Ty i twoja rodzina zostaliście zabrani i zmuszeni by wystąpili w szeregi Imperium. Oni się nie zgodzili i zostali zastrzeleni. Ty mnie ukryłaś w tajnym bunkrze w ścianie. Oni weszli do twojego pokoju i gdy zobaczyli małą i bezbronną dziewczynkę, chociaż miałaś blaster, to postanowili cię zmusić byś poszła z nimi. Posłusznie poszłaś bo nie chciałaś by coś mi się stało. Wtedy widziałem cię ostatni raz.
- Luke nie pomyliłeś mnie z kimś?
- Nie. To ty. Moja mała przyjaciółka Raven, która nie nawidzii swojego imienia chociaż jest bardzo ładne. Prawda (T/I)? A może przezwisko księżniczka coś ci mówi?
- T-tak. Mówił tak do mnie mój znajomy o imieniu Luke i... To ty?
- Aż tak bardzo się zmieniłem?
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Pamiętam i ten dzień te przezwisko. To były piękne lata mojego życia.
- Mojego też.
- J-ja przepraszam, że was wydałam, ale to było moje zadanie. Ale nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Jakoś was z tego wyciągnę. Obiecuję.
- Pamiętaj tylko, że nie możesz ulec pokusom mego ojca.
- Dobrze Lukej. Będę pamiętać. - Opuściłaś celę z nadzieją, że ci się uda. I... Wasze stare uczucia, o których już zdążyliście zapomnieć nagle ożyły. I to było uczucie miłości.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak, tak wiem. Za długo. Ale w szkole mi się oceny nie zabardzo podobają a czas na pisanie zmalał do zera. A koleżanki wręcz błagają mnie bym pisała prywatnego Taekook' a i spokoju mi to nie da. No ale jak go skończę to wam go zaprezentuje. Mam nadzieję, że nie zawiedziecie się na tym rozdziale i na przyszłym Taekook' u.
Pa, pa miśki! ♥️ 🐻

P. S. Będzie ktoś chciał halloween'owy special? Jak tak to piszcie w komentarzu.

Star Wars Preferencje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz